Komunikat
Dla wszystkich musi być jasne, że dziecko nigdy nie ponosi odpowiedzialności za przemoc, której doświadcza. W reakcji na cytowane w mediach słowa pełnomocnika reprezentującego diecezję tarnowską, które sugerują współodpowiedzialność dziecka i pomniejszają odpowiedzialność sprawcy, wraz z osobami zaangażowanymi w przygotowanie spotkania Skrzywdzonych z Episkopatem wystosowaliśmy wspólny list do Biskupa Tarnowskiego.
Jesteśmy przekonani, że w argumentacji procesowej konieczna jest rzetelna wiedza nt. dramatu wykorzystania seksualnego i empatia wobec tych, którzy w taki sposób zostali skrzywdzeni. W związku z tym zaapelowaliśmy do biskupa o wycofanie się z błędnej argumentacji. Jest to jeden z koniecznych warunków do naprawienia wyrządzonych krzywd.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
List do bp. Andrzeja Jeża został przygotowany i podpisany przez Delegata KEP ds. ochrony dzieci i młodzieży abp. Wojciecha Polaka oraz Tośkę Szewczyk, Roberta Fidurę, prezeskę Fundacji Świętego Józefa KEP Martę Titaniec i ks. Piotra Studnickiego. Jakub Pankowiak nie mógł wziąć udziału w pracach nad listem.
Ks. Piotr Studnicki
Kierownik Biura Delegata KEP ds. ochrony dzieci i młodzieży
****
Przypomnijmy, że kilka miesięcy temu grupa pokrzywdzonych przez ks. Mariana W. (który mógł dopuszczać się przestępstw niemal w każdej parafii, w której pracował i skazany został na 12 lat pozbawienia wolności) pozwała diecezję tarnowską na kwotę 12 mln zł. Diecezja tarnowska odpowiedziała na pozew. Według informacji podanych przez Onet, w odpowiedzi tej kuria kwestionowała roszczenia, sugerując m.in. że pokrzywdzeni akceptowali przestępcze zachowania byłego księdza. Do informacji tych odniósł się Pełnomocnik Diecezji Tarnowskiej, adw. Krzysztof Nocek, określając je mianem manipulacji medialnej. W komunikacie przesłanym KAI biskup tarnowski Andrzej Jeż podkreślił, że winą za przestępcze działania można obciążyć jedynie ich sprawcę, nigdy Osobę Skrzywdzoną. Przeprosił też Osoby Skrzywdzone i ich rodziny a także osoby, które na skutek "zamętu medialnego" poczuły się zgorszone stanowiskiem diecezji w tej sprawie.