Reklama

Rok Wiary

Iść w świetle łaski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

KS. INF. IRENEUSZ SKUBIŚ: – Rozmawiamy po zakończonych właśnie rekolekcjach Episkopatu Polski na Jasnej Górze, a jednocześnie po zakończonym Roku Wiary. Prosimy o kilka refleksji związanych z tym czasem.

ABP WACŁAW DEPO: – Powróciliśmy na Jasną Górę, bo w ubiegłym roku byliśmy razem w Księżówce w Zakopanem, z racji jubileuszu 100-lecia tamtego miejsca. Rok Wiary pozwolił nam powrócić do początku naszego polskiego zawierzenia Bogu przez pośrednictwo Maryi. Przeżywałem ten rok, czerpiąc z daru, jakim był list papieża Benedykta XVI „Porta fidei”. Jak z niego wynika, drzwi wiary są dla nas szeroko otwarte, a towarzyszą temu dwa cele: nowe przylgnięcie do Osoby Jezusa Chrystusa jako Pana i Zbawiciela oraz „metanoia”, czyli proces wewnętrznej przemiany. Przyznajemy się do takiego czy innego ludzkiego błędu po to, by tym bardziej w Chrystusie zobaczyć swojego Zbawiciela, a nie tylko wzór człowieczeństwa. Pozwolę sobie przytoczyć tu niezrozumiałą tezę pewnej pani profesor z Warszawy, że Jezus Chrystus był pierwszym genderystą. To jest przykład odejścia od porządku nie tylko Ewangelii, ale i kultury chrześcijańskiej, a nawet kultury w ogóle, kiedy tak się próbuje manipulować Jezusem i włączać Go do takiego czy innego kręgu osób, które są przeciwko Ewangelii, przeciwko Kościołowi.
Rok Wiary, który przeżywaliśmy we wspólnotach, miał bardzo konkretne zadania, żebyśmy na nowo przemyśleli sprawę swojego osobistego kontaktu i więzi z Chrystusem jako naszym Panem i Zbawicielem. W tym roku trzeba wyróżnić również bardzo trudne zadanie, jakim była ufna modlitwa o pokój, kiedy Ojciec Święty Franciszek zadał nam nie tylko modlitwę, ale i post, i adorację, po to, by uratować pokój dla świata, którego każdy z nas oczekuje i który chce realizować. Wspominamy również przeżyte czuwanie maryjne, podczas którego wśród innych sanktuariów świata Ojciec Święty wyznaczył Jasną Górę jako miejsce zawierzenia i ufnej modlitwy.

– Pojawia się zatem problem tożsamości naszej wiary...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Wspomnę o trzech podstawowych redukcjach, które są nam niezmiennie od lat proponowane. Pierwsza to zwątpienie w oryginalność Jezusa, nieuznawanie w Nim objawionego Syna Bożego. Pan Jezus traktowany jest tylko w kategoriach humanizmu. Świat patrzy na Niego jak na jednego z twórców religijnych świata. Druga redukcja polega na odłączeniu wartości chrześcijańskich – takich jak prawda, wolność, miłość, sprawiedliwość i to, co jest związane chociażby ze światem rad ewangelicznych, a więc czystość, posłuszeństwo, ubóstwo – od Chrystusa. Chodzi o moralność, odłączoną od osobowej więzi z Chrystusem jako Tym, który przyszedł i naprawił utracony porządek.
I trzecia redukcja, bardzo groźna, która już występuje na Zachodzie od wielu lat, a w Polsce również daje dziś o sobie znać – to traktowanie Kościoła jako instytucji czysto ludzkiej. Spychanie funkcjonowania Kościoła tylko do kategorii działalności charytatywnej jest wielką niesprawiedliwością.

– Rok Wiary nie polegał tylko na działaniach, wykładach i wyjątkowych inicjatywach. Wiara sama w sobie jest czymś o wiele głębszym...

– Ksiądz Infułat zwrócił uwagę na bardzo ważny element powiązania nauki i religii, nauki i rozumu, w tym przypadku chodzi o „rozum plus wiara”. Pojawił się bardzo niebezpieczny prąd, który został nam zasygnalizowany chociażby przy rekonstrukcji rządu. Pani minister wspomniała o oddzieleniu nauki od religii. Tymczasem konieczne jest integralne połączenie tych dwóch skrzydeł, jak nas uczył bł. Jan Paweł II. Dopiero to pokazuje nam całą prawdę i o Bogu, i o człowieku, i o świecie. Te trzy elementy powiązane ze sobą muszą być zawsze w naszym polu widzenia, a dopiero wtedy możemy mówić o jakimś rozwoju naszego człowieczeństwa i dojrzałości wiary. Wiara zawsze musi być pojmowana nie tylko w kategorii informacji czy wiedzy, ale także więzi osobowej z Jezusem Chrystusem jako naszym Panem i Zbawicielem.

Reklama

– Obok spraw doktryny czy osobistej więzi człowieka z Bogiem w Roku Wiary duszpasterze musieli się zmierzyć z wyzwaniami pastoralnymi. Jak Ksiądz Arcybiskup ocenia ten aspekt pracy Kościoła na podstawie odwiedzin parafii i wielu inicjatyw ewangelizacyjnych?

– Bardzo się cieszę takimi spotkaniami, które rodziły się nie tylko z inicjatywy duszpasterzy, ale i mieszkańców miasta, okręgu czy regionu. Mam tu też na myśli marsze dla życia, festiwale czy spotkania ewangelizacyjne. Pewnym szczytem dla naszego środowiska było Rio w Częstochowie. Odbywało się ono w łączności duchowej i modlitewnej z papieżem Franciszkiem w Rio de Janeiro w Brazylii. Przez pięć dni trwaliśmy na spotkaniach zarówno studyjnych, jak i modlitewnych czy adoracyjnych, połączonych z przyjęciem sakramentu pokuty. Przyznam, że było to wydarzenie nie tylko na skalę regionalną czy ogólnopolską, ale też europejską.

– Z tego, co mi wiadomo, spotkania pod kierunkiem Księdza Arcybiskupa bardzo dobrze zapisały Rok Wiary w świadomości młodych ludzi...

– Nie zapomnę, kiedy podczas spotkania ewangelizacyjnego w czerwcu br. „Poczuj smak prawdy” prowadzący ze mną rozmowę aktorzy na błoniach ogrodu seminaryjnego zaprosili wszystkich uczestników do zadawania mi pytań. Pierwsze pytanie pochodziło od 8-letniej dziewczynki: – Do kogo podobny jest Pan Bóg? Zamurowało mnie. Pochwaliłem ją, że zadała tak trudne pytanie, na które teraz muszę szukać odpowiedzi z pomocą Ducha Świętego. Powiedziałem, że Pan Bóg przybliżył się do nas poprzez swojego Syna, a On ma ludzką twarz, ma ludzkie serce, które nas kocha. On wychodzi naprzeciw różnym naszym potrzebom. I zapytałem, czy ta moja wypowiedź jest wystarczająca. Dziewczynka podziękowała mi za ukazanie tego podobieństwa. Od teraz, gdy będzie patrzeć na krzyż, na obraz Jezusa Miłosiernego czy statuę z Rio de Janeiro, będzie widzieć Chrystusa, który przybliża nam Boga, który jest dla nas kimś wyjątkowym – jedynym Zbawicielem.

– Jak Ksiądz Arcybiskup osobiście w Roku Wiary poszukiwał Boga i człowieka?

– Niedawno, prowadząc rekolekcje, miałem okazję łączyć te dwie przestrzenie: moją osobistą łączność z Bogiem i z konkretnymi ludźmi. Spotykałem się z najmłodszymi dziećmi, młodzieżą i dorosłymi...
W tym roku sprawą, która dotknęła mnie bardzo osobiście, była operacja strun głosowych. I wtedy, po raz pierwszy w mojej posłudze biskupiej, z okna szpitalnego, na podobieństwo Jana Pawła II, błogosławiłem o godz. 21 ojczyźnie i wszystkim poddanym mojej trosce duszpasterskiej. Stwierdziłem, że Pan Bóg po coś przeprowadza nas przez takie doświadczenia. I kiedy stanąłem już po operacji wobec Obrazu Matki Bożej w Kaplicy Jasnogórskiej, powiedziałem, że teraz weryfikuje się to, na ile jesteśmy ludźmi zawierzenia, na ile zawierzamy siebie bez reszty Panu Bogu. Operacja miała trwać ok. 20 minut, a trwała 1,5 godz., czyli nie była taka łatwa, jak się wydawało. Dziękuję Bogu za to, że jestem dzisiaj z Wami i mogę Wam służyć. Uprzedzająca łaska wyszła mi naprzeciw, a ja dalej idę w jej świetle.

– Wiara to także doświadczenie cierpienia. Jak wyglądały spotkania Księdza Arcybiskupa z ludźmi cierpienia?

