Reklama

Niedziela Legnicka

Pójdźmy wszyscy do stajenki (cz. II)

Niedziela legnicka 1/2013, str. 6

[ TEMATY ]

Boże Narodzenie

Graziako

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

ANNA GUZIK: - Ewangelie nie wspominają nic o zwierzętach, skąd zatem wzięły się w stajence wół, osioł, owce?

KS. SŁAWOMIR STASIAK: - Mogą być dwa powody. Zwierzęta mogły naturalnie przywędrować ze swoimi pasterzami. Ale jest też drugi powód, ważniejszy, teologiczny - Jezus, jako Bóg przychodzi na świat w osobie Człowieka. To jest tak istotny moment w historii zbawienia, że nie mógł ujść uwadze wszystkich stworzeń powołanych do istnienia przez Boga. One teraz na ziemi witają swego Stwórcę i adorują Go. Mówiliśmy o aniołach - istotach duchowych, o ludziach - tych z rodziny i tych najuboższych, więc nie mogło zabraknąć i zwierząt, które są także Bożymi stworzeniami.

- W Piśmie Świętym czytamy, że oprócz prostych pasterzy, małego Jezusa powitali też mędrcy. Tradycja nazywa ich magami, królami. Kim oni naprawdę byli i co się wiąże z ich odwiedzinami w Betlejem?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Z opisu biblijnego nie wynika, że byli to królowie, tylko właśnie mędrcy. Dziś nazwalibyśmy ich filozofami, poszukującymi prawdy. Byli to z pewnością ludzie zainteresowani tym, co wydarzyło się w świecie. Zobaczyli gwiazdę na niebie, niecodzienne zjawisko i zadawali sobie pytanie, skąd ona mogła się pojawić? Podjęli wezwanie kosmosu i ruszyli w drogę z różnych stron świata, by to sprawdzić. Warto się tu zastanowić nad dwoma sprawami. Pierwsza rzecz, to właśnie gwiazda. Ona dopełnia tego orszaku dzieł, które oddają hołd Stwórcy. O stworzeniu przestrzeni niebieskiej - słońca, księżyca, gwiazd czytamy w Księdze Rodzaju. Natura po raz kolejny uwielbia Stwórcę, nie tylko poprzez istoty żywe (ludzie, zwierzęta), ale i nieożywione ciała niebieskie. Druga kwestia dotyczy poszukiwania prawdy. Jak ważna jest to sprawa, uświadamia nam dialog Jezusa z Piłatem, kiedy pada pytanie: „Cóż to jest prawda?”. Szukając odpowiedzi na temat prawdy, którą można wyczytać ze stworzonego świata, warto spojrzeć na mędrców. Przecież oni nie pochodzili z Narodu Wybranego, nie byli Izraelitami, Pismo Święte nic nie mówi też na temat ich wiary. Ale z całą pewnością ich postawa pokazuje, że ten, kto szczerym sercem poszukuje prawdy, dojdzie do Zbawiciela, tak jak oni, gdy uklękli przed Dzieciątkiem.

- Spotkanie Mędrców z Narodzonym to uroczystość Objawienia Pańskiego, kiedy Jezus objawia się, jako Król wszystkich ludzi.

- Rzeczywiście, 6 stycznia przeżywamy liturgicznie tę uroczystość, zwaną potocznie świętem Trzech Króli. Ale te dwie tajemnice się splatają. Do czasu przybycia Mędrców ze Wschodu osobami, które adorowały Jezusa, byli członkowie Narodu Wybranego, Izraela. Kiedy pojawili się Mędrcy, Zbawiciel objawił się całemu światu. Pokazał się jako władca, król wszystkich ludzi. Jego Osoba i misja nie jest dana jednej społeczności, ale całemu pogańskiemu światu. Dzięki temu także my, którzy nie należymy do narodu izraelskiego, możemy poznać i uwielbić Chrystusa.

Reklama

- Ewangelia nie mówi nic o darach, jakie złożyli Dzieciątku pasterze. Tradycja podaje, że przynieśli rzeczy do okrycia Maleńkiego i pokarmy (jaja, sery, mięso). A co oznaczają dary?

- Królowie ofiarowali Dzieciątku złoto, kadzidło i mirrę. Złoto to coś najbardziej kosztownego, co można podarować Zbawicielowi. Kościół podtrzymuje to do dziś. Naczynia liturgiczne, w których Jezus staje się obecny pośród nas w swoim Ciele i Krwi - kielich, patena - są wykonane z tego najbardziej drogocennego kruszcu. Jan Paweł II w swojej encyklice „Ecclesia de Eucharistia vivit” napisał, że Kościół składa Zbawicielowi to, co ma najcenniejszego. Kadzidło od wieków, od początku sprawowania kultu w świątyni jerozolimskiej było symbolem wznoszących się modlitw do Boga. Nie tylko ofiarowujemy Bogu najcenniejsze dary, ale i naszą modlitwę, która unosi się do Niego, jak przyjemna woń kadzidła. Mirra to drogocenny olejek używany zarówno do pielęgnacji ciała, jak i namaszczania zmarłych.

- Czy są jeszcze jakieś osoby, postaci pojawiające się w stajence, o których chciałby Ksiądz wspomnieć?

- Z moich dziecinnych lat wspominam bardzo miło ludowe opowieści o tym, jak to cały świat adorował swego Zbawcę. Zawsze mi się podobały i drogie mi były pastorałki, mówiące o ludziach różnego pochodzenia, miejscu zamieszkania, zawodach, którzy biegną, spieszą uczcić Maleńkiego. Te obrazy ożywają w mojej pamięci, gdy mam okazję spędzić święta na wsi, gdzie się urodziłem. Widzę wtedy ludzi schodzących się z różnych stron wioski do kościoła, jedynego oświetlonego miejsca w nocy, by spotkać się tam z nowo narodzonym Jezusem - właśnie tak, jak w pastorałkach.

- Nawiązując do tej wypowiedzi, przytoczę fragment wiersza Jerzego Lieberta, który mówi jak to małego Jezusa odwiedzały sarny, pawie, cudzoziemskie ptaki i piękne kwiaty. I kończy poeta takimi słowami: „A mały Chrystus smutny w drzwi patrzy i czeka, by pośród witających zobaczyć człowieka”.

- Nie przez przypadek przypomniałem ten obraz ludzi, którzy szli na Pasterkę, by uwielbić Zbawiciela. Czy będzie to tylko wypełnienie tradycji, zwyczajowy gest, którego nauczyli nas rodzice, czy też znak, wyraz głębokiej wiary w to, że Słowo od wieków wypowiadane przez Ojca stało się Ciałem i zamieszkało wśród nas? Czy Chrystus doczeka się człowieka? Zostawię to pytanie otwarte, pełen nadziei, że tak.

2013-01-07 09:56

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Gwiazdka wśród chmur i błyskawic

Niedziela toruńska 52/2016, str. 4-5

[ TEMATY ]

wspomnienia

Boże Narodzenie

Ze zbiorów rodzinnych autora

Ostatnie przed wojną święta Bożego Narodzenia upłynęły spokojnie i uroczyście, przeniknięte duchem miłosierdzia i przypisanej tym dniom radości, tym razem jednak zmąconej niepokojącymi przeczuciami. Blask wigilijnej gwiazdy przyćmiły chmury nadciągającej wojennej nawałnicy

Radość przedświątecznych przygotowań zakłócały hiobowe wieści o zbrojeniach, ekspansji III Rzeszy. W prasie pojawiały się doniesienia z zagranicy o triumfach ateizmu: o odebraniu w szkołach niemieckich religijnej treści uroczystościom bożonarodzeniowym i nadaniu im charakteru święta ludowego na wzór obchodzonego przez pierwszych Germanów, o urządzaniu w Sowietach oficjalnych „choinek” pozbawionych wszelkiego związku z religią, o rządowym nakazie w Rumunii, aby zastępować choinki wieloramienną gwiazdą. Czytelnik „Słowa”, zapewne wzruszył ramionami na te aberracje ideologiczne, a ponieważ w województwie pomorskim, jedynym graniczącym z Bałtykiem, tematyka morska była ważna, znalazł relację z Gdyni, dokąd 21 grudnia zawinął oblodzony po pokład, udekorowany choinkami na masztach transatlantyk „Batory”, z trzystoma pasażerami i świąteczną pocztą z Ameryki. A w Toruniu gwiazdkowym prezentem było otwarcie tydzień przed świętami nowoczesnego dworca autobusowego przy ul. gen. Dąbrowskiego.

CZYTAJ DALEJ

Przerażający projekt w Belgii: eutanazja dla „ludzi zmęczonych życiem”

2024-04-17 09:46

[ TEMATY ]

eutanazja

Belgia

Adobe.Stock.pl

W Belgii mamy do czynienia z kolejną przerażającą odsłoną kultury śmierci. Luc Van Gorp, stojący na czele jednego z funduszy ubezpieczeń, których celem jest zapewnienie każdemu godnej opieki zdrowotnej, wyszedł z propozycją eutanazji dla „ludzi zmęczonych życiem”. W odpowiedzi belgijscy biskupi przypomnieli, że „ludzkie społeczeństwo zawsze opowiada się za życiem”.

Debatę na temat wspomaganego samobójstwa ludzi starszych Luc Van Gorp rozpoczął w minionym tygodniu na łamach flamandzkiej prasy. Powołał się przy tym w szczególności na presję finansową na system opieki zdrowotnej, jaką niesie ze sobą opieka nad ludźmi starszymi i często chorymi. W dwóch dziennikach zaproponował on radykalne rozwiązanie „kwestii starzenia się społeczeństwa”. Podkreślił, że „ci, którzy są zmęczeni życiem, powinni mieć możliwość spełnienia swojego pragnienia o końcu życia”. Wskazał, że „nie można przedłużać życia tych, którzy sami już tego nie chcą, bo chodzi o budżet i kosztuje to rząd duże pieniądze”. Zauważył, że w starzejących się społeczeństwach Europy jest to ogromny problem, brakuje też niezbędnego personelu do opieki.

CZYTAJ DALEJ

Przewodniczący KEP: nie ma prawa do zabijania, ale do ochrony życia!

2024-04-18 08:57

[ TEMATY ]

aborcja

abp Tadeusz Wojda SAC

Episkopat News

Abp Tadeusz Wojda

Abp Tadeusz Wojda

Nie ma prawa do zabijania, ale do ochrony życia – powiedział przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Tadeusz Wojda podczas trzydniowego Zebrania Plenarnego Konferencji Episkopatów Unii Europejskiej. Zaznaczył, że życie jest największym darem Bożym.

W piątek w Łomży zakończy się trzydniowe Zebranie Plenarne Konferencji Episkopatów Unii Europejskiej(COMECE). W czasie trzech sesji biskupi dyskutują o procesie integracji Unii Europejskiej, o jej postrzeganiu z perspektywy Europy Środkowej i Wschodniej i o przyszłych kierunkach jej rozwoju w obliczu wyzwań geopolitycznych.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję