Duszpasterstwo „Szpitalik” należy do tzw. duszpasterstw wyjazdowych Wyższego Seminarium Duchownego Ojców Franciszkanów w Łodzi-Łagiewnikach. W tym semestrze posługuje w nim sześciu braci. Opiekunem naszej grupy jest o. Mariusz Książek z łagiewnickiego klasztoru. Miejscem posługi jest niemal sąsiadujący z nami Oddział Pediatryczny Wojewódzkiego Szpitala Chorób Płuc przy ul. Okólnej.
Dla tych najmniejszych
Czym się zajmujemy? W każdy piątek o godz. 16 w świetlicy szpitalnej sprawowana jest Eucharystia, po niej bracia prowadzą dla dzieci katechezę na przygotowany przez siebie temat (zupełna dowolność, także jeśli chodzi o formę). W każdy piątek idzie trójka braci: jeden jest odpowiedzialny za prowadzenie spotkania dla dzieci, drugi – dla młodzieży, trzeci natomiast odwiedza dzieci niemogące wychodzić ze swoich pokojów.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Co roku odbywa się akcja „Mikołaj”, która dzieciom przynosi dużo radości. Pieniądze na upominki zdobywamy przez zbiórki organizowane przy naszym sanktuarium, a także na wyjazdowych akcjach po klasztorach w okresie listopadowo-grudniowym. W Wielkim Poście natomiast jest organizowany dzień skupienia, na który składają się: Eucharystia, nabożeństwo Drogi Krzyżowej i katecheza.
By Bóg nie był tematem tabu
Reklama
To duszpasterstwo stwarza możliwości przygotowania się do prowadzenia w przyszłości katechezy szkolnej, zwłaszcza dla tych, którzy nie mieli okazji prowadzić spotkań o tematyce religijnej w mniejszych grupach, np. biblijnych czy oazowych. Plusem lub minusem jest to, że każdego tygodnia mamy okazję do pracy z nowymi osobami, których już może nigdy więcej nie zobaczymy. Rzadko się zdarzają sytuacje, że pojawiają się na naszych spotkaniach osoby, które już wcześniej były na takiej katechezie. Wierzymy, że nie ma przypadkowych spotkań, stąd staramy się wykorzystać okazję do dawania dobrego świadectwa, iście franciszkańskiego.
Uczymy się elastyczności, ponieważ przedział wiekowy wśród dzieci jest różny. Nieczęsto pojawiają się dzieci w tym samym wieku. Stąd nie lada wyzwanie poprowadzić spotkanie tak, aby zaciekawić jednocześnie pięciolatka i jedenastolatka. Uczymy się mówić innym o Bogu, by Jego sprawy i obecność nie stały się tematem tabu. Mamy okazję poznać, czym interesuje się obecnie młodzież i dzieci, porozmawiać z nimi o różnych sprawach, nawet ich osobistych problemach czy wątpliwościach. Zdarzają się nawet rozmowy, w których trzeba bronić obrazu Boga i Kościoła, bo młodemu umysłowi nie umknie nic, a wszelkie wrogości, które wtłaczają w nich przez media, czasem dają o sobie znać. Spotykamy się zatem z postawami niewiary, zwątpienia, innowierstwa.
„Swoi ludzie”
Reklama
Jakie korzyści odnoszą te osoby ze spotkań z nami? Wydaje mi się, że mają okazję do zadania pytań, których wstydziliby się kierować do swoich katechetów. Może nam się uda dotrzeć do nich przez odpowiedzi dawane prostszym, bardziej zrozumiałym językiem. Nieraz są to pytania kłopotliwe i odważne, na które odpowiedzieć nie zawsze można wyczerpująco. To, że nie realizujemy jakiegoś odgórnego programu, może sprawić, że tematy przez nas podjęte będą ciekawsze od tych z katechezy szkolnej. Mogą w ten sposób poszerzyć wiedzę uzyskiwaną na szkolnych zajęciach, zobaczyć ciekawszą stronę rozmów o sprawach religijnych. Nasi podopieczni mają też możliwość zobaczenia, że duchowni to „swoi ludzie”, niepatrzący na nich z góry. Pozwala nam to pozostawić pozytywny obraz Kościoła, który może kiedyś (już bez naszej wiedzy) zaowocuje w przyszłości.
Wszystko to realizowane jest dzięki życzliwej i niezwykłej otwartości dyrekcji oraz grona pedagogicznego. Dzięki tej współpracy wiemy, że nasza obecność w tym miejscu jest mile widziana. Mamy miejsce, w którym możemy podzielić się sobą i tym, co poznamy na wykładach, przemodlimy w kaplicy i doświadczymy.
Oddychać lepiej
Ten śródtytuł może wprost odnosić się do spraw płuc i oddechu, którymi zajmuje się Szpital Chorób Płucnych. I tak jest. Lecz jest jeszcze druga strona medalu – tzw. duchowe oddychanie. Człowiek wdycha świeże powietrze, a wydycha dwutlenek węgla. Analogiczną sytuację mamy w sferze ducha, gdy słuchamy Słowa Bożego, posilamy się Komunią św., przyznajemy się do błędów, a w sakramencie pokuty „wydychamy” z naszego serca grzech. Zatem wdychamy Ducha Świętego, a wydychamy zło. Mamy gorącą nadzieję, że nasza obecność tam przyczynia się do zmniejszenia „chorób” wywoływanych przez grzech. W końcu znamy zasadę, że w zdrowym ciele zdrowy duch. I tego chciałbym życzyć sobie, braciom z duszpasterstwa, naszym podopiecznym oraz całej kadrze szpitalnej.