Reklama

Głos z Torunia

Moje afrykańskie spotkanie z misjami (2)

Śladami kard. Adama Kozłowieckiego

Niedziela toruńska 2/2013, str. 1, 6

[ TEMATY ]

misje

kard. Adam Kozłowiecki

Ks. Wojciech Miszeski

Przygotowanie posiłku w tradycyjnym afrykańskim domu

Przygotowanie posiłku w tradycyjnym afrykańskim domu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Podróżując po Zambii i odwiedzając tamtejsze katolickie misje, spotykamy się z pamięcią o niezwykłym człowieku, jakim był kard. Adam Kozłowiecki SJ. W wielu miejscach i sercach wielu osób pozostaje jego żywy obraz, mimo iż od jego śmierci minęło kilka lat. Kard. Adama miałem okazję spotkać osobiście, kiedy pełniłem posługę przy ołtarzu papieskim w Toruniu podczas wizyty bł. Jana Pawła II. Już wtedy czuło się, że jest to postać niezwykła. Toruńska wizyta Papieża była związana m.in. z beatyfikacją ks. Stefana Wincentego Frelichowskiego, a kard. Kozłowiecki SJ odprawiał Mszę św. przed papieskimi odwiedzinami. W czasie II wojny światowej w obozie w Dachau był również młody wtedy jezuita ks. Adam Kozłowiecki, chociaż z Błogosławionym nie spotkał się osobiście. Wydarzenia obozowe, cierpienie, prześladowanie i głód, który przeżył ks. Adam, były chyba najlepszym przygotowaniem do trudów, jakie potem musiał znosić w Afryce.

Kiedy słuchaliśmy wspomnień o śp. kard. Kozłowieckim SJ, można było dojść do przekonania, że to prawdziwy misjonarz z krwi i kości, który poświęcił swoje życie dla Zambii. Pierwszego dnia pobytu w Lusace odwiedziliśmy grób Kardynała znajdujący się obok katedry. Niezwykle skromny pomnik, będący darem miejscowych Polaków, a przed nim kwietnik wykonany ze starej niepotrzebnej opony. Chwila modlitwy i refleksji. Bp Józef Szamocki wspomina moment pogrzebu, kiedy odprawiał egzekwie (ceremonie pogrzebowe) nad tym grobem i przemawiał do ludzi w ich narodowym języku. Odwiedzamy także katedrę, kościół biskupa i metropolity Lusaki. Tej świątyni jeszcze nie było, kiedy arcybiskupem Lusaki był właśnie abp Adam Kozłowiecki SJ, który zgodnie ze wskazaniami Soboru Watykańskiego II zrezygnował z tej zaszczytnej funkcji i zapragnął wrócić w szeregi misjonarzy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Szczególnym miejscem związanym z działalnością ks. Kozłowieckiego SJ było Kasisi, wspomniane w poprzednim artykule. Dla tej misji poświęcił wiele czasu i serca. W jednym z listów wspomina: „We wsiach głód, ludzie przychodzą do Kasisi po pomoc. Pomagałem jak mogłem, ale w końcu nasze zapasy się wyczerpały i z bólem serca muszę odmawiać”. Miał on świadomość, że wszystko, co tam robił, nie było jego dziełem: „Piszę, że zrobiłem mało, mało w porównaniu z tym, co jest do zrobienia, ale muszę przyznać, że nie ja, lecz Bóg przeze mnie dużo już dokonał. Ale właściwie o tym pisać się boję i to z dwóch powodów: po pierwsze, bym ani ja, ani inni nie przypisywali mi tego, co jest dziełem wyłącznie Bożym. Po wtóre dlatego, że w tutejszej atmosferze zbyt wiele obudziłbym ku sobie niechęci, gdybym o swoich osiągnięciach pisał”. Do dzisiaj ośrodek w Kasisi, dzięki pracy ks. Kozłowieckiego SJ oraz Sióstr Służebniczek Starowiejskich, należy do najbardziej dynamicznych misji w Zambii.

Reklama

W naszej afrykańskiej pielgrzymce odwiedzamy kapłanów mieszkających w Mpunde. Ks. Adam i ks. Jan są niezwykle życzliwi. Właśnie tutaj, w tej niewielkiej miejscowości, przez ostatnie 15 lat mieszkał i posługiwał kard. Kozłowiecki SJ. Tutaj otrzymał informację z Nuncjatury, że bł. Jan Paweł II mianował go kardynałem. W Mpunde pełnił funkcję wikariusza. Pewnie to w historii jedyny kardynał - wikariusz pełniący swoją posługę w niewielkiej, zagubionej w świecie miejscowości. Ks. Adam pokazuje skromny wiejski kościół w Punde, pokryty blachą i konfesjonał, w którym codziennie spowiadał kard. Kozłowiecki SJ. Wędrowaliśmy jego drogą do kościoła, którą przemierzał każdego dnia i patrzyliśmy na cytrusy, które sadził własnymi rękami.

Kolejne nasze spotkanie z misjami miało miejsce w Mulungusi. Tutaj również pracował kard. Kozłowiecki SJ i mieszkał w skromnym domu, w którym potem zamieszkiwał m.in. kapłan naszej diecezji śp. ks. Mirosław Kwiatkowski. Dzisiaj duszpasterzuje tu ks. Wojciech Łapczyński. Nie jest to luksusowy hotel, lecz niezwykle skromna i bardzo biedna misja. U ks. Wojciecha spędzamy 4 dni, to czas przygotowań do uroczystości poświęcenia kościoła, o czym napiszę w następnym odcinku. Mieliśmy też okazję zobaczyć sporą liczbę pamiątek po Kardynale, m.in. kolekcję materiałów roboczych Soboru Watykańskiego II z odręcznymi notatkami, nad którymi pracował ks. Kozłowiecki SJ w Rzymie. O jego aktywności piśmienniczej świadczą tysiące listów z całego świata.

Reklama

Miejscem, które kard. Adam Kozłowiecki SJ szczególnie ukochał w Afryce, to Chingombe. Tutaj spędził kilkanaście lat, tutaj zakochał się w Afryce. Jego książka „Moja Afryka, moje Chingombe” to zbiór listów, w których ten niezwykły misjonarz dzieli się swoimi przeżyciami z misyjnej posługi, której sercem było właśnie Chingombe. Tam również chciał być pochowany na cmentarzu obok innych misjonarzy. Jak trudne było tam życie pisze w jednym z listów: „Po dobrych pierwszych deszczach nagle się one urwały i mamy katastrofalną posuchę. Ludziom widmo głodu znowu w oczy zagląda, bo co sobie na polach zasadzili albo wysycha, albo już wyschło. Będziemy mieli dużo roboty i kłopotu, by im jakoś pomóc przetrwać”.

Kard. Kozłowiecki SJ dzięki swoim znajomościom i kontaktom nieomal na całym świecie potrafił nie tylko misje utrzymać, lecz także rozwijać je. Gdyby nie jego umiejętności, wielu misjom, m.in. tej w Chingombe, groziłoby zamknięcie. Tak wspomina ten czas: „Siedzę sobie w Chingombe pomiędzy Czarnuchami, którzy ogromnie serdecznie mnie przyjęli. Widać wiedzieli, że misji groziło zamknięcie i że przyczyniłem się trochę do jej uratowania”. Opisuje też swoje codzienne zajęcia: „Uczę religii w trzech klasach, w dwóch trzy godziny tygodniowo, a w jednej dwie godziny. Mam też powierzone sobie wioski wokół misji mniej więcej w okolicy 15 km”.

Reklama

Dzisiaj listy śp. kard. Kozłowieckiego SJ są niezwykłym świadectwem jego posługiwania i przybliżeniem realiów pracy na misjach. Czytając te wspomnienia, przenoszę się myślą do tych miejsc, do tych terenów, które dane mi było odwiedzić. To moje pierwsze spotkanie z misjami, niezwykle, fascynujące pozwalające spojrzeć na tę rzeczywistość taką, jaka ona jest naprawdę.

Ciało kard. Kozłowieckiego spoczywa na katedralnym cmentarzu w Lusace, jego duch i poświęcenie trwają przede wszystkim we wdzięcznej pamięci ludzi, którym posługiwał, których mieliśmy okazję poznać na szlaku naszej pielgrzymiej drogi.

2013-01-10 14:10

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Październikowe Misje Fatimskie

Niedziela szczecińsko-kamieńska 43/2015, str. 1, 3

[ TEMATY ]

misje

Fatima

Waldemar Szydłowski

Misja Fatimska w parafii pw. Matki Kościoła w Chojnie.Od lewej: proboszcz ks. kan. Stanisław Drewicz, bp prof. Henryk Wejman, ks. Grzegorz Wejman

Misja Fatimska w parafii pw. Matki Kościoła w Chojnie.Od lewej: proboszcz ks. kan. Stanisław Drewicz, bp prof. Henryk Wejman, ks. Grzegorz Wejman

Od tegorocznego Wielkiego Postu rozpoczęła się w naszej archidiecezji Misja Fatimska, która w swym najgłębszym zamierzeniu ma na celu przybliżenie głębi orędzia Matki Bożej, które blisko 100 lat temu skierowane zostało do trojga portugalskich dzieci, a nade wszystko do całego świata. Wprowadziliśmy już dość obszernie na naszych łamach czytelników „Niedzieli” w główne przesłanie Matki Najświętszej, uświadamiając wagę, znaczenie i ciągłą aktualność tych słów, które zostały ofiarowane fatimskim pastuszkom. W czasie tegorocznych wakacji odbyły się dwie serie Misji w parafiach nadmorskich, od Mrzeżyna począwszy, na Łukęcinie skończywszy. Cały październik również naznaczony był kolejnymi seriami Misji, które odbyły się łącznie w 15 parafiach. Przypatrzmy się więc ich przebiegowi w dwóch wspólnotach: w Nowym Warpnie i Chojnie.

CZYTAJ DALEJ

107. rocznica objawień Matki Bożej w Fatimie

2024-05-13 07:48

[ TEMATY ]

Fatima

Matka Boża Fatimska

pl.wikipedia.org

Łucja dos Santos wraz z młodszą Hiacyntą Marto

Łucja dos Santos wraz z młodszą Hiacyntą Marto

Dziś przypada 107. rocznica objawień Matki Bożej w Fatimie. Maryja w Fatimie przypomniała, że zdobycie nieba jest celem naszego życia - powiedział PAP kustosz Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej na Krzeptówkach ks. Marian Mucha. Dodał, że objawienia są wciąż aktualne, ponieważ dziś ludzie żyją jakby Bóg nie istniał.

13 maja 1917 r. Matka Boża objawiła się trójce dzieci - rodzeństwu Franciszkowi i Hiacyncie Marto oraz ich kuzynce Łucji dos Santos, w portugalskiej miejscowości Cova da Iria, znajdującej się dwa i pół kilometra od Fatimy na drodze do Leirii.

CZYTAJ DALEJ

#PodcastUmajony (odcinek 14.): Starty

2024-05-13 20:55

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat.prasowy

W jaki sposób najlepiej rozpoczynać nowe sprawy? Co zrobić, kiedy życie nagle stawia przede mną niespodziewane zadania? Gdzie znajdę pomoc, jeśli boję się wyzwań i już na starcie mam ochotę się wycofać? Zapraszamy na czternasty odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski opowiada o Maryi w kontekście początków ludzkich dróg.

ZOBACZ CAŁY #PODCASTUMAJONY

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję