Reklama

Jasna Góra

Paulini – mnisi wsłuchani w mowę krzyża

W głębi duchowości paulińskiej i w życiu każdego mnicha ukryta jest tajemnica krzyża. „Mądrość krzyża” obrał dla jednoczonych przez siebie pustelników naddunajskich bł. Euzebiusz z Ostrzyhomia, uznawany za założyciela Zakonu Paulinów. Odtąd przypomina ona paulinom o naśladowaniu Chrystusa, bezwarunkowym pójściu za ogołoconym Mistrzem, który jest posłuszny aż do śmierci krzyżowej. A Jasnogórski Wizerunek Maryi Prowadzącej do Chrystusa z bolesnymi rysami na twarzy przypomina, że była Ona pierwszą, która do końca trwała przy Synu.

2024-03-29 15:57

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Paulini

BPJG

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pierwotna nazwa wspólnoty paulinów, która w XIII w. powstała na Węgrzech brzmiała „Bracia Świętego Krzyża”. Wyrosła ona w XIII w. z ducha średniowiecznej mistyki krzyża, która streszczała się w pragnieniu św. Bernarda z Clairvaux, aby „Memoria passionis Christi” przeniknęła całą ludzką egzystencję i zmuszała do odpowiedzi życiem na Ukrzyżowaną Miłość. Pierwszy pauliński klasztor na Węgrzech otrzymał znamienny programowy tytuł - św. Krzyża.

W oparciu o „Euzebiuszową teologię krzyża”, zakonnicy paulińscy dawali zdecydowane świadectwo wierności charyzmatowi życia pokutnego zwłaszcza w najtrudniejszych momentach historii zakonu, jak np. w czasie najazdów tureckich, w okresie reformacji i kasat.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Krzyż i zmartwychwstanie to dzielenie losu Jezusa. Co muszę ukrzyżować? Muszę ukrzyżować swoja grzeszną naturę, pyszną, egoistyczną, zachłanną naturę, tak skłonną do grzechu. Muszę zjednoczyć z krzyżem Chrystusa swoje niemoce, pokusy, walki duchowe, w które wchodzę, ratując dusze poszczególnych osób, rozgrzeszając, pomagając. Kapłan wychodzi na pierwszą linie frontu zjednoczony z krzyżem Chrystusa, jeżeli chodzi o walkę duchową o daną duszę. A zmartwychwstanie to zawsze upodobnienie do Chrystusa, bo cała historia życia kapłana ma być historią upodobnienia się do Niego – mówi jeden z zakonników, o. Jakub Szymczycha.

Proces duchowej przemiany człowieka jest zawsze i wyłącznie związany z misterium paschalnym, bo jest w mocy Chrystusa. Także maryjny charakter paulińskiej duchowości prowadzi zawsze do Chrystusa, biali mnisi jak Maryja są wsłuchani w mowę krzyża. Jasnogórska Hodegetria wciąż wskazuje na Syna i podpowiada „uczyńcie wszystko, cokolwiek mój Syn wam powie” a żyć będziecie, zmartwychwstaniecie.

- Kiedy myślimy o tajemnicy Wielkiego Piątku, myślimy o szczególnym testamencie miłości Chrystusa, którym było powierzenie swojej Matki całej ludzkości poprzez św. Jana - przypomina o. Samuel Pacholski, Przeor Jasnej Góry.

Reklama

Prawy policzek Matki Bożej na jasnogórskim obrazie znaczą dwie równoległe rysy, przecięte trzecią na linii nosa. Na szyi widocznych jest sześć cięć. To pozostałości po napadzie na klasztor w 1430 r. Banda rabusiów z Czech, Moraw i Śląska po włamaniu się do Kaplicy Matki Bożej zdjęła obraz z ołtarza, ograbiła go z kosztowności i pocięła szablami twarz Maryi. Drewniana podstawa obrazu rzuconego na podłogę pękła na trzy części. Obecna wersja Częstochowskiego Wizerunku pochodzi więc z lat 1431-1433, po restauracji dokonanej także przez malarzy z zachodniej Europy. Po odrestaurowaniu, a w dużej mierze namalowaniu wizerunku na nowo, zachowano rany na obliczu Matki Bożej, pokrywając cynobrem. Są one ważnym elementem Obrazu o bardzo silnej wymowie, o czym zapewniają rzesze pielgrzymów.

- Paulini zostawili te rysy, aby każdy mógł się w nich odnaleźć. Życie nie jest łatwe, często porysowane i zranione. Kiedy patrzymy na te rany, widzimy, że Maryja jest bardzo do nas podobna, ale dostrzegamy również, że te rany mogą się zagoić – mówi o. Paweł Subik jeden z kustoszy Obrazu Nawiedzenia, czyli na co dzień odpowiedzialny za przebieg peregrynacji kopii Obrazu jasnogórskiego w diecezjach. Paulin zauważa, że te rany mają nam przypominać scenę spod krzyża, bo „tam Maryja bierze nas za swoje dzieci, przebacza, z jej serca wypływa miłość do każdego kto przyjmie Jezusa za swojego Pana i Boga”. - Jest jakoś łatwiej, gdy się patrzy na te rysy. Człowiek często zakłada maski, chce wyglądać pięknie, ale gdyby tak prześwietlić nasze życie, to zobaczylibyśmy, że wiele tam jest ran – mówi zakonnik i podkreśla, że jeśli tylko „pozwolimy Bogu wejrzeć na te nasze rany i oddamy Mu to, co nas boli, to On wleje tam swoją łaskę i miłość, będziemy potrafili przebaczyć winowajcom, którzy nas zranili, a przebaczyć to być człowiekiem wolnym i tym, który idzie za Bogiem”.

Reklama

Papież Jan Paweł II określił maryjność paulinów mianem "charyzmatu jasnogórskiego". "Macie być szafarzami, wyrazicielami tej miłości, którą Bóg Przedwieczny przez Matkę swego Syna na tym miejscu, zwłaszcza na tym miejscu, chce obdarzać synów i córki narodu polskiego, a także jakże licznych pielgrzymów spoza granic Polski, z daleka i z bliska" - wyznaczał kierunek paulińskiej posługi podczas swojej pielgrzymki na Jasną Górę 19 VI 1983 r.

Jasna Góra jest więc też Górą Zmartwychwstania. Tu zmartwychwstawanie człowieka zawsze dokonuje się przez sakramenty, czyli przez działanie Boga w człowieku, a najważniejszym tego znakiem jest konfesjonał - to jedna z najważniejszych misji paulinów. Tylko w ubiegłym roku spowiednicy poświęcili pielgrzymom 20 tys. 522 godziny poprzez sprawowanie sakramentu pokuty i pojednania.

Paulini zapewniają o nieustannej modlitwie, aby tajemnica odkupienia wypełniła się w życiu każdego kto, duchowo czy fizycznie pielgrzymuje na Jasną Górę. - Ta tajemnica krzyża była i jest wciąż dla nas wielkim wezwaniem do świętości - podkreślają zakonnicy.

Mirosława Szymusik @JasnaGóraNews

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jasna Góra: patronalne święto Paulinów

[ TEMATY ]

Paulini

Zdzisław Sowiński

Kościół wspomina dziś św. Pawła Pierwszego Pustelnika. To szczególny opiekun Paulinów. Zakon powstał w XIII wieku z pustelników żyjących na ziemi węgierskiej, którzy właśnie wybrali styl życia tego eremity z pierwszych wieków chrześcijaństwa. Pięciuset „białych mnichów” znanych jest głównie z posługi na Jasnej Górze, ale choć to najważniejszy klasztor, to jeden z ponad 70. istniejących w różnych częściach świata.

- Paweł Pierwszy Pustelnik wciąż uczy wszystkich całkowitej ufności Bogu, pozostawienia świata materialnego i wytrwałej modlitwy - powiedział Generał Zakonu Paulinów. O. Arnold Chrapkowski zauważył, że „paulińskie wezwanie "Solus cum Deo solo" jest też wezwaniem dla wiernych, aby pokazać człowiekowi współczesnemu, że w tym zamęcie, pośpiechu życia, trzeba mieć moment oddechu duchowego, czas na to, aby zatrzymać się, spojrzeć w ciszy, w spokoju na Boga i na drugiego człowieka”.

CZYTAJ DALEJ

Święta Mama

Niedziela Ogólnopolska 17/2019, str. 12-13

[ TEMATY ]

św. Joanna Beretta Molla

Ewa Mika, Św. Joanna Beretta Molla /Archiwum parafii św. Antoniego w Toruniu

Jest przykładem dla matek, że życie dziecka jest darem. Niezależnie od wszystkiego.

Było to 25 lat temu, 24 kwietnia 1994 r., w piękny niedzielny poranek Plac św. Piotra od wczesnych godzin wypełniał się pielgrzymami, którzy pragnęli uczestniczyć w wyjątkowej uroczystości – ogłoszeniu matki rodziny błogosławioną. Wielu nie wiedziało, że wśród nich znajdował się 82-letni wówczas mąż Joanny Beretty Molli. Był skupiony, rozmodlony, wzruszony. Jego serce biło wdzięcznością wobec Boga, a także wobec Ojca Świętego Jana Pawła II. Zresztą często to podkreślał w prywatnej rozmowie. Twierdził, że wieczności mu nie starczy, by dziękować Panu Bogu za tak wspaniałą żonę. To pierwszy mąż w historii Kościoła, który doczekał wyniesienia do chwały ołtarzy swojej ukochanej małżonki. Dołączył do niej 3 kwietnia 2010 r., po 48 latach życia w samotności. Ten czas bez wspaniałej żony, matki ich dzieci, był dla niego okresem bardzo trudnym. Pozostawiona czwórka pociech wymagała od ojca wielkiej mobilizacji. Nauczony przez małżonkę, że w chwilach trudnych trzeba zwracać się do Bożej Opatrzności, czynił to każdego dnia. Wierząc w świętych obcowanie, prosił Joannę, by przychodziła mu z pomocą. Jak twierdził, wszystkie trudne sprawy zawsze się rozwiązywały.

CZYTAJ DALEJ

Papież w Wenecji: Młody człowieku - wstań i idź!

2024-04-28 10:52

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/VATICAN MEDIA HANDOUT

"Młody człowieku, który chcesz wziąć w ręce swe życie, wstań! Otwórz swoje serce przed Bogiem, podziękuj Mu, przyjmij piękno, którym jesteś; zakochaj się w swoim życiu. A potem idź! Wyjdź, idź z innymi, szukaj samotnych, nadaj barwy światu swoją kreatywnością, pomaluj drogi życia Ewangelią. Wstań i idź" - wezwał Franciszek podczas spotkania z młodzieżą na placu przed bazyliką Santa Maria della Salute w Wenecji. Papież zachęcił: "Weź życie w swoje ręce, zaangażuj się; wyłącz telewizor i otwórz Ewangelię; zostaw telefon komórkowy i spotkaj się z osobami!

Franciszek zachęcił młodych do dzielenia się doświadczeniami, które są tak piękne, że nie można ich zatrzymać dla siebie. "Jesteśmy tu dzisiaj właśnie po to: aby na nowo odkryć w Panu piękno, którym jesteśmy i by radować się w imię Jezusa, Boga młodego, który miłuje młodych i który zawsze zaskakuje" - powiedział papież.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję