Podczas publicznej działalności Jezus głosił Dobrą Nowinę o zbawieniu i potwierdzał ją znakami, cudami. Zarówno głoszenie Ewangelii, jak i czynienie cudów i cały Jego sposób bycia miał jeden cel, aby słuchacze i widzowie uwierzyli, że został On posłany przez Ojca, by dokonać dzieła zbawienia świata. By osiągnąć ten cel, Jezus posługiwał się dwoma środkami, dwoma sposobami oddziaływania na ludzi; oddziaływanie przez słowo prawdy i oddziaływanie przez czyny miłości. Słuchanie słowa prawdy i widzenie czynów miłości, często cudów, wielu doprowadzało do wiary. Po wskrzeszeniu młodzieńca z Nain, wszyscy „wielbili Boga i mówili: «Wielki prorok powstał wśród nas i Bóg nawiedził lud swój» (Łk 7,16).
Warto zauważyć, że Jezus zachowywał proporcję między słowami i czynami. Przez słowo oddziaływał głównie na intelekt, natomiast czyny miłości wyrastały z Jego serca i były adresowane do serca słuchaczy i widzów.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Ojciec Święty Franciszek w encyklice „Lumen fidei” napisał, że wiara wiąże się ze słuchaniem i widzeniem. Św. Jan w Pierwszym Liście pisze: „cośmy usłyszeli, (…) co ujrzeliśmy własnymi oczami, (…) i czego dotykały nasze ręce”.
Patrząc na misję Jezusa, widzimy w niej przedziwne połączenie dzieła umysłu i serca: słowa prawdy i czynu miłości. Było to integralne oddziaływanie na człowieka, dostosowane do ludzkiej natury.
Reklama
Popatrzmy teraz, jaka jest u nas proporcja słowa do czynu. Zwróćmy uwagę, że człowiek jest istotą, która znajduje się w kontakcie z otoczeniem, ze światem osób i rzeczy, przez dwa główne działania. Jedno jest „dosiebne”, a drugie „odsiebne”. „Dosiebne” jest to poznawanie. Poznanie czy to zmysłowe czy intelektualne jest niematerialnym uobecnianiem w nas tego, co poznajemy. Świat zewnętrzny osób czy rzeczy poznany przez nas staje się obecny w naszym intelekcie w postaci wiedzy. Wiedza zyskuje miano prawdziwej, gdy jest zgodna z rzeczywistością, której dotyczy. Proces poznania jest zatem procesem od przedmiotu do podmiotu. Rzeczywistość jest nauczycielem, my jesteśmy uczniami. Poznając, uczymy się rzeczywistości, czynimy ją jakby duchowo, intencjonalnie obecną w nas.
Jest także druga aktywność osobowa, którą ma kierunek przeciwny do tego poznawczego, mianowicie kierunek „odsiebny” od podmiotu do przedmiotu. Jest to działalność pożądawcza, związana głównie z wolą. Człowiek pożądając, kieruje się ku jakiemuś poznanemu dobru. A więc pożądanie ma ukierunkowanie od człowieka ku czemuś, co chcemy zdobyć albo też czemu lub komu chcemy się poświęcić, darować. To ostatnie ma znamię miłości i jest przede wszystkim aktem woli kierowanej prawdą o dobru.
Nasza aktywność osobowa na zewnątrz ujawnia się w słowie i czynie: słowo jest głównie dziełem intelektu, czyn woli. Jesteśmy powołani, by przekazywać słowo prawdy, przede wszystkim prawdy objawionej, w którą sami wierzymy, czyli uznajemy ją faktycznie za prawdę. Sama ekspresja słowa, która jest ekspresją naszego intelektu nie wystarcza. Nasze uzewnętrznianie prawdy objawionej winno przybierać także kształt czynu, kształt świadectwa. Ten czyn, to świadectwo ma wyrastać z serca i ma to być czyn miłości. W tych dwóch sposobach działania winniśmy być podobni do Jezusa.
Oprac. ks. Łukasz Ziemski