Ponoć gdy pewnego razu Seneka skończył swój wykład, zwrócił się do słuchaczy: „Czy są pytania?”. Były. Filozof postanowił najpierw ich wysłuchać, a później po kolei odpowiedzieć. Przerwał audytorium po pierwszych stu pytaniach, a potem zaczął w spokoju odpowiadać na każde z nich. Dokładnie w takiej kolejności, w jakiej były zadane. Oczywiście, nie zapisywał ich wcześniej. Żyjący na przełomie II i III stulecia Orygenes, rodem z Aleksandrii w Egipcie, znany był z tego, że recytował Pismo Święte z pamięci. Wystarczyło zacytować jakiś wers, a aleksandryjczyk kontynuował recytację. Nie ustępował mu Rzymianin Tertulian, niemal współczesny Orygenesowi. Starożytni troszczyli się o pamięć ze słuchu. W społeczności pozbawionej umiejętności pisania należało w taki sposób przekazywać naukę, by była łatwo zapamiętana już po jednokrotnym jej usłyszeniu. Dlatego wypracowano liczne metody mnemotechniczne. Ich badaniem zajmuje się dziś tzw. szkoła skandynawska z profesorem Birgerem Gerhardssonem na czele. Jedna z owych metod to stała, wciąż powtarzająca się formuła przekazu, zestawiona na zasadzie antytez. Po nią właśnie sięgnął Jezus, gdy wielokrotnie powtarzał „Słyszeliście, że powiedziano a Ja wam powiadam”. Posługując się metodą łatwego zapamiętywania, Nauczyciel z Nazaretu zawarł w antytezach Kazania na Górze sedno chrześcijańskiej moralności. Przekazał naukę, która przez dwa tysiące lat nie uległa zmianie. Zmieniły się co najwyżej metody jej zapamiętywania…
Pomóż w rozwoju naszego portalu