9 września, DZIEŃ PIERWSZY
„Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną” (Wj 20,3; Pwt 5,7)
Rozważanie:
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Jam jest Pan, Bóg twój, który cię wywiódł z ziemi egipskiej, z domu niewoli. Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną, abyś był wolnym człowiekiem. Abyś nie utracił tego największego daru i nie uwikłał się w rozmaite zniewolenia.
Z tego przykazania wyrastają inne. Zostały one wypisane na kamiennych tablicach i w twoim sercu. To pierwsze prawo-ostrzeżenie jest wynikiem Bożej dobroci i troski, byś strzegł twego prawdziwego dobra. Jeśli zburzysz to prawo, zaszkodzisz sobie, zburzysz ład życia i wszelką wspólnotę, poczynając od rodziny, poprzez naród i społeczeństwa.
Bóg prawdziwy, jeśli będzie miał pierwszeństwo w twoim życiu, da ci przeogromną moc, abyś dojrzewał, rozwijał się, mógł być odpowiedzialny i wierny, rozumieć siebie i wytrwać w swym powołaniu chłopaka czy dziewczyny, a potem mężczyzny czy kobiety.
Reklama
Ten Boży skarb przechowujesz jednak w glinianym, kruchym naczyniu, jak określił to św. Paweł. Szatan, skoro kusił Chrystusa, tak samo będzie i ciebie wielokrotnie doświadczał na górze kuszenia. W miejsce Boga będzie ci proponował bogactwa tego świata, przyjemności, rozkosze zmysłów i uczuć oraz władzę wmawiając, że potrafisz sam rozstrzygać o dobru i złu, jak też kierować i rządzić wszystkim. Oby starczyło ci sił jak Chrystusowi, aby za każdym razem powiedzieć: Nie będę miał bogów cudzych przed Tobą, ale Bogu samemu służyć będę!
Nie pozwól rozbić tego naczynia, które zawiera Bożą Prawdę i Boże Prawo. Nie pozwól rozbić i zniszczyć tego porządku moralnego, którego strzeże twoje sumienie. A jeśli to naczynie popękało, obyś szybko je posklejał.
Modlitwa:
Święty Stanisławie! I Ty miałeś swoje „góry kuszenia”. Mogłeś wybrać życie beztroskie wiedeńskiego studenta, posiadając pieniądze i służących. Mogłeś wybrać karierę, władzę, zaszczyty. Zrezygnowałeś z tego wszystkiego, aby w ubóstwie i pokorze służyć samemu Bogu. Uproś mi siłę i mądrość, bym nie szukał szczęścia i wolności poza Bogiem i nie zmarnował mojej młodości. Bym nie stracił ufności wobec Boga, który niczego nie chce mi odebrać. Pragnie obdarzyć jedynie tym wszystkim, co prowadzi ku wartościom najwyższym i zaspokaja wszelkie moje najgłębsze tęsknoty. Amen.
Ojcze nasz…, Zdrowaś Maryjo…, Chwała Ojcu… Św. Stanisławie Kostko, módl się za nami.
10 września, DZIEŃ DRUGI
„Nie będziesz brał imienia Pana Boga twego nadaremno” (Wj 20,7; Pwt 5,11)
Rozważanie:
Reklama
Nie każdy, który Mi mówi: Panie, Panie, wejdzie do Królestwa Niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca (Mt 7,21). Nie możesz być chrześcijaninem tylko z nazwy i powoływać się jedynie na swoją przynależność do Chrystusa. Nie możesz się podpierać Jego imieniem. To za mało. Właściwie to nic nie znaczy. Zapamiętaj! Być chrześcijaninem, to nie przyjąć nazwę, lecz pełnić wolę Ojca, który jest w niebie.
Idąc jeszcze głębiej, odkryjesz, że to przykazanie jest pozytywnym wezwaniem. Masz żyć tak, aby twoje światło świeciło przed ludźmi i aby widzieli twoje dobre czyny i chwalili Ojca, który jest w niebie (por. Mt 5,16). To nie o nazwy czy hasła chodzi. One nie mają znaczenia. Ty masz swój dom budować na skale. Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i uderzyły w ten dom. On jednak nie runął, bo na skale był utwierdzony (Mt 7,25).
Tą skałą nie jest tylko Boże słowo, dekalog czy osiem błogosławieństw. To przede wszystkim sam Chrystus! Buduj na Nim, a nie roztrzaskasz swojego życia. Buduj na Krzyżu. To na Nim zgładził On moje i twoje grzechy. Ale On potrzebuje również tego, abyś ty przez krzyż wyrzeczeń, wymagań, pracy i wysiłku stawał się zdrowym ziarnem pszenicznym. Byś brał czynny udział w procesie zbawienia siebie samego. Jak widzisz, nie o nazwy chodzi…
Modlitwa:
Reklama
Święty Stanisławie! Tyle dzisiaj dróg i tylu proroków. I wszyscy oni obiecują szczęście. Jak nie pogubić się w wyborach, jak odróżnić zło przebrane w kolorowe iluzje, od dobra, które na początku wydaje się szorstkie, wymagające i odległe. Też żyłeś w czasach zamętu. Jednak zwyciężyłeś. Pomóż teraz i mnie. Uproś mi u Boga łaskę rozpoznawania Jego woli, bym jej nie mieszał z własną wolą, wolą tego świata czy wolą szatana, bym doszedł kiedyś do takiej dojrzałości ducha, by mówić za św. Pawłem: Dla mnie żyć, to Chrystus. Święty Stanisławie, proszę Cię o pomoc. Amen.
Ojcze nasz…, Zdrowaś Maryjo…, Chwała Ojcu… Św. Stanisławie Kostko, módl się za nami.
11 września, DZIEŃ TRZECI
„Pamiętaj, abyś dzień święty święcił” (Wj 8-11; Pwt 5,12-15)
Rozważanie:
Bóg jest Miłością! Dlatego postanowił ratować człowieka przed potępieniem i wprowadzić go na drogę zbawienia. Bóg w Osobie Syna zapłacił za tę miłość dramatyczną cenę doświadczenia zdrady, niezrozumienia, męki i śmierci. Tak Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne (J 3,16).
Niedziela więc, jako dzień Jego Zmartwychwstania, jest szczególnym świętowaniem przy ołtarzu. Jest czerpaniem z tej niepojętej miłości. On, Syn Boży, tak ciebie umiłował, że swoje życie za ciebie oddał. Dlaczego? Czym na to ty i ja zasłużyliśmy? Jak niepojęta jest Jego miłość i bezinteresowna. Wierna i nie lękająca się upokorzeń, bólu i samotności. Nie ma przecież większej miłości, jak oddać życie swoje za innych. To nie tanie emocje i zmysłowość, które podsycają ten świat.
Niedziela jest dniem zachwytu. Jest centrum życia chrześcijan. Jeśli nie, to niewiele rozumiesz ze swego chrześcijaństwa.
Modlitwa:
Reklama
Święty Stanisławie! W każdej Eucharystii dokonuje się Chrystusowa prośba do Ojca, by wybaczył nam grzechy i słabości ze względu na Jego Mękę i Krzyż. A ja mam setki powodów, by lekceważyć Mszę św. Tyle błahych rzeczy, rozrywek, spotkań, wypraw powoduje, że nie ma mnie w kościele. Jak bardzo jestem powierzchowny, szukający doznań, przygód, przyjemności. Wydaje mi się, że drugi człowiek wypełni moje tęsknoty. Jestem jak statek na mieliźnie. Pomóż mi wypłynąć na głębię, bym jak najszybciej mógł zachwycić się prawdą, iż jedynie Bóg do końca mnie umiłował i że od Niego nigdy nie doznam zawodu. Tej prawdy uczy każda Msza św. Pozwól mi ją coraz bardziej rozumieć i do niej tęsknić. Amen.
Ojcze nasz…, Zdrowaś Maryjo…, Chwała Ojcu… Św. Stanisławie Kostko, módl się za nami.
12 września, DZIEŃ CZWARTY
„Czcij ojca swego i matkę swoją” (Wj 20,12; Pwt 5,16)
Rozważanie:
Bóg zobowiązuje do czci wobec rodziców, aby zabezpieczyć podstawowe dobro ludzkiej wspólnoty – rodzinę. Poza rodziną nie ma innej wspólnoty, w której byłyby tak silne więzy, jak również silne zobowiązania. Dlatego lekceważenie tych więzi jest zawsze bardzo bolesne dla człowieka.
Słowa: Czcij ojca twego i matkę z taką samą siłą odnoszą się do dziecka, jak i do rodziców. Nie wystarczy być rodzicem biologicznym. Trzeba stawać się godnym imienia ojca, godną imienia matki! Rodzice też muszą pamiętać, aby prawdziwie zasługiwać na cześć swych dzieci.
Odrzucić dziecko – to przekreślić swoje powołanie do rodzicielstwa, czyli zubożyć siebie. Zaniedbać wychowanie – to nie rozwijać swych naturalnych wartości stawania się matką i ojcem.
Reklama
Aby dziecko mogło czcić swych rodziców, musi być przyjmowane jako dar Boży, a nie konieczność. Czasem jest to dar trudny, ale bezcenny. Jeśli dziecko jest uważane za ciężar lub dodatek życiowy, to znaczy, że miłość się nie liczy, a świat zamieni się w koszmar. Ważny jest też stosunek do dziecka poczętego. Nawet jeśli pojawiło się „nieoczekiwanie”, nigdy nie jest intruzem ani agresorem. Jest osobą ludzką i ma prawo do szacunku i miłości swoich rodziców. Podstawą miłości do dziecka jest autentyczna miłość pomiędzy małżonkami, a ta wywodzi się z głębokiego oparcia jej w Bogu.
Ale też odrzucić ojca i matkę – to ulec złudzeniu, że inne więzy są silniejsze i dopełnią ludzkie tęsknoty. To zubożyć uczucia i skazać się na niedojrzałość psychiczną i emocjonalną.
Modlitwa:
Św. Stanisławie Kostko! Ty wiesz, jak wielkie jest dziś zagrożenie trwałości i dobra rodziny. Różnorakie siły chcą ten fundament ładu społecznego zniszczyć. Jak bezgranicznie samotny będzie człowiek bez oparcia o miłość swoich rodziców! Będzie jak statek, który zawija do przypadkowych portów miotany chwilowym złudzeniem trwałego zakotwiczenia. Nie może złe drzewo wydać dobrych owoców. Pozwól nam w tym szaleństwie niszczenia miłości odpowiedzialnej i ofiarnej ocalić rodzinę. Amen.
Ojcze nasz…, Zdrowaś Maryjo…, Chwała Ojcu… Św. Stanisławie Kostko, módl się za nami.
13 września, DZIEŃ PIĄTY
„Nie zabijaj” (Wj 20,13; Pwt 5,17)
Rozważanie:
Jest to zakaz stanowczy i absolutny. Daje każdemu człowiekowi prawo do życia od poczęcia aż do naturalnej śmierci. Prawo to w sposób szczególny broni ludzi niewinnych i bezbronnych. Musisz wszystko czynić, aby to prawo było przestrzegane, aby żaden człowiek nie stał się ofiarą agresji na jego życie lub zdrowie. Aby nie był dręczony, torturowany, zabijany, wykorzystywany do eksperymentów czy sprzedawany do handlu organami.
Reklama
Nasza historia, niestety i ta najnowsza, jest obarczona śmiercią milionów niewinnych ludzi. Korzeniem tych zbrodni jest chęć przywłaszczenia sobie przez człowieka Bożej władzy nad życiem i śmiercią bliźniego. W miejsce Boga człowiek sam chce stanowić, co dobre, a co złe.
Do cmentarzyska ofiar ludzkiego okrucieństwa przyłączmy wielki cmentarz nienarodzonych, broniących się przed zagrożeniem w łonach swych matek.
Nie zabijaj! To przykazanie wzywa cię również do pozytywnych postaw. Chroń zdrowie i szanuj godność ludzką każdego człowieka. On jest bowiem darem Boga. Wiele można zrujnować w ludzkich sumieniach, obyczajach, opinii zbiorowej, w środkach przekazu. Jeśli człowiek zabija począwszy od nienarodzonych, skończywszy na starych i chorych, nie jest zdolny kochać i poszerza pustynię braku miłości i braku sensu życia.
Modlitwa:
Tak łatwo zabić w sobie i w innych wiarę w dobro, sens, prawdę – przez zaprzeczanie im słowem lub postawą. Tak łatwo obudzić cynizm lub wyzwolić demony okrucieństwa. Tak łatwo stworzyć systemy zabijania i tłumienia ducha redukując potrzeby człowieka do chleba i igrzysk. Tak łatwo wywrócić system wartości, w którym prawo siły, władzy i pieniądza pochłonie ludzką moralność. Zostaną krwawe jatki nienarodzonych, dobijanych w imię litości i eliminowanych, bo stanęli na mojej drodze. Św. Stanisławie chroń nas przed barbarzyństwem neopogaństwa i pomóż przywrócić cnotę miłości i szacunku wobec życia każdej ludzkiej istoty. Amen.
Ojcze nasz…, Zdrowaś Maryjo…, Chwała Ojcu… Św. Stanisławie Kostko, módl się za nami.
14 września, DZIEŃ SZÓSTY
„Nie cudzołóż” (Wj 20,14; Pwt 5,18)
Rozważanie:
Reklama
Ten, który uczy: Nie cudzołóż, jest jednocześnie Dobrym Pasterzem. Sam jest Miłością, stąd na swój wzór chce ludzką miłość uczynić piękną, trwałą, wierną, nierozerwalną. Prawdziwa miłość nie jest mglistym marzeniem ani ślepą namiętnością. Dojrzała miłość nie redukuje człowieka do przedmiotu, którego się używa, bo w danej chwili dostarcza mi przyjemności i zaspokaja moje pożądanie. Piękno miłości polega na tym, że jest wymagająca i nakierowana na dobro. Jezus ustanowił sakrament małżeństwa po to, aby Jego w nim obecność była siłą i światłem małżonków. Aby przezwyciężali słabości i pokusy. Aby nie dali się uwieść żadnej modzie.
Cudzołóstwo i rozwiązłość stają się normą w imię rzekomej wolnej miłości. Zaś głos sumienia jest nieustannie zagłuszany przez proroków nowoczesności pozostających na usługach Złego.
Tylko współpracując z Bogiem, możemy wytrwać w miłości i zbudować trwały dom. Dla świata jesteś bowiem towarem, dla szatana przeciwnikiem, zaś dla Boga niepowtarzalnym dziełem, za które oddał życie. Nie wolno lękać się miłości, która stawia człowiekowi wymagania. Bez wymagań nie ma wzrostu. Trzeba więc nad sobą pracować i współpracować z łaską Bożą. Trzeba być świadomym swoich uczynków, słów, myśli. Wspieraj nas w tym, Matko z Kany Galilejskiej, Matko Chrystusa i ty, św. Stanisławie Kostko.
Modlitwa:
Daj mi zrozumieć, że jeśli myślę tylko o ciele drugiej osoby, to znaczy, że jej nie kocham, tylko chcę się nią posłużyć. Wiem, że kochać to chcieć dobra dla innych. Jest to trudne zadanie wytrwać w czystości i wierności. Współczesny świat postawił seksualność na piedestale, łudząc nas, że uwolniona z wszelkich norm moralnych i prawnych, zaspokoi tęsknoty i zapewni szczęście. Uchroń nas, Św. Stanisławie Kostko, od rozwiązłości i wyproś łaski do takiego kierowania swoją płodnością, aby była ono zgodne z Bożym zamysłem wobec nas i wpisywała się w życiowe powołanie każdego z nas. Amen.
Reklama
Ojcze nasz…, Zdrowaś Maryjo…, Chwała Ojcu… Św. Stanisławie Kostko, módl się za nami.
15 września, DZIEŃ SIÓDMY
„Nie kradnij” (Wj 20,15; Pwt 5,19)
Rozważanie:
To przykazanie strzeże ludzkiej własności. Ta prawda wpisana jest w sumienie człowieka. Człowiek potrzebuje rzeczy jako środków do życia. Dlatego otrzymał od Stwórcy władzę nad rzeczami i zdolność przetwarzania ich według swoich potrzeb. Mamy używać dóbr i wytwarzać nowe. Zarówno jednostka, jak i całe społeczeństwa mają prawo być zasobniejsze, aby żyć w sposób bardziej godny ludzkich istot. Jednak nie wolno ulegać pokusie, aby w tym rozwoju ekonomicznym czy posiadaniu osobistym iść na skróty, ulegając chciwości i niesprawiedliwości. Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł? (Mt 16,26).
Nie kradnij! To nie znaczy – nie posiadaj! To nie znaczy – nie produkuj, nie wytwarzaj nowych dóbr. To oznacza – nie nadużywaj twej władzy nad własnością tak, aby inni przez to stawali się nędzarzami. Nie wolno ulec pokusie bogactwa z pominięciem sprawiedliwości społecznej, aby nie obciążać swojego sumienia krzykiem nędzarzy i głodujących. Musimy troszczyć się o najuboższych i najbardziej potrzebujących.
Modlitwa:
Reklama
Św. Stanisławie Kostko! Za twoich lat pojęcie honor, uczciwość, prawo własności były takie oczywiste. Dziś pomieszano prawo posiadania z bezwzględnością w zdobywaniu dóbr tego świata – natychmiast i jak najwięcej, bez względu na środki, jakimi się posłużymy. Materia zdominowała ducha. Pomóż nam odzyskać zdrowy rozsądek i świadomość, że dobra materialne są tylko środkiem do celu.
Wyproś łaskę zachowania równowagi pomiędzy troską i poświęcanym czasem dla pozyskiwania pieniędzy i dóbr doczesnych, a rozwojem intelektualnym, duchowym i religijnym. I ucz nas dzielić się dobrami z potrzebującymi. Amen.
Ojcze nasz…, Zdrowaś Maryjo…, Chwała Ojcu… Św. Stanisławie Kostko, módl się za nami.
16 września, DZIEŃ ÓSMY
„Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu twemu” (Wj 20,16; Pwt5,20)
Rozważanie:
W Wieczerniku Chrystus wypowiedział słowa: Ja jestem Drogą i Prawdą, i Życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej, jak tylko przeze Mnie (J 4.6). Poza Chrystusem nie ma innej drogi i nie ma innego pośrednika. Tylko Bóg jest pełną prawdą. Wszelka zaś prawda, do której dochodzi umysł ludzki, jest tylko cząstką i odblaskiem tej Prawdy, jaka jest w Bogu. Ponieważ Prawda Boża przerasta człowieka, stąd musi on być zakotwiczony w Bogu. Jestem stworzony na obraz Boży, więc jestem wezwany do życia w prawdzie i cale moje postępowanie mam poddać wymogom prawdy.
Reklama
Słowo ludzkie, które nie wynika z Bożej Prawdy może być spętane egocentryzmem, kłamstwem, podstępem, a nawet nienawiścią i pogardą wobec innych. Dlatego musimy przywrócić cnotę prawdomówności. Zbyt często słowo jest kierowane do drugiego, by na niego wpływać, podporządkowywać go i wykorzystywać, wprowadzać w jego życie niepokój, niemoralność i nieład wewnętrzny. Trzeba przywrócić odwagę cnocie prawdomówności i wprowadzać ją w życie rodzin, środowisk i społeczeństw oraz do środków przekazu, ekonomii, kultury i polityki. Prawda jest dobrem dla człowieka i chroni relacje międzyludzkie. Każdy człowiek ma prawo do prawdy. Nie wolno manipulować drugim człowiekiem. Mowa wasza niech będzie: tak – tak, nie – nie. Mowa ludzka nie powinna też ranić poprzez obmowy, zniesławienia, oszczerstwa.
Modlitwa:
Ileż krzywdy dokonuje się z powodu pochopnych osądów, nieznajomości faktów i motywów, podejrzeń, zawiści, mściwości, kompleksów… Jeszcze większa krzywda dotyka tych, których niszczymy świadomie, wypaczając prawdę o nich, bezczeszcząc ich dobre imię i nie pozwalając im się obronić. Pomóż mi, św. Stanisławie Kostko, być powściągliwym w ocenach drugiego człowieka. Pomóż mi raczej widzieć w nim dobro, niż zło. Uproś mi dar odróżniania prawdy od kłamstwa. Spraw, aby język mój nikogo nie ranił, bym służył drugim bez uprzedzeń, z odwagą, z szacunkiem i kulturą słowa. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.
Ojcze nasz…, Zdrowaś Maryjo…, Chwała Ojcu… Św. Stanisławie Kostko, módl się za nami.
17 września, DZIEŃ DZIEWIĄTY
„Nie pożądaj żony bliźniego swego, ani żadnej rzeczy, która jego jest” (Wj 20,17; Pwt 5,21)
Rozważanie:
Dzisiaj tylu ludzi odrzuca wewnętrzne przeżycia, ufając raczej zmysłom i instynktowi. Przykazanie: Nie pożądaj wzywa do czujności, bym nie dał się uwikłać tym siłom pożądania, które drzemią we mnie jako „zarzewie grzechu”. Nie mogę dać się opanować żądzy zaspokajania potrzeb cielesnych. Jeżeli będziecie żyli według dala, czeka was śmierć. Jeżeli zaś przy pomocy Ducha uśmiercać będziecie popędy dala, będziecie żyli (Rz 8,13) – przypomina św. Paweł.
Reklama
Nie pozwólmy uwikłać się tej cywilizacji pożądania i użycia, która się narzuca, jest głośna, uwodzi mianem postępu. Jest to bowiem antycywilizacja i antykultura, która nie pozwala człowiekowi wzrastać duchowo. U początku wszystkiego jest Bóg, który zaszczepił w nas potrzebę Prawdy, Dobra i Piękna. To są wymiary kultury, która nie „używa” człowieka, ale zaspokaja jego tęsknoty. Nie ma przyszłości ani jednostka ludzka, ani społeczność, jeśli będzie się ją popychać do niczym nieograniczonych działań w dziedzinie zmysłowego zaspokajania popędów.
Pożądanie potrafi zdominować ludzkie serce. Nie ma wtedy w nim miejsca na dobra wyższe, duchowe. Człowiek staje się poniekąd niewolnikiem posiadania i używania, nie bacząc nawet na własną godność, na bliźniego, na dobro społeczeństwa, na samego Boga. Jest to pożądanie zwodnicze.
Pieniądz, bogactwo i różne wygody tego świata przemijają, a zatem nie mogą być naszym celem ostatecznym. Osoba ludzka jest ważniejsza niż rzeczy, a dusza jest ważniejsza niż ciało. Dlatego nigdy nikomu nie wolno dążyć do dóbr materialnych z pogwałceniem prawa moralnego i praw drugiego człowieka. Nie bogaćcie się kosztem drugiego. Nie zagubcie zwykłej ludzkiej wrażliwości na cudzą biedę. Nie ulegajcie też pokusie zazdrości. Przywracajcie blask pięknemu słowu uczciwość w słowie i czynie. Uczciwość jest źródłem wzajemnego zaufania, a w następstwie jest także źródłem pokoju społecznego i prawdziwego rozwoju.
Nie osiągniemy szczęścia ani nawet zwyczajnej stabilizacji, nie licząc się z prawem Bożym. Dlatego całym sercem zaufajmy Bogu, że Jego przykazania są słuszne i że ich przestrzeganie zabezpiecza człowieka i przynosi mu radość i pokój już tu na ziemi.
Wolność jest trudna. Trzeba się jej uczyć, ażeby nie stała się naszą niewolą ani też nie stawała się przyczyną zniewolenia innych. Pożądanie rzeczy i ludzi jest korzeniem egoizmu, a nawet zawiści i wzajemnych nienawiści.
Reklama
Modlitwa:
Święty Stanisławie! Pozwól mi wypełnić moje serce dobrami duchowymi. Niech Bóg stanie się skałą, na której będę budował gmach życia. Niech będzie tą drogocenną perłą, dla której będę wyzbywał się drobnych świecidełek. Wiem, że ilekroć słabnie moja więź z Bogiem, jestem skazany na potężne siły pożądania rzeczy i osób, które przecież i tak nie są w stanie wypełnić moich najgłębszych tęsknot. Nie dopuść do uwikłania się w świecie złudzeń, wciąż nowych doznań, przyjemności, które poszerzą tylko moją duchową pustkę, a przez nią cierpienie. Ucz mnie prawdziwej wolności i radości. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.
Ojcze nasz…, Zdrowaś Maryjo…, Chwała Ojcu… Św. Stanisławie Kostko, módl się za nami.