Rrosyjski terrorysta Igor Bezler, pseudonim Bies, czyli Diabeł najprawdopodobniej stoi za porwaniem na Ukrainie pochodzącego z Polski księdza Wiktora Wąsowicza - donosi RMF FM. Legitymujący się ukraińskim paszportem polski duchowny został uprowadzony w miejscowości Gorłówka.
Jak przypomina stacja, „Bies” ma już na koncie kilka uprowadzeń. Wiele razy zapowiadał, że będzie zabijał zakładników, jeżeli druga strona nie spełni jego żądań, na przykład nie wypuści uwięzionych rosyjskich żołnierzy na Ukrainie. Bezler jest bardzo aktywnym uczestnikiem trwających na Ukrainie walk. To on zajmował budynki rządowe między innymi w Doniecku. Jest także emerytowanym podpułkownikiem rosyjskiego GRU i zastępcą innego wysokiego oficera GRU Igora Girkina, który dowodzi rewoltą na wschodzie Ukrainy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
To z nimi polscy dyplomaci będą musieli rozmawiać o uwolnieniu księdza Wąsowicza. Czas ma w tym przypadku bardzo duże znaczenie.
Reklama
Ksiądz Wąsowicz został porwany wczoraj. Wyjechał rano do swojej parafii w Gorłówce na mszę, która miała rozpocząć się o godzinie 11. Na wjeździe do miasta został zatrzymany na punkcie kontrolnym. Na trasie z Doniecka do Gorłówki są cztery takie blockposty separatystów. Trzy przejechał normalnie, na czwartym został zatrzymany — relacjonował w rozmowie z RMF FM proboszcz donieckiej parafii św. Józefa, ks. Mikołaj Pilecki. Później zostały mu odebrane wszystkie dokumenty, samochód i został wprowadzony do jakiegoś budynku dla sprawdzenia informacji - nie wiem jakiej. Ksiądz Wiktor, mając jeszcze możliwość dzwonienia, bo na początku nie odebrali mu telefonu komórkowego, zdążył zadzwonić do biskupa i do mnie, że został zatrzymany — opowiadał duchowny. Później kontakt z ks. Wąsowiczem się urwał.
Rzecznik polskiego MSZ Marcin Wojciechowski potwierdził, że do resortu spraw zagranicznych dotarła informacja o uprowadzeniu duchownego. Jak tłumaczył jednak Wojciechowski, ksiądz Wąsowicz nie jest polskim obywatelem, ale ma polskie korzenie.
Próbujemy ustalić fakty związane z jego porwaniem i losem. Sprawą będzie zajmował się polski konsulat w Charkowie, który nadzoruje obecnie region Donbasu — dodał rzecznik.
W maju prorosyjscy separatyści uprowadzili innego polskiego duchownego, ks. Pawła Witka. Nic mu się nie stało, został zwolniony po kilku dniach.