– Pogłębienie wiary przez doświadczenie cierpienia to bardzo trudna sztuka. Uczył nas jej bł. Jan Paweł II nie tylko wtedy, kiedy sam cierpiał i umierał. Kiedy był jeszcze bardzo młody, prężny i apostolsko bardzo czynny, w swoją posługę wpisywał spotkania z ludźmi chorymi. Podkreślał, że oni są skarbem w Kościele, że poprzez modlitewną obecność i cierpienie przyczyniają się do wzrostu Kościoła, do dzieł, które w nim podejmuje papież czy cały Kościół. Jestem świadomy tego, że odwoływanie się do ludzi chorych i cierpiących rzeczywiście jest nam bardzo potrzebne i nigdy chyba do końca nie wywdzięczymy się im za to, co czynią.
Tu znów odwołam się do swojego doświadczenia. Kiedy po 10 latach mojej pracy w seminarium duchownym spotkałem się z osobą sparaliżowaną i wszedłem do jej domu, usłyszałem słowa: – Ja ojca znam. – Ale ja jestem u państwa po raz pierwszy – powiedziałem. I wtedy pani poprosiła, żebym zajrzał do jej książeczki do nabożeństwa. Był tam obrazek z moich prymicji. – Ja codziennie się za ojca modlę – powiedziała chora. Rozpłakałem się. Po raz pierwszy uświadomiłem sobie, że moja posługa jest od lat wspomagana nie tylko modlitwą, ale i cierpieniem...

– Zakończył się Rok Wiary. I co teraz? Jaka będzie jego kontynuacja duszpasterska?

– Przypomnę z pamięci krótki fragment wiersza ks. Jana Twardowskiego: „Pochwalono chrześcijaństwo, że tak długo rosło (...), a ono wspięło się Matce Bożej na kolana i powiedziało, że tak na dobre jeszcze się nie zaczęło”. Ten wiersz dobrze pokazuje naszą drogę. Bo my jesteśmy ciągle w drodze, nie tylko jako pielgrzymi – „homo viator” – ale jesteśmy w drodze zawierzenia Bogu do końca i we wszystkim. W ciągu Roku Wiary wielokrotnie przytaczałem wypowiedź papieża Benedykta XVI, który podczas audiencji dla Polaków na początek roku powiedział ważne słowa: „Życzę wam nowego pragnienia zawierzenia Bogu we wszystkim. A więc nowe pragnienie i zawierzenie we wszystkim. Takie dwie linie, dwie płaszczyzny. Kiedy 9 grudnia 2012 r. przeżywaliśmy profanację Obrazu naszej Jasnogórskiej Matki i Królowej, trzeba było znów na nowo zawierzyć Bogu we wszystkim, co nas spotyka. Nawet w tych uderzeniach, które są bolesne z powodu pewnej dyskryminacji wiary czy różnych odcinków naszego życia społeczno-politycznego. Teraz, w Roku Zawierzenia, jaki zainicjowaliśmy w archidiecezji częstochowskiej, musimy uchwycić się na nowo Matki Bożej, uczącej nas bardzo osobistej odpowiedzi we wszystkim Bogu, który przychodzi nam z pomocą swojej łaski. I dlatego nie wolno nam zapomnieć, że cokolwiek my zrobimy, to już nas łaska Boża uprzedza. Inicjatywa w każdym dobrym dziele i w każdym doświadczeniu należy do Boga.

– W archidiecezji częstochowskiej Ksiądz Arcybiskup wraca do ksiąg zawierzenia...

–...bo uważam, że te księgi naszych zawierzeń będą nam wypraszać potrzebną siłę dla przyszłości. Nie tylko będą świadectwem wiary przeżywanej dzisiaj, ale będą wypraszać siłę na przyszłość. Poprzednie księgi zawierzenia, w liczbie ok. 10 tys., rozeszły się do wszystkich parafii polskich, zainicjowane przez kard. Stefana Wyszyńskiego. Mamy prawo sądzić, że wyprosiły nam dar nie tylko dobrego i pogłębionego przeżywania Milenium, ale przygotowały nas do niezwykłego daru, jakim był wybór Papieża Polaka i jego pielgrzymki do Polski, które umocniły nas na drodze trzeciego tysiąclecia wiary.

– Te księgi zawierzenia będą nas zatem wiodły do kanonizacji bł. Jana Pawła II...

–...i mają być bezpośrednim przygotowaniem poprzez wspólnoty parafialne i rodzinne, ale i osobistym przygotowaniem się do tego daru. Nie możemy go tylko przyjąć. Skoro Bóg nam go daje, to jaka jest moja osobista odpowiedź zaangażowania na różnych odcinkach wiary i jakie jest świadectwo wiary?

– W przygotowywaniu do daru kanonizacji towarzyszy Ekscelencji, jak również wszystkim rodakom, także „Niedziela”...

– Dlatego bardzo się cieszę i dziękuję za wszelkie inicjatywy, które „Niedziela” podejmuje, i za wszystkie inspiracje z Ducha Świętego i z pomocą Maryi jako naszej szczególnej Patronki. To m.in. materiały roratnie oraz te, które będą bezpośrednio czerpały z dziedzictwa Jana Pawła II na Wielki Post i Wielkanoc. Kiedy przeżyjemy samą kanonizację, już dzisiaj zapraszam na wzgórze jasnogórskie 3 maja 2014 r. na dziękczynną Eucharystię. Będzie to pierwsze ogólnopolskie dziękczynienie za dar kanonizacji Jana Pawła II. Drugim będzie Skałka w Krakowie – w dniu 11 maja, a następnym, 1 czerwca, Świątynia Opatrzności Bożej w Warszawie. Te trzy miejsca mają jednoczyć Polaków w akcie dziękczynienia za kanonizację, oczywiście, nie odmawiając poszczególnym diecezjom ich własnego charakteru w tej modlitwie.

– Radujemy się spotkaniem na Jasnej Górze, u Matki Bożej Królowej Polski staniemy wszyscy razem.

– Z radością wszystkich zapraszam i tę nadzieję dzielę.

2013-12-10 13:35

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nowy rok szkolny

Niedziela lubelska 37/2015, str. 1

[ TEMATY ]

szkoła

rok

Paweł Wysoki

Na pierwszym planie poczet sztandarowy I LO im. Władysława Broniewskiego w Świdniku

Na pierwszym planie poczet
sztandarowy I LO im. Władysława
Broniewskiego w Świdniku

W kościele pw. Chrystusa Odkupiciela w Świdniku oraz w I Liceum Ogólnokształcącym im. Władysława Broniewskiego w Świdniku odbyła się wojewódzka inauguracja roku szkolnego 2015/2016

Uroczystości 1 września rozpoczęła Msza św. koncelebrowana pod przewodnictwem abp. Stanisława Budzika z udziałem ks. Leszka Surmy, ks. Andrzeja Krasowskiego, ks. Dariusza Moczulewskiego oraz ks. Krzysztofa Gałana – dyrektora Wydziału ds. Wychowania Katolickiego Kurii Metropolitalnej w Lublinie. Uczestniczyli w niej uczniowie, rodzice, nauczyciele i pracownicy placówek oraz instytucji oświatowych, a także przedstawiciele władz wojewódzkich, powiatowych i miejskich. Szczególnym gościem inauguracji były znaki Światowych Dni Młodzieży: krzyż i ikona Matki Bożej.

CZYTAJ DALEJ

Zaproszenie dla mnie: Bierz i jedz, pij, abyś żył

2024-03-28 06:16

[ TEMATY ]

Wielki Post

rozważania

rozważanie

Adobe.Stock.pl

W czasie Wielkiego Postu warto zatroszczyć się o szczególny czas z Panem Bogiem. Rozważania, które proponujemy na ten okres pomogą Ci znaleźć chwilę na refleksję w codziennym zabieganiu. To doskonała inspiracja i pomoc w przeżywaniu szczególnego czasu przechodzenia razem z Chrystusem ze śmierci do życia.

Jezus spożywa ze swoimi uczniami ostatnią wieczerzę. Wie, że to, co teraz im mówi, za chwilę stanie się rzeczywistością – Jego Ciało zostanie wydane i Krew przelana w piątek, w czasie zabijania w świątyni baranków paschalnych. Wypowiada słowa, które odtąd będą powtarzane w czasie każdej Mszy św.: „Bierzcie i jedzcie, to jest Ciało Moje… bierzcie i pijcie, to jest Moja Krew”. „Ile razy bowiem będziecie jeść ten chleb i pić z tego kielicha, będziecie ogłaszać śmierć Pana, aż przyjdzie” (1 Kor 11, 26), dodaje św. Paweł Apostoł. Mogę te słowa przyjąć jako zaproszenie dla mnie: Bierz i jedz, pij, abyś żył. „Jeśli nie będziecie spożywali ciała Syna Człowieczego i pili Jego krwi, nie będziecie mieli życia w sobie. Kto spożywa moje ciało i pije moją krew, ma życie wieczne, a Ja wskrzeszę go w dniu ostatecznym” (J 6, 53n). Takie to proste i takie trudne jednocześnie… Tajemnica Bożej miłości.

CZYTAJ DALEJ

Rozważania na Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego: szatan połknął haczyk

2024-03-28 23:26

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

Materiał prasowy

Jak wygląda walka dobra ze złem na zupełnie innym, nieuchwytnym poziomie? Jak to możliwe, że szatan, będący ucieleśnieniem zła, może zostać oszukany i pokonany przez dobro?

Zagłębimy się w niezwykłą historię i symbolikę Hortus deliciarum (grodu rozkoszy) Herrady z Landsbergu (ok. 1180). Ten odcinek to nie tylko opowieść o starciu duchowych sił, ale także głębokie przemyślenia na temat tego, jak każdy z nas może stawić czoła pokusom i trudnościom, wykorzystując mądrość przekazywaną przez wieki.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję