Biegacze spotkali się na wspólnej wieczornej Mszy św. i Apelu Jasnogórskim. Był z nimi inicjator najstarszej biegowej pielgrzymki w Polsce (z Bytowa) filipin ks. Krzysztof Szary.
12 biegaczy z Bytowa na Kaszubach „wybiegało kilometry” w swoim miejscu zamieszkania, każdy z nich ok. 200 km. Dziś na Jasną Górę dojechali. Bytowska pielgrzymka biegowa na Jasną Górę to pionierka wśród tego typu inicjatyw. Pielgrzymują od 35 lat. Jak mówi ks. Szary, pandemia trochę zmieniła ich sposób pielgrzymowania, ale z tego ducha wciąż rodzą się nowe grupy. Jeden z uczestników bytowskiej pielgrzymki Włodzimierz Juszczak przeszczepił ją do Ostrzeszowa, a z kolei biegacz z grupy ostrzeszowskiej Zbyszko „zaraził” tą formą modlitwy w drodze wrocławian. W tym roku, podobnie jak było to przez w poprzednich trzech latach pątnicy z Bytowa „wybiegali” swoje kilometry w miejscu. Towarzyszyły im słowa św. Jana Pawła II: „Nie lękajcie się”, by „nie lękać się modlitwy, nie lękać się dawać świadectwo, nie bać się walczyć dobrymi środkami o pokój”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
W 28. Pielgrzymce z Ostrzeszowa dotarło 20 pątników. Pokonali sztafetowo 160 km w 2 dni. „Maryjo, jak dobrze twym dzieckiem być” - to było hasło ich pielgrzymki. Wybiegli z parafii Chrystusa Króla, wśród jej uczestników jest proboszcz ks. Paweł Maliński, z zamiłowania biegacz, jeździ na rowerze. Zainicjował ją Włodzimierz Juszczak, który przed laty biegał z Bytowa. -Pielgrzymki cieszą się zainteresowaniem, zawsze jest ktoś z nami, kto biegnie po raz pierwszy. Ale to nie sportowy wyczyn, ale świadectwo wiary i po jej umocnienie biegniemy - zapewniał biegacz.
12 pątników z Ostrowa Wielkopolskiego wyruszyło dziś o 3.30 po Mszy św. biegaczy na trasie wspierali wierni z parafii, dbając o napoje i posiłki. Biegli 13 godzin. Jak podkreślają biegacze z ich pielgrzymki w ciągu 26. lat jej trwania wyrosło 4 kapłanów. - Chcemy pokazać nie naszą tężyznę fizyczną, a naszą wiarę - podkreślał Tomasz Sodowski.
Z Kobierna ciągu doby non stop, sztafetowo, 20 pielgrzymów pokonało 192 km. To ich 23. pielgrzymka, a wywodzą się z parafii św. Wojciecha w Kobiernie i z sąsiednich.
14 maratończyków z Wrocławia w dwa dni przebiegło 165 km. Trasę biegacze pokonywali sztafetowo, a pałeczką był krzyż, który inicjator wrocławskiej grupy Zbyszko otrzymał od biegaczy z Ostrzeszowa. To ich czwarta pielgrzymka. - Kiedyś biegałem w zawodach, ale to było tylko ściganie się. To nie było to. Kiedyś wyszedłem na Ekstremalną Drogę Krzyżową. Była noc, byłem zmęczony, a On szedł obok mnie. Jezus mnie wtedy podniósł, dał moc. Zrozumiałem, ze mam iść drogą zawsze z Nim - opowiadał Zbyszko. Podkreślił, ze i na tę pielgrzymkę wciąż wybiegają nowe osoby, które „szukają prawdy, szukają pomocy, pewnego oparcia, by odnaleźć to w Jezusie”.
Natomiast ze Starych Budkowic pielgrzymka odbyła się po raz 17. Siedmiu biegaczy przemierzyło 80 km. To grupa przyjaciół. Ich najważniejszą intencją było ofiarowanie trudu i modlitwy za pokój na świecie. Bernadeta Malik biega na co dzień, uśmiecha się, że zostawia „dzieci, kuchnie i idzie pobiegać z różańcem, najczęściej po lesie. Modlitwa i bieganie są u mnie połączone”.
Z kolei 11 biegaczy z Lubomi w archidiecezji katowickiej przed Jasną Górą dołączyło do 102 pieszych i 205 rowerzystów. Połączył ich duchowy program o pierwszym z sakramentów „Przez chrztu świętego wielki dar…”. - Ludzie chcą pielgrzymować, z roku na rok jest nas więcej. Z nami są też Czesi, bo do czeskiej granicy mamy z 15 kilometrów. A do pielgrzymowania zachęca jeden drugiego, tu nie ma jakiejś specjalnej reklamy, tylko świadectwo tych, co jadą - opowiada ksiądz na rowerze, czyli ks. Marek Głuch z „sąsiedztwa Lubomi”, z salezjańskiej parafii w Pogrzebieniu.