Reklama

O jeźdźcach, co życie ratują

Niedziela małopolska 30/2009

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

To wydarzenie zapamięta wielu. W ostatnią niedzielę czerwca na terenie parku 1000-lecia w Nowej Hucie na oczach uczestników Pikniku Lotniczego rozegrała się tragedia - rozbił się samolot. Wśród osób, które pierwsze przybyły z pomocą byli ratownicy z Fundacji R2. - Motocyklista i rowerzysta z naszej fundacji jako pierwsi udzielali pomocy poparzonym osobom wyciągniętym z samolotu - opowiada Jarosław Maj - członek zarządu Fundacji R2, szef szkolenia motocyklowego. - To oni również udzielili pomocy dzieciakowi, który został tam poturbowany, oraz człowiekowi, który miał zapaść. Potem zaopiekowali się nimi aż do przyjazdu karetki pogotowia.

Mieli pomysł

Idea niesienia pomocy ofiarom wypadków z wykorzystaniem motocykli, a później również rowerów pojawiła się w 2003 r. To w trakcie jednej z rozmów ks. Zygmunta Kosowskiego i Krzysztofa Kiełbasy (dziś szefa Fundacji) pojawił się pomysł utworzenia Motocyklowego Ochotniczego Ratownictwa Drogowego przy stowarzyszeniu „Rafael”. Sama nazwa fundacji R2 wzięła się od podwójnej litery R występującej w nazwie Rafael - Ratownik oraz od angielskiego Rescue Rider (jeździec - ratownik). - Pierwszy motocykl - wspomina Jarosław Maj - został zakupiony i wyposażony w zasadzie z własnych funduszy ludzi realizujących pomysł. A ponieważ ta działalność zaczęła się rozszerzać i przybywało ochotników, zdecydowaliśmy się założyć fundację, która została zarejestrowana w lutym 2008 r. Jesteśmy organizacją pożytku publicznego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Działają z pasją, są potrzebni

Aktualnie z Fundacją związanych jest ponad 30 ratowników, którzy ukończyli specjalistyczne kursy ratownictwa i są przygotowani do udzielania fachowej pierwszej pomocy. Do dyspozycji mają dwa specjalistyczne motocykle oraz cztery rowery również wyposażone w odpowiedni, specjalistyczny sprzęt. Na ulicach Krakowa działają w weekendy wiosenno-letnie. Współpracują ze Strażą Miejską i Strażą Pożarną. - Nasi najmłodsi ratownicy mają po 17 lat. Ale są wśród nas studenci medycyny, lekarze, pielęgniarki, zawodowi ratownicy. To, co ich łączy, to z jednej strony pasja motocyklowa czy rowerowa, a z drugiej, fachowe przygotowanie do niesienia pomocy ofiarom wypadków. Co roku w okresie od października do maja raz w tygodniu poświęcają wolny czas i uczestniczą w specjalistycznych kursach. Ich wiedza i umiejętności są wciąż utrwalane i udoskonalane - podkreśla dr Mikołaj Spodaryk, który zachwycony ideą R2, angażuje się w działalność Fundacji. Zaś Jarosław Maj dodaje z dumą: - Przybywa sprzętu, ratowników, podnosi się standard świadczonych usług, co ma znaczenie w związku z wymogami, jakie obowiązują w UE. Jesteśmy po pozytywnej kontroli przeprowadzonej przez Centrum Zarządzania Kryzysowego!
Wśród ratowników motocyklistów jest Jan Harasiewicz, który kilka lat temu zobaczył na motocyklu człowieka z charakterystycznym emblematem Fundacji. - Zainteresowało mnie to - wspomina ratownik. - Poszperałem w Internecie i w ten sposób dowiedziałem się, kim są ci ludzie. Zdecydowałem, że chcę w tym uczestniczyć, trafiłem na specjalistyczne kursy. Fakt, że jestem potrzebny, że potrafię odpowiednio zareagować, że nie tracę czasu, tylko go mądrze wykorzystuję na udzielanie pomocy tym, którzy jej potrzebują, daje wiele satysfakcji. Gdy przybywam na miejsce wypadku, najczęściej spotykam się z sympatią, życzliwością oczekujących, a gdy udzielę pomocy i czekam na przybycie pogotowia ratunkowego, jestem zadowolony z dobrze spełnionego obowiązku.

Ścigają się z czasem, pokonują przeciwności

Moi rozmówcy z Fundacji R2 podkreślają, że nie jest ich zadaniem wyręczanie pogotowia ratunkowego. Często zdarza się tak, że zanim na miejsce wypadku dojedzie „erka”, mija zdecydowanie za dużo czasu, gdy tymczasem w ratowaniu życia ludzkiego liczy się każda minuta. Tymczasem motocyklem czy rowerem ratownik dojedzie szybciej nawet w największym miejskim korku. Rowerzyści najczęściej działają w ścisłym centrum miasta. Z kolei motocykliści również przebywają na terenie miasta i gdy zostaną poinformowani przez Centrum Pogotowia Ratunkowego o zaistniałym wypadku, natychmiast udają się we wskazanym kierunku. W wyścigu z czasem są zdecydowanie szybsi niż karetka pogotowia!
Fundacja działa dzięki wsparciu osób i firm, które mają świadomość, że taka działalność jest nie tylko potrzebna, ale konieczna. Ratownicy pracują społecznie. Brakuje im lokalu, gdzie mogliby się spotkać, porozmawiać, wymienić doświadczeniami, ale nie narzekają. Gdy zapytałam przedstawicieli Fundacji, co sprawia, że pomimo różnych trudności nadal chcą realizować kolejne plany, których im nie brakuje, w odpowiedzi usłyszałam: - Jesteśmy odpowiedzialni za młodych ludzi - wyjaśnia dr Mikołaj Spodaryk. - Oni nam zaufali, poświęcili swój czas, aby zdobyć kwalifikacje i móc udzielać fachowo medycznej pomocy potrzebującym. Nie możemy im powiedzieć, że nie ma zainteresowania odpowiednich władz, więc zawieszamy działalność. Nie, nie wolno ich zostawić samym sobie! - A ja myślę - dodaje Jarosław Maj - że wciąż ulegamy iluzji, że działając w Fundacji R2, angażując swój czas, swoje pieniądze, uczynimy świat chociaż trochę lepszy…

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Watykan: papież będzie przewodniczył procesji Bożego Ciała na tradycyjnej trasie

2024-05-04 12:54

[ TEMATY ]

Watykan

Grzegorz Gałązka

2 czerwca b.r. w niedzielą po uroczystości Bożego Ciała Ojciec Święty będzie o godzinie 17.00 przewodniczył Mszy św. w bazylice św. Jana na Lateranie, a następnie procesja przejdzie do bazyliki Santa Maria Maggiore, zaś Ojciec Święty udzieli tam błogosławieństwa eucharystycznego - poinformowało Biuro Papieskich Ceremonii Liturgicznych.

O ile wcześniej papieże przewodniczyli procesjom Bożego Ciała na placu św. Piotra, to Paweł VI przewodniczył im w poszczególnych parafiach Rzymu. Natomiast św. Jan Paweł II wprowadził zwyczaj ich odbywania w czwartek Bożego Ciała na trasie między bazylikami św. Jana na Lateranie i Matki Bożej Większej.

CZYTAJ DALEJ

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

[ TEMATY ]

litania loretańska

Adobe Stock

Litania Loretańska to jeden z symboli miesiąca Maja. Jest ona także nazywana „modlitwą szturmową”. Klamrą kończąca litanię są wezwania rozpoczynające się od słowa ,,Królowo”. Czy to nie powinno nam przypominać kim dla nas jest Matka Boża, jaką ważną rolę odgrywa w naszym życiu?

KRÓLOWO ANIOŁÓW

CZYTAJ DALEJ

Pielgrzymi ze Słowacji

2024-05-04 22:26

Małgorzata Pabis

    Już po raz 17. do Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach przybyła doroczna pielgrzymka katolików ze Słowacji organizowana przez „Radio Lumen”.

    Uroczystej Eucharystii, sprawowanej na ołtarzu polowym w sobotę 4 maja, przewodniczył bp František Trstenský, biskup spiski. W pielgrzymce wzięło udział ponad 10 tysięcy Słowaków.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję