Marklowice pod względem administracyjnym Kościoła należą do Pogwizdowa. Myśl o budowie świątyni w tej części pogwizdowskiej parafii była związana w sensie ścisłym z wizytą Papieża 22 maja 1995 r. na Kaplicówce, o czym opowiada „Niedzieli na Podbeskidziu” proboszcz parafii św. Jana Nepomucena w Pogwizdowie i kościoła filialnego św. Jana Sarkandra w Cieszynie-Marklowicach, ks. dr Karol Mozor. – Gdy zakończyła się papieska pielgrzymka, mój poprzednik – śp. ks. proboszcz Jan Kuboszek, wyszedł z inicjatywą, aby wznieść świątynię – wotum wdzięczności za pobyt Papieża na naszej ziemi. Dedykował ją św. Janowi Sarkandrowi, którego Jan Paweł II kanonizował w Ołomuńcu w przeddzień wizyty w Skoczowie. Po akceptacji ówczesnego bp. ordynariusza Tadeusza Rakoczego ruszyły prace przygotowawcze. Trwały one dosyć długo. Najpierw postawiono kaplicę, w której zaczęła gromadzić się miejscowa ludność katolicka na uczcie eucharystycznej – mówi Ksiądz Proboszcz. Choć nie ks. Karol Mozor zainicjował budowę wotum dziękczynnego w Marklowicach, tylko kontynuował dzieło poprzednika, to z samą wizytą Papieża był bezpośrednio związany.
W duchu ekumenicznym
Reklama
Ks. Karol Mozor w 1995 r. był wikarym w parafii Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Skoczowie, a to z tej parafii wyszła inicjatywa zaproszenia Jana Pawła II na Podbeskidzie i ta parafia była gospodarzem pielgrzymki. Z tej racji kapłan był zaangażowany bezpośrednio w przygotowanie tej pielgrzymki z ówczesnym proboszczem ks. prał. Alojzym Zubrem oraz drugim wikarym ks. Witoldem Grzombą. A 10 lat później z okazji 10. rocznicy pobytu Papieża wydał album: „Bądźcie ludźmi sumienia”, który jest kompendium refleksji ludzi różnych wyznań i przekonań na temat tej pielgrzymki. – Ta pielgrzymka dla mnie miała też wpływ w kontekście głębszego spojrzenia na moją wiarę, kiedy to Papież tak mocno akcentował najpierw wartość ekumeniczną, uczestnicząc w nabożeństwie w ewangelickim kościele Świętej Trójcy w Skoczowie wraz z bp. Pawłem Anweilerem i duchowieństwem katolickim i ewangelickim, a także później wygłosił wspaniale kazanie na temat sumienia, abyśmy uwrażliwiali swoje sumienie, by konsekwencją tego uwrażliwiania był nasz styl życia i doczesnego pielgrzymowania – wspomina ks. Karol Mozor.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Ekumenizm zaznaczał się podczas pobytu Papieża na Kaplicówce i o relacje ekumeniczne dba teraz ks. Karol Mozor wśród swoich parafian w obu miejscowościach. – Relacje między katolikami a ewangelikami w Marklowicach są bardzo dobre. Jako jedyni w Polsce mamy nabożeństwo ekumeniczne z okazji Dnia Dziecka dla dzieci z miejscowego przedszkola. Odbywają się one na przemian w świątyniach ewangelickich i katolickich – w Marklowicach te świątynie są naprzeciw siebie. Co roku organizujemy nabożeństwa dla dorosłych w Tygodniu Modlitw o Jedność Chrześcijan. Jeżeli jest potrzeba wykonania jakichś prac, to przedstawiciele innych wyznań też nam chętnie pomagają – dopowiada Ksiądz Proboszcz.
Kłopotliwe tąpnięcia
Reklama
Kiedy 24 września 2005 r. ks. Karol Mozor objął parafię w Pogwizdowie, równocześnie podjął się trudu kontynuacji budowy kościoła filialnego w Marklowicach. Wówczas Msze św. sprawowano w kaplicy. W nowo powstającej świątyni było wtedy częściowo wybudowane zaplecze, wzniesione mury na ok. 3-4 m oraz zrobione fundamenty. – Przez te 9 lat udało mi się w sensie zewnętrznym dokończyć bryłę kościoła, wstępnie wytynkować, wymalować i położyć posadzkę. Od 1. niedzieli Adwentu 2013 r. zostaliśmy zmuszeni do odprawiania Mszy św. w nowej świątyni, ponieważ dotychczasowa kaplica zaczęła pękać po powodzi z 2010 r., kiedy ta część Marklowic – dzielnicy Cieszyna – została zalana. Wówczas rozpoczęliśmy systematyczne odprawienie Mszy św. w nowej świątyni, co zostało poprzedzone rekolekcjami prowadzonymi przez franciszkanina o. Symplicjusza Sobczyka – wspomina Ksiądz Proboszcz.
Przedłużająca się budowa w Marklowicach wynika stąd, że wraz z nią cały czas trwa remont kościoła parafialnego w Pogwizdowie, rozpoczęty przez poprzednika. I budowa, i remont pociągają za sobą duże koszty, ale są konieczne. – Kościół w Pogwizdowie leży na granicy z Czechami, gdzie Republika Czeska wydobywa węgiel, wskutek czego kościół jest popękany. W ub.r. zrobiliśmy opaskę żelbetonową wokół kościoła. 2 lata wcześniej ankrowaliśmy świątynię, ponieważ na skutek wstrząsów dosłownie okna się wysypały z kościoła i musieliśmy błyskawicznie wprawić nowe. Obecnie trzeba dokończyć ankrowanie gzymsów i otynkować kościół, co wyniesie kilkadziesiąt tys. zł, a później zrobić chodniki wokół świątyni. Tąpnięcia w kopalni, których jest czasem kilka dziennie, powodują, że trzeba stale coś ze świątynią robić, żeby była miejscem godnego sprawowania Najświętszej Ofiary – powiedział ks. Karol Mozor.
Symboliczny wystrój na wzór patrona
Gdy się wejdzie do kościoła filialnego w Marklowicach, da się od razu zauważyć charakterystyczny wystrój wnętrza. Okazuje się, że ma on swoje symboliczne znaczenie. – Wystrój jest ukształtowany w kontekście patrona świątyni, św. Jana Sarkandra – męczennika. Symbolem męczeństwa jest palma, czyli kolor zielony, a palma rośnie na terenach piaszczystych. Dlatego przeważa w świątyni kolor zielony, a posadzka ma wszelkie rodzaje koloru piasku i beżowe. Charakterystyczną cechą wystroju kościoła jest obraz św. Jana Sarkandra, który w czasie pamiętnej Mszy św. 22 maja 1995 r. był umieszczony na Kaplicówce. Umieściliśmy go pod jednym z ramion krzyża. Po drugiej stronie znalazł się obraz Matki Bożej Bolesnej. Istotną cechą wystroju jest również duża skromność. Ołtarz, ambonka i chrzcielnica zostały wykonane ze skał. I te skały, delikatnie tylko obrobione, zostały umieszczone w świątyni. Została także namalowana i umieszczona w świątyni droga krzyżowa, którą Biskup Ordynariusz poświęcił 2 maja br. wraz z organami znajdującymi się na chórze. Trwają jeszcze prace przy wykonaