Zagrożenia duchowe we współczesnym świecie to temat bardzo szeroki. Mnożące się sekty, ruchy pseudoreligijne a nawet popularyzowany w ostatnich dziesięcioleciach kult ciała sprawia, że człowiek zwraca się ku różnym formom bałwochwalstwa, często nie będąc świadomym tego, co wybiera. Szczególnie trudne w rozpoznaniu jest jednak to, co zakorzeniło się w naszej kulturze dawno temu i pomieszało z tradycją chrześcijańską tak, że trudno dopatrzeć się w tym zła. Mowa o zabobonach, kabałach, amuletach czy ludowych wróżbach. Temu problemowi poświęcona została konferencja, która odbyła się 24 sierpnia br. w sanktuarium Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Niechobrzu.
Prelegentami byli ks. Andrzej Sroka, duszpasterz Polonii w Irlandii, który na co dzień spotyka się tam z duchowymi zmaganiami swoich podopiecznych, oraz Dominika Jędrzejczyk-Wielgosz, osoba doświadczona przez zło tkwiące w zabobonach i innych wspomnianych zagrożeniach, dająca świadectwo swojego nawrócenia. W konferencji uczestniczyło około 120 osób z Niechobrza i okolic. Spotkanie uwieńczone zostało uroczystą Eucharystią.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Temat współczesnych zagrożeń ducha, który poruszyła p. Dominika, wiódł od rodzinnych tradycji zabobonów, które, mimo wygasania folklorystycznej osnowy naszego życia, ciągle tkwią w podświadomości wielu, np. uroki, niepodawanie ręki przez próg, wiązanie wstążeczek nad dzieckiem, do współczesnych zagrożeń typu joga czy okultyzm. Prelegentka zwróciła uwagę na niebezpieczeństwo czające się w tych pozornie niewinnych wierzeniach, które często praktykujemy od niechcenia, nie widząc, że jest to grzech przeciwko I przykazaniu Bożemu. Powierzanie swojego życia wróżbitom czy przepowiedniom zawartym chociażby w horoskopach także jest bałwochwalstwem. Szczególnie zaskakującym dla słuchaczy było zwrócenie uwagi na jogę jako formę zagrożenia duchowego. Ten popularny we współczesnym świecie sposób ćwiczeń jest w rzeczywistości techniką udoskonalania duchowości buddyjskiej. Prelegentka tłumaczyła symbolikę poszczególnych figur, gestów dając dowód na to, że w ten sposób człowiek otwiera się na zło, które go niszczy. Sama doświadczyła zgubnego wpływu tej formy aktywności fizycznej. P. Dominika zauważyła, że dziś oprócz amuletów, figurek czy innych symboli „na szczęście” bóstwem dla samego siebie staje się człowiek. To najbardziej niebezpieczne, bo znów pozory wydają się mówić, że każdy z nas ma prawo a nawet obowiązek troszczyć się o swoje ciało. Jednak ta troska przechodzi w bałwochwalstwo, kiedy „ja” staję się dla siebie najważniejszy.
Bardzo ważnym uzupełnieniem dla wypowiedzi prelegentki była wspólna modlitwa Koronką do Bożego Miłosierdzia oraz konferencja poprowadzona przez ks. Andrzeja Srokę. Zwracał on uwagę słuchaczy na fakt przynależności człowieka do Boga. Świadomość tego, że jesteśmy dziećmi Boga, który jest Panem wszechświata powinna nas uzbrajać w odwagę. Ważne, aby to wiedzieć i przyjmować, wtedy człowiek stroni od innych mocy, które tylko uzurpują sobie prawo do ludzkiej duszy. Ks. Andrzej, przywołując przykłady ze swojej pracy duszpasterskiej w Polsce i w Irlandii, zwrócił uwagę na to, że ludzie, którzy sięgają po praktyki niepewne duchowo, po pewnym czasie odwracają się od sakramentów, Msza św. ich nudzi. A i odwrotnie. Także długotrwałe tkwienie w grzechu, przyzwyczajenie do życia bez spowiedzi i Komunii św. prowadzą do zobojętnienia i poszukiwania innych bożków, którym będzie się służyć. Dlatego, aby zachować wolność duchową, trzeba zadbać o swoje życie sakramentalne, o to by błogosławić innych, nie złorzeczyć, szczególną rolę odgrywają tu rodzice wobec własnych dzieci, bo to oni otrzymali od Boga zadanie wychowania ich w wierze.