Reklama

Felietony

Winter is coming

„Za chwilę dam głos panom wicepremierom, ale pozwólcie, że odstąpię od tej zasady, bo obiecałem panu ministrowi Kierwińskiemu, że puścimy go dużo szybciej, bo ma być dzisiaj w Głuchołazach. Minister Kierwiński rozpracowuje już w tej chwili pewne detale i każdego dnia będzie chciał być gdzie indziej, nie tu, w Warszawie, tylko w miejscowości poszkodowanej.”

2024-11-20 09:19

[ TEMATY ]

felieton

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

To słowa premiera, które padły w trakcie nadawanego na żywo (odbywającego się bez dziennikarzy, tylko z kamerami) posiedzenia Rady Ministrów, które odbyło się dwa miesiące temu. Dziś – gdy poszkodowani alarmują, że wciąż w wielu miejscach nie otrzymali ŻADNEJ POMOCY - brzmią jak ponury, nieśmieszny żart. I nie chodzi nawet o samą teatralność udzielania wcześniej głosu ministrowi Kiewińskiemu, żeby sprawić wrażenie, że ten jest cały czas w biegu, ale o to co się stało, a raczej nie stało od tego czasu.

Złośliwi zwracają uwagę, że w tym regionie rządząca dziś koalicja ma silne poparcie, ale to tylko dodatkowo pokazuje jak wielki jest brak empatii. Skoro nie wystarczy jej nawet dla własnych wyborców, to jak ma wystarczyć dla wszystkich obywateli w każdej innej sytuacji? To pytanie zdaje się retoryczne, acz można znaleźć na niego odpowiedź patrząc wstecz, na inne kryzysy, jak np. światowy kryzys finansowy z lat 2008 i 2009, gdy zawiązana wtedy przez rządzącą Platformę Obywatelską i Polskie Stronnictwo Ludowe w budżecie rezerwa pomocowa, która nazywała się Rezerwą Solidarności Społecznej – wynosiła jedynie 1,14 mld zł.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Polacy w potrzebie jak zwykle opuszczeni przez liberałów

Reklama

Nie trzeba się cofać tak daleko, bo przecież kilka lat temu, gdy Polska, jak i cały świat – mierzyła się z pandemią koronawirusa i jej skutkami gospodarczymi, pomoc finansowa w postaci tarczy przyszła prawie że natychmiast. Były one co prawda nowelizowane kilka razy, ale pieniądze trafiły do potrzebujących od razu. Pierwszy przypadek zakażenia koronawirusem stwierdzono 4 marca 2020 r., a pierwsza tarcza finansowa dla mikro, małych i średnich firm („program pomocowy zrealizowany przez Polski Fundusz Rozwoju w trudnym okresie zamrożenia gospodarki z uwagi na walkę z koronawirusem”) została uruchomiona już 29 kwietnia 2020 r., a średni czas oczekiwania na przelew środków wynosił 46 godzin. W celu sfinansowania programu Polski Fundusz Rozwoju wyemitował obligacje o łącznej wartości nominalnej 62 mld zł. Wystarczy wspomnieć, że kwota wypłacona z pierwszej tarczy wsparła 348 tysięcy mikro, małych i średnich firm, które skorzystały z programu, co przełożyło się na 3 mln liczba pracowników zatrudnionych w firmach objętych wsparciem.

W tym czasie nie wykazały się również samorządy kontrolowane przez ówczesną opozycję, a dziś obóz rządzący. Z samorządów, które najbardziej nie radziły sobie z dystrybucją mikropożyczek wybijała się Warszawa, co jest o tyle dziwne, że liczba urzędników w stolicy i możliwości ich zwiększenia w sytuacji nagłej jest dużo większa niż w innych regionach kraju. Co ciekawe warszawski ratusz i odbudowę po powodzi łączy jedna osoba. Nie, nie jest nią Rafał Trzaskowski, ale faktyczny zarządca Warszawy, Marcin Kierwiński.

I to wszystko można by tłumaczyć nieumiejętnością szybkiego reagowania, nieznajomością mechanizmów działania państwa, ale nie – i w sprawie powodzi musiał wypłynąć na powierzchnię polityczny cynizm i zarządzanie złymi emocjami. Wspomniany minister Kierwiński winę za niewypłacanie pieniędzy zrzucił na (a jakże!) Prawo i Sprawiedliwość. „Pewnie zmienimy niektóre przepisy. Pozostałości z czasów PiS są niestety straszne”. Wyszukane, co nie? Szkoda tylko, że już 1,5 miesiąca temu przyjęto i dzięki szybkiemu podpisowi prezydenta Andrzeja Dudy przyjęto przepisy specustawy powodziowej, której autorem jest nie kto inny, ale koalicja rządząca.

„Oddaję na chwilę panu ministrowi głos i proszę jechać do Głuchołaz, bo tam czekają” – ponaglał na wspomnianym na początku felietonu posiedzeniu premier Donald Tusk. 8 tygodni minęło i powodzianie jak czekali, tak czekają nadal. A zima już puka do ich drzwi, a raczej tego co z nich zostało. Jak na razie zamiast ciepła i realnego wsparcia – powodzianie dostali wizerunkowe sztuczki, polityczne przepychanki i cynizm.

Ocena: +6 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Apostazje niezrealizowane

Nawet zamiar apostazji może być szansą odkrycia sensu wiary i Kościoła.

Przyszła do biura parafialnego jakieś 3 lata temu. Mogła mieć około 20 lat. W jej głosie i zachowaniu wyczuwalne było zdenerwowanie. Na moje pytanie: czym mogę służyć? – usłyszałem: „chcę się wypisać z tej organizacji”. Zapytałem, jaką organizację ma na myśli. Odpowiedziała, że Kościół katolicki. Kontynuując dialog, starałem się uświadomić jej konsekwencje, które pociąga za sobą apostazja, czyli rezygnację z łask i przywilejów związanych z przyjmowaniem sakramentów, a biorąc pod uwagę kruchość ludzkiego życia, także rezygnację z prawa do katolickiego pogrzebu. Zapytałem, czy o swojej decyzji poinformowała rodzinę. Jeden ze starszych proboszczów zwykł w takich okolicznościach pytać: czy babcia i dziadek już wiedzą? Uzyskałem pozytywne odpowiedzi na wszystkie pytania. Widząc jednak, że emocje trochę opadają, pozwoliłem sobie na szczerą rozmowę i wyznanie, że jako proboszcz cieszę się, kiedy rodzice przychodzą do parafii, aby ochrzcić dziecko, ale mam niekiedy obawy, czy deklarację, którą składają podczas liturgii, traktują poważnie. Jeśli bowiem słownie zobowiązują się do wychowania dziecka w wierze katolickiej, a nie idą za tym czyny, wspólna modlitwa, udział w niedzielnej Mszy św., troska o katechezę, życie Ewangelią, to dziecko, gdy dorośnie, nie będzie świadomym katolikiem, ale z dużym prawdopodobieństwem osobą obojętną religijnie, mającą pretensje do Kościoła – rzadziej do rodziców – o udzielenie sakramentów. W skrajnych przypadkach będzie ono ateistą i apostatą. Po chwili usłyszałem wyznanie dziewczyny, która przestała zwracać się do mnie per pan: „proszę księdza, to tak jak było u mnie w domu”. Deklaracja o apostazji ostatecznie nie została złożona, ponieważ jako gotowy tekst wydrukowany z internetu posiadała błędy formalne. Poprosiłem – jeśli podtrzyma tę decyzję – aby poprawiła pismo i wróciła do biura parafialnego. Minęło sporo czasu, a do tej pory nie przyszła.
CZYTAJ DALEJ

Minister finansów przeciw wolnej Wigilii. "To złe rozwiązanie".

Będę przedstawiał argumenty, że pomysł wolnej Wigilii jest złym rozwiązaniem; dla polskiej gospodarki byłby to koszt 4 mld zł, a dla budżetu państwa 2,3 mld zł - ocenił w środę minister finansów Andrzej Domański. Jest to krok niepotrzebny - dodał.

Minister Finansów Andrzej Domański był w środę pytany na antenie Radia ZET, o to czy pomysł Lewicy, by Wigilia była dniem wolnym od pracy jest za dużym kosztem dla budżetu. "W mojej ocenie tak" - stwierdził Domański. "Policzyliśmy w Ministerstwie Finansów, że to koszt dla gospodarki na poziomie ok. 4 mld zł, a dla budżetu na poziomie 2,3 mld zł" - powiedział.
CZYTAJ DALEJ

Kardynał Zuppi: prosimy usilnie o zakończenie wojny na Ukrainie

2024-11-20 20:07

[ TEMATY ]

Rzym

Ukraina

Włochy

kardynał Matteo Zuppi

Ołena Zełeńska

PAP/EPA

Olena Zełeńska z ukraińskimi dziećmi w bazylice Santa Maria in Trastevere w Rzymie

Olena Zełeńska z ukraińskimi dziećmi w bazylice Santa Maria in Trastevere w Rzymie

Prosimy usilnie o zakończenie wojny na Ukrainie - powiedział przewodniczący Konferencji Episkopatu Włoch kardynał Matteo Zuppi, który odprawił w środę w Rzymie mszę w 1001. dniu rosyjskiej inwazji. W nabożeństwie o pokój na Ukrainie uczestniczyła małżonka ukraińskiego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego - Ołena Zełenska.

Kardynał Zuppi, specjalny wysłannik papieża Franciszka ds. Ukrainy, mówił w kazaniu podczas mszy w bazylice Santa Maria in Trastevere o "strasznym mroku wojny".
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję