Ukochani Diecezjanie,
Drodzy Bracia
w kapłaństwie,
świętujący swój rok!
1. Piękna jest Miłość, która przychodzi na świat w osobie Dzieciątka Jezus. Ku Niemu kierują się nasze umysły i serca, zwłaszcza w tym roku duszpasterskim, kiedy zastanawiamy się nad tym, w jaki to sposób być świadkiem miłości. Być świadkiem miłości w czasach licznych konfliktów i zawieruch wojennych, w świecie pełnym egoizmu i korupcji, mając w pamięci i ten fakt, że coraz głośniejsza staje się cywilizacja śmierci.
A jednak. To właśnie w tych czasach i w tym świecie pełnił swoją misję Jan Paweł II. Cieszymy się wieloma powołaniami kapłańskimi i zakonnymi, dążenia integracyjne dają o sobie znać, a encyklika Benedykta XVI „O miłości w prawdzie” stała się jakby Gwiazdą Betlejemską prowadzącą nas do Żłóbka. Nadziei nam zabraknąć nie może, gdyż to Światło, które zajaśniało 20 wieków temu, wciąż świeci, a ciepło, które dało o sobie znać, ogrzewa miliony ludzi potrzebujących jakiejkolwiek pomocy.
Chrystus się nam narodził. Chrystus rodzi się nadal. Tylko czy pamiętamy o tym? Czy to chcemy odnajdywać? Czy tym chcemy żyć?
2. Święta już na nas czekają. W ciągu tych kilku dni przed wigilijną wieczerzą byliśmy wyjątkowo zabiegani i zapracowani. Trzeba pamiętać o tylu osobach, przedmiotach i okolicznościach. A jednak to zmęczenie nie męczy. Ono niesie radość, gdyż ma w sobie coś ze zmęczenia Maryi i św. Józefa, podążających na spis ludności. Im ono specjalnie nie dokuczało. Nie czuli chłodu i nie widzieli ubóstwa szopy czy też groty betlejemskiej. To wszystko bowiem zbliżało ich do Jezusa, a Dzieciątko przybliżało do nich. Taka jest przecież misja obecnej wśród nas miłości.
Nie porażają nas różne pytania, których jawi się wyjątkowo dużo przed świętami. Czy wszystko się uda? Czy będzie zrobione na czas? Czy gwiazdka okaże się widoczna? Czy nie zapomnieliśmy opłatka? Czy przyjdą rodzice? Czy dojadą dzieci? Tymczasem:
Wszystko jest jak przed rokiem,
na szybach srebrne kwiaty
i ten sam obraz w ramach okien;
świat biały jak opłatek... (Zdzisław Kunstmann, „W dzień Bożego Narodzenia”).
3. Mamy Rok Kapłański. Cóż by to przygotować księdzu proboszczowi, wikaremu? A może jest też ksiądz emeryt? Był wymagający, to prawda. Ale takie ma zadanie. Czyż śpiew anielski, tych niebieskich duchów nawoływanie nie były niespodzianką, nie wymagały wysiłku ze strony pasterzy? Oni natrudzili się przez cały dzień. Owce nie lubią stać w miejscu, a czuwać było trzeba, i to uważnie. Dzikie zwierzęta czekały tylko na okazję, aby porwać jagnię, a nawet ciężkiego barana!
Pasterze jednak pospieszyli do Betlejem. To był kawałek drogi, a wąwozów i wzgórz napotkać można było niemało. O pasterzach więc staramy się pamiętać w czasie naszych przygotowań do wieczerzy i do pasterki. Pamiętamy o ich zadziwieniu i tej, charakterystycznej dla ludzi prostego i czystego serca - gotowości pośpieszenia do Dzieciątka, ofiarowania czegokolwiek, oczywiście potrzebnego dla Nowonarodzonego.
I tak jest od 2 tys. lat. Nieco inny scenariusz na zewnątrz nas, inny klimat, inna geografia i inna kultura dają się zauważyć. Natomiast tak naprawdę:
To właśnie tego wieczoru
Od bardzo wielu wieków
Pod dachem tkliwej kolędy
Bóg rodzi się w człowieku (Emilia Waśniowska, „Wieczór wigilijny”).
To jest najważniejsze. Ten fakt pozwala wielu odkryć w sobie powołanie kapłańskie. Ten fakt mobilizuje duchowo kolejne pokolenia. Ten fakt każe nam dzielić się z całym światem radością. Ten fakt wycisza nasze zmęczenie. Ten fakt jest źródłem nadziei i to on zaprasza nas do dzielenia się miłością. 4 niedziele temu zaczęliśmy nowy program duszpasterski, który nawołuje nas, abyśmy byli świadkami miłości. Tej miłości nam nie zabraknie. Nie może zabraknąć, skoro „Bóg rodzi się w człowieku”.
Drogi Człowiecze, Mój Bracie, Kapłani; Mamo i Tato, Siostro i Bracie, Córko i Synu, czy pamiętasz o tym! O tym, że Bóg rodzi się w Tobie! Cóż więc mamy sobie życzyć w te Święta, tegoroczne Święta? Wystarczy, żebyśmy pamiętali, że to Bóg rodzi się w nas, także dzięki kapłańskiej posłudze, dzięki Tobie, Kochany Księże, nierzadko jesteś zmęczony, niekiedy zapędzony, ale w Roku Kapłańskim chcę o tym pamiętać i podziękować Ci za Twoją posługę. Serdecznie dzielę się z Tobą miłością.
4. Tej miłości nam nie zabraknie nigdy. Jej starczy dla wszystkich ludzi. Bądźmy hojni w dzieleniu się nią. A wtedy wszelkie bóle zmaleją i mróz łagodniejszy się stanie. Gwiazdka będzie świecić jaśniej, gdyż najczęściej przybierze wygląd pogodnej twarzy człowieka. I tego życzę z całego serca. I o to się modlę.
Tylko ta gwiazda niech zaświeci
Nad ciszą białych dróg
I zawiadomi wszystkie dzieci,
Że się narodził Bóg (Bronisława Ostrowska, „Gwiazdka”).
A dziećmi wszyscy jesteśmy, gdyż po to przyszedł Jezus na ziemię, aby nam przywrócić to najpiękniejsze dziecięctwo, bo Boże dziecięctwo. I to dzięki temu w czas Świąt Bożonarodzeniowych jakby na nowo czujemy się dziećmi. Nie lękajmy się przypomnieć to sobie. Jeśli byśmy się nie stali jako dzieci, to mówił Jezus: „Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci” (Mt 18, 3), nie doświadczycie radości tego, co się stało w Betlejem i co dzieje się wciąż w czasie Komunii św.
Życzę więc z całego serca wszystkim Diecezjanom i naszym Współmieszkańcom, Siostrom i Braciom Zakonnym, wszystkim Kapłanom w ich Roku i sobie również - pamiętajmy o tym i mówmy każdej i każdemu z ludzi, z którymi się spotykamy, „że się narodził Bóg”. Naprawdę się narodził!
Błogosławionych Świąt Bożego Narodzenia!
Biskup Drohiczyński
Boże Narodzenie 2009
Nowy Rok 2010
* Tytuł pochodzi od redakcji
Pomóż w rozwoju naszego portalu