Reklama

Z Kroniki Nawiedzenia

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ostatni tydzień czerwca rozpoczął pisanie kronikarskich stron Nawiedzenia w dekanacie ulanowskim. Wydawać by się mogło, że wszystko prawie identyczne jak we wcześniejszych parafiach, jak w poprzednich dekanatach: schemat podobny. Nigdzie jednak nie jest tak samo, bo serce od serca inne, chociaż podobne. I żarliwą atmosferę serc wzruszonych, serc przejętych, serc tęskniących za przemianą opisywać musi kronikarska dłoń.

25 czerwca - czwartek - Kłyżów

Jeszcze w Pysznicy niektórzy powtarzali, przejeżdżając kilka dni przed Nawiedzeniem trasą przez Kłyżów, że „Pysznica ślicznie przystrojona, ale Kłyżów to dopiero udekorował trasę”. Serca tak się starały - i to wcale nie przez rywalizację, ale przez świadomość, że tak wielki Gość, że taka wielka radość, że sama Matka Boga i Człowieka do nich przychodzi. Tłumnie wyszli na trasę powitania, czekając pacierzem razem z ks. kan. Andrzejem Sekulskim, z ks. Krzysztofem Kidą - administratorem, z kapłanami z całego dekanatu i po twarzach widać było, że doczekać się tak ciężko. Że chcieliby już Ją mieć u siebie. Że doba to za mało, żeby tyle opowiedzieć, tyle zawierzyć, tyle nadziei w serca nabrać, by na bardzo długo starczyło. Poprosili orkiestrę z Komorowa, żeby przyjechali uświetnić ten niezwykle ważny dzień i w godzinie Apelu, na słowa o. Hieronima, pytającego żartobliwie „Pozwolicie mi zabrać Matkę Bożą?”, głośno odpowiadali „Nie pozwolimy!”. Bojąc się, że czasu nie wystarczy tłumnie przez całą noc i dzień trwali w kościele, wpatrując się w Matczyne spojrzenie, które z Synem chciało ich związać na zawsze.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

26 czerwca - piątek - Krzaki

Przez las, niczym na obrazach Stachiewicza, szła ta polska Matka do kolejnej parafii. Drogę Jej ubrali, chcąc każdym elementem dekoracji powtarzać „Witaj Królowo i Nadziejo nasza”. Echo tych słów niosło się po Studzieńcu, Piskorzowym Stawie, Słomianej, Targowisku, gdzie wszyscy od długiego czasu na ten dzień czekali. Prawie trzydzieści lat w parafii, która 1 stycznia 1974 r. wydzieliła się z Pysznicy, ks. kan. Andrzej Bobola uczy tutejszych ludzi jak do Pana Boga iść drogą wskazaną przez Matkę. A lekcję z dnia Nawiedzenia pamiętać będą w Krzakach przez długie lata: Matce Bożej przyrzekali, że „bronić będziemy każdej polskiej duszy, by daru łaski nigdy nie straciła” i siłę tych przyrzeczeń czerpali na kolanach przed Nią, w kościele, który nie pustoszał ani na chwilę - jedni odchodzili, drudzy przybywali, niczym w sztafecie modlitwy, w której pacierze wdzięczności, uwielbienia i próśb serce sercu przekazywało.

Reklama

27 czerwca - sobota - Zarzecze

Wydawać by się mogło, że to zbieg okoliczności, ale przypadki w życiu nie istnieją - do Zarzecza, gdzie na co dzień króluje jako Matka Boża Śnieżna, i do którego okolice przychodzą przed cudowny Jej obraz, Matka Boża przybyła w swój dzień, w sobotę. Gorąco witana przez ks. prał. Zdzisława Drozda, dziekana ulanowskiego, przez małe dzieci, które drogę wokół kościoła kwiatami Jej sypały, przez strażaków w gali i tłumy zapatrzonych w Jej zranione oblicze. „Witaj Cudzie, o którym brak słów jest aniołom” - słowa modlitwy Akatystu, które niezwykle uroczyście rozbrzmiewały w pięknej zarzeckiej świątyni oddawały klimat sobotnich godzin w tym miejscu. Wszystkim też słów brakowało, wiec sercami do Niej przemawiali, na kolanach, długimi godzinami. Ksiądz Proboszcz, który miłości do Matki uczył się od dziecka w sanktuarium Matki Słuchającej na Kalwarii Pacławskiej, niczego tak nie pragnie jak tylko tego, by obecność Matki w Zarzeczu codzienność parafii Jej dłońmi była pisana. I o to błagał w Akcie Zawierzenia, kiedy niedzielne, upalne popołudnie przypominało, że w kolejnej parafii z utęsknieniem na Matkę czekają.

28 czerwca - niedziela - Bieliny

A Bieliny bardzo czekały. Bieliny, Bieliniec, Glinianka, Mokradło, Rędziny przez cały rok, dzień po dniu, kiedy obraz Matki Bożej od rodziny do rodziny wędrował, jakby chcąc uprzedzić ten ważny dzień, przed uroczystością Piotra i Pawła, kiedy tutaj z Nimi zechciała być. Diecezjalne sanktuarium św. Wojciecha, wraz z dwoma kaplicami dojazdowymi dźwięczy bielińskim parafianom powszechnym powołaniem do świętości, o czym św. Wojciech każdemu przypomina. Wojciechowi wtóruje ks. kan. Jan Jagodziński, gromadzący w Bielinach relikwie wielu świętych i błogosławionych, aby nikt tutaj nie zapominał, że świętością Bóg ludzkie serca naznaczył i świętymi je pragnie mieć. O świętość życia każdej rodziny, każdego mieszkańca parafii modlono się przed Świętym Wizerunkiem Nawiedzenia i w Bielinach i w Bielińcu, w Gliniance, gdzie Matkę przyprowadzono do dojazdowych kaplic. Nikogo nie zabrakło w te krótkie godziny przed Matką i Królową i wszystkim, jak to niektórzy powtarzali, jakoś tak dziwnie szybko czas zleciał, że uwierzyć trudno, że to naprawdę cała doba była. Wielu potem do Ulanowa i do kolejnych parafii pojechało - jak dzieci za matką, bez której w życiu ciężko, nieraz bardzo źle.

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kim był św. Florian?

4 maja Kościół wspominał św. Floriana, patrona strażaków, obrońcy przed ogniem pożarów. Kim był św. Florian, któremu tak często na znak czci wystawiane są przydrożne kapliczki i dedykowane kościoły? Był męczennikiem, chrześcijaninem i rzymskim oficerem. Podczas krwawego prześladowania chrześcijan za panowania w cesarstwie rzymskim Dioklecjana pojmano Floriana i osadzono w obozie Lorch k. Wiednia. Poddawany był ciężkim torturom, które miały go zmusić do wyrzeknięcia się wiary w Chrystusa. Mimo okrutnej męki Florian pozostał wierny Bogu. Uwiązano mu więc kamień u szyi i utopiono w rzece Enns. Działo się to 4 maja 304 r. Legenda mówi, że ciało odnalazła Waleria i ze czcią pochowała. Z czasem nad jego grobem wybudowano klasztor i kościół Benedyktynów. Dziś św. Florian jest patronem archidiecezji wiedeńskiej.
Do Polski relikwie Świętego sprowadził w XII w. Kazimierz Sprawiedliwy. W krakowskiej dzielnicy Kleparz wybudowano ku jego czci okazały kościół. Podczas ogromnego pożaru, jaki w XVI w. zniszczył całą dzielnicę, ocalała jedynie ta świątynia - od tego czasu postać św. Floriana wiąże się z obroną przed pożarem i z tymi, którzy chronią ludzi i ich dobytek przed ogniem, czyli strażakami.
W licznych przydrożnych kapliczkach św. Florian przedstawiany jest jak rzymski legionista z naczyniem z wodą lub gaszący pożar.

CZYTAJ DALEJ

Pojechała pożegnać się z Matką Bożą... wróciła uzdrowiona

[ TEMATY ]

Matka Boża

świadectwo

Magdalena Pijewska/Niedziela

Sierpień 1951 roku na Podlasiu był szczególnie upalny. Kobieta pracująca w polu co i raz prostowała grzbiet i ocierała pot z czoła. A tu jeszcze tyle do zrobienia! Jak tu ze wszystkim zdążyć? W domu troje małych dzieci, czekają na matkę, na obiad! Nagle chwyciła ją niemożliwa słabość, przed oczami zrobiło się ciemno. Upadła zemdlona. Obudziła się w szpitalu w Białymstoku. Lekarz miał posępną minę. „Gruźlica. Płuca jak sito. Kobieto! Dlaczegoś się wcześniej nie leczyła?! Tu już nie ma ratunku!” Młoda matka pogodzona z diagnozą poprosiła męża i swoją mamę, aby zawieźli ją na Jasną Górę. Jeśli taka wola Boża, trzeba się pożegnać z Jasnogórską Panią.

To była środa, 15 sierpnia 1951 roku. Wielka uroczystość – Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny. Tam, dziękując za wszystkie łaski, żegnając się z Matką Bożą i własnym życiem, kobieta, nie prosząc o nic, otrzymała uzdrowienie. Do domu wróciła jak nowo narodzona. Gdy zgłosiła się do kliniki, lekarze oniemieli. „Kto cię leczył, gdzie ty byłaś?” „Na Jasnej Górze, u Matki Bożej”. Lekarze do karty leczenia wpisali: „Pacjentka ozdrowiała w niewytłumaczalny sposób”.

CZYTAJ DALEJ

Ludzie o wielkim sercu

2024-05-04 15:21

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

Z okazji wspomnienia św. Floriana w Sandomierzu odbyły się uroczystości z okazji Dnia Strażaka.

Obchody rozpoczęła Mszy św. w bazylice katedralnej, której przewodniczył Biskup Sandomierski Krzysztof Nitkiewicz. Eucharystię koncelebrował ks. kan. Stanisław Chmielewski, diecezjalny duszpasterz strażaków oraz strażaccy kapelani. We wspólnej modlitwie uczestniczyli samorządowcy na czele panem Marcinem Piwnikiem, starostą sandomierskim, komendantem powiatowym straży pożarnej bryg. Piotrem Krytusem, komendantem powiatowym policji insp. Ryszardem Komańskim oraz strażacy wraz z rodzinami.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję