Reklama

Kościół

Bp Milewski: przemiana serca uzdrawia ciało

- Przemianie ludzkiego serca często towarzyszy uzdrowienie fizyczne. Pokarmem, który może najlepiej nasycić naszą duszę, jest sam Jezus Chrystus, który zmartwychwstał i który jest obecny w Eucharystii - powiedział bp Mirosław Milewski w parafii Wieczfnia Kościelna, w diecezji płockiej. W dniu wizytacji pasterskiej udzielił młodzieży sakramentu bierzmowania.

2024-04-16 19:09

[ TEMATY ]

bp Mirosław Milewski

nowaewangelizacja.com.pl

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Bp Mirosław Milewski podkreślił w homilii, że w Wieczfni Kościelnej ludzie od wieków chcieli żyć pobożnie, czyli po - Bożemu. Wiedzieli, że przykazania Boże są potrzebne i ważne, „że to nie jakiś wymysł plebana, ale fundament, na którym trzeba budować swoje życie”.

Odwołał się do Ewangelii według św. Jana (J 6,30-35) o spotkania Jezusa z głodnymi ludźmi: - Mieszkańcom Kafarnaum chodzi o to, by czuć sytość w brzuchu - Jezusowi chodzi o nasycenie ludzkiej duszy. Pokarmem, który może najlepiej nasycić naszą duszę, jest sam Jezus Chrystus, ten sam, który zmartwychwstał i który jest obecny w Eucharystii - zaakcentował bp Milewski.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Dodał, że Jezus pragnie, aby ludzie w Niego uwierzyli. Wiara jest wyborem, a nie przymusem. Bóg daje ludziom wolność wyboru. Chce, by wybierać Go każdego dnia sercem i rozumem, wierzyć w Niego z całego serca i ze wszystkich sił, w wolności, a nie przymusie. Jakość życia ludzkiego zależy od jakości i ilości pożywienia. Ta zasada dotyczy nie tylko życia biologicznego, ale i duchowego.

Zaznaczył, że w czasie Mszy św. udzieli młodzieży sakramentu bierzmowania. Jego patronką jest św. Bernadetta Soubirous - 16 kwietnia przypada jej wspomnienie liturgiczne. 14-letnia córka młynarza z miejscowości Lourdes we Francji 11 lutego 1858 roku w górskiej grocie po raz pierwszy zobaczyła piękną kobietę. To była Maryja. Matka Boża spotkała się z Bernardettą aż 18 razy. Objawienie w Lourdes, to jedno z najbardziej znanych objawień na świecie. Lourdes stało się miejscem uzdrowień. Ludzie wierzą, że woda ze źródła z groty objawień ma moc cudownego uzdrawiania.

Biskup powiedział, że kilka lat temu ukazała się ciekawa książka na ten temat. Napisał ją Patrick Theillier, lekarz, dyrektor Biura Medycznego w Lourdes. Autor podkreślił w niej, że „Bóg nie tylko uzdrawia ciało, lecz przede wszystkim duszę”. W swojej książce przedstawił świadectwa, które dotyczą przede wszystkim przemiany ludzkiego serca. Tej przemianie często towarzyszy uzdrowienie fizyczne.

Reklama

Duchowny stwierdził, że w ołtarzu głównym kościoła znajduje się płaskorzeźba przedstawiająca Ostatnią Wieczerzę: wspólny stół Jezusa i apostołów w Wieczerniku. Życzył, by w parafii nie zabrakło dzieci, młodzieży i dorosłych, którzy jak najbliżsi towarzysze Jezusa zechcą przebywać we współczesnym Wieczerniku - swoim kościele i jak najczęściej karmić się Eucharystią, jedynym pokarmem na życie wieczne.

W czasie Mszy św. bp Milewski udzielił młodzieży sakramentu bierzmowania. Podziękował za to ks. kan. Tadeusz Jabłoński, proboszcz parafii pw. św. Stanisława BM w Wieczfni Kościelnej.

Parafia w Wieczfni Kościelnej powstała w drugiej połowie XIV wieku, jest jedną z najstarszych w diecezji płockiej. Najpierw troszczył się o nią ród Wieczfińskich herbu Prus, to on zbudował dwa pierwsze kościoły, a kolejne budowali tutejsi proboszczowie. Obecna świątynia konsekrowana była na początku XX wieku.

Ocena: +17 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Milewski: Kościołowi katolickiemu w Polsce potrzebna wielka duchowa odnowa

Kościołowi katolickiemu w Polsce potrzebna jest wielka duchowa odnowa, a także reanimacja naszych pasterskich serc, zagrożonych zatwardziałością i zapomnieniem, do czego miało ono służyć - powiedział w niedzielę asystent krajowy Akcji Katolickiej bp Mirosław Milewski.

W przypadającą w Kościele uroczystość Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata w stołecznej bazylice Świętego Krzyża odbyła się msza św. w intencji członków Akcji Katolickiej z okazji jej święta patronalnego. Mszy św. przewodniczył asystent krajowy Akcji Katolickiej bp Mirosław Milewski.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Redaktor naczelny „Niedzieli”: wiara wymaga od nas odwagi

2024-04-29 15:54

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Niedziela

apel

Ks. Jarosław Grabowski

B.M. Sztajner/Niedziela

– Wiara obejmuje zmianę zachowania, a nie tylko powielanie pobożnych praktyk – powiedział ks. Jarosław Grabowski. Redaktor naczelny Tygodnika Katolickiego „Niedziela” poprowadził 28 kwietnia rozważanie podczas Apelu Jasnogórskiego.

– Maryja uczy nas, że wiara to nie tylko ufność, to nie tylko zaufanie Bogu, to nie tylko prosta prośba: Jezu, Ty się tym zajmij. Wiara ogarnia całe życie, by móc je przemienić. To postawa, sposób myślenia i oceniania. Wiara angażuje w sprawy Jezusa i Kościoła – podkreślił ks. Grabowski.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję