Caritas Archidiecezji Wrocławskiej od samego początku niesie pomoc powodzianom. - Z jednej strony fala powodziowa, z drugiej strony ogromna fala dobroci i pomocy, która się objawia na bardzo wielu płaszczyznach. Około 50 osuszaczy w najbliższych dniach już trafiło do powodzian. Tylko dzisiaj kolejnych 15 wyjechało do Lewina Brzeskiego, a 5 trafi do Oławy. Te osuszacze są niezmiernie tam potrzebne, ponieważ zalanych jest ponad pół tysiąca domów. Mieszkańcy Lewina Brzeskiego i okolicznych miejscowości konkretnie doświadczyło tego, że przez 5 dni fala powodziowa stała w domu. Te zniszczenia nie są tak spektakularne jak np. w Stroniu Śląskim. Są one w jakimś sensie trudniejsze, ponieważ nie zawsze je widać, a ich skutki mogą być odczuwane nawet przez kilka następnych miesięcy. Dlatego ważne jest teraz osuszanie domów. Jest już październik, zaczęły się nawet przymrozki. Dlatego intensyfikujemy działania, staramy się kupować osuszacze - zaznacza Paweł Trawka.
Reklama
W związku z tym, że potrzeby są duże, na rynku pojawił się problem z osuszaczami. - W pierwszy dzień po powodzi, byliśmy w stanie zamówić osuszacze za 2 tys. zł, teraz poniżej 3 tys. zł za ten sam osuszacz nie jesteśmy w stanie znaleźć oferty. Poza tym skończyły się też na rynku i są sprowadzane - wskazuje rzecznik Caritas i dodaje: - I tu pojawia się trudność ze zdobyciem tego typu sprzętu. Nie poddajemy się jednak, wyszukujemy go w sklepach, które się zajmują tego typu sprzętem. Skupujemy tak naprawdę każdy, jaki trafimy, ale też patrzymy na cenę, aby była rozsądna cenie, a gdy już te osuszacze do nas dotrą, to kierujemy je w te miejsca, które są właśnie dotknięte powodzią.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Obecnie pomoc trafia do Lewina Brzeskiego i okolic, jak m.in. do Kantorowic, czy do starego Górnika, gdzie są domy, które ucierpiały podczas powodzi. - Kantorowice to niewielka miejscowość, gdzie żołnierze musieli wybudować tymczasowy most wojskowy. I my stopniowo staramy się tam nieść pomoc - wskazuje Paweł Trawka.
Swoją dużą cegiełkę do pomocy dołożyły parafie Archidiecezji Wrocławskiej, choć pomoc przychodzi z całej Polski. - Myślę, że w poniedziałek uda nam się ogłosić sumę środków, jakie zostały zebrane w parafiach Archidiecezji Wrocławskiej. Na ten moment wydane zostało 150 tysięcy zł. Sprzęt, który wysyłamy jest kosztowny. Każdy taki osuszacz to kilka tysięcy złotych, no i jak zaczniemy to mnożyć, to rzeczywiście wychodzą nam dosyć spore sumy - wskazuje rzecznik.
Ogromną rolę w pomaganiu pełnią wolontariusze. - Osoby chcące nieść pomoc nieustannie się do nas zgłaszają. Na przykład tacy, którzy chcą pomóc w Stroniu Śląskim, w Lądku, ale my nie jesteśmy w stanie koordynować działań w tamtym miejscu. Prosimy więc, aby chęć pomocy w tamtym rejonie zgłaszać wprost do Caritas Diecezji Świdnickiej, ewentualnie nawiązać kontakt z Duszpasterstwem Akademickim “Maciejówka”, z ks. Bartłomiejem Kotem. My skoncentrowani jesteśmy na działaniu w obrębie Archidiecezji Wrocławskiej.
Reklama
Są też tacy wolontariusze, którzy są bardzo życzliwi. Na przykład pan Szymon, który kolejny raz wyjeżdża busem na trasie Wrocław-Lewin-Brzeski, przewożąc sprzęt, za własne środki kupując paliwo i jesteśmy mu za to bardzo wdzięczni. Bardzo aktywny jest Parafialny Zespół Caritas w Brzegu, który wszedł w bardzo ścisłą współpracę z Caritas Archidiecezji Poznańskiej. Przekazują pralki, przekazują lodówki, mnóstwo drobniejszych rzeczy, nie tylko do Lewina-Brzeskiego, ale do niewielkich miejscowości wokół - opowiada Paweł Trawka.
W pomoc zaangażowani są także duszpasterze. - Ważne jest odpowiednie rozeznanie na miejscu. Z pomocą możemy docierać m.in. dzięki ks. Leszkowi proboszczowi z Łosiowa, gdzie schronili się mieszkańcy zalanych miejscowości, czy ks. Krzysztofowi, proboszczowi z Lewina-Brzeskiego. Nieustannie, od kilku dni, ta pomoc jest przez nich koordynowana i przekazywana- mówi rzecznik.
W mniejszych miejscowościach ogromną rolę pełnią Parafialne Zespoły Caritas. - We Wrocławiu nie widzimy tego, ponieważ tutaj mamy bardzo dużo organizacji pozarządowych zaangażowanych w pomoc. Natomiast tam, to oni są tymi liderami. Przykładem jest to, że przekazany został lokal po dawnym dyskoncie spożywczym, gdzie można przyjmować, dysponować, rozsortowywać te dary i wysyłać do potrzebujących - zaznacza Paweł Trawka, dodając: -Wolontariusze nie szczędzą sił na te działania i my też ze swojej strony jesteśmy im bardzo za to wdzięczni.
Osuszacze są przekazywane powodzianom według konkretnego porządku. - Osoby przychodzą do parafii, zapisują się do zeszytu. Pani gospodyni, która też jest wolontariuszką, Caritas, zapisuje i nadzoruje to wszystko razem z księdzem proboszczem. I jeżeli w jednym domu skończy się użytkowanie danego sprzętu, przekazywane jest do następnego. To wszystko jest notowane w zeszycie i na koniec ten sprzęt ma do nas wrócić, żeby służyć w
przyszłości. A w dalszej kolejności myślimy o pomocy związaną z odbudową domów. Zbieramy informacje z Lewina Brzeskiego i jego okolic o osobach, które jakoś szczególnie są dotknięte tą powodzią. Może nie w tym sensie, że mają największe zniszczenia, ale że przez tą powódź stali się najbardziej potrzebujący. Myślę tutaj o seniorach, osobach osamotnionych, szczególnie o takich rodzinach, którym może być trudno, bo np. jest osoba z niepełnosprawnością, czy właśnie osoba starsza, która rodzina opiekuje się przez cały dzień - zaznacza P. Trawka. - I takim rodzinom chcemy pomóc w sposób szczególny w odbudowie. Zbieramy teraz te informacje, wyszukujemy wśród całej rzeszy poszkodowanych tych, którym ta pomoc będzie konieczna, bo w jakimś sensie nie poradzą sobie ze swoją bezradnością czy natłokiem różnych spraw, które te osoby dotykają.
Ważne jest nie tylko wsparcie materialne, ale także duchowe. - Bardzo prosimy też czytelników “Niedzieli”, żeby nie tylko myśleli o wsparciu materialnym. Okazuje się, że wielkim problemem jest to, że ludzie zaczęli być bardzo skłóceni ze sobą. Pojawiły się różnego rodzaju pretensje i my też to doświadczyliśmy np. na naszym profilu facebookowym, kiedy zaczęły się pojawiać różnego rodzaju pretensje polityczne. W miejscach popowodziowych też jest duże rozgoryczenie, wzajemne obwinianie się, kłótnie między rodzinami, dlatego bardzo prosimy o modlitwę w intencji wszystkich poszkodowanych w powodzi, o to, by zapanował pokój, by ta sytuacja ich nie złamała, żeby przywrócona została nadzieja, bo bez tego nie uda się wszystkiego dobrze odbudować. Nie tylko domów, ale przede wszystkim ludzkich serc, które będą patrzyły w przyszłość. Przed nami Rok Jubileuszowy pod hasłem: “Pielgrzymi nadziei”, więc już teraz możemy się do niego w ten konkretny sposób przygotowywać. Nieść tę nadzieję, nie tylko przez pomoc materialną, ale też duchowo. Nie zapominajmy o tym - skwitował Paweł Trawka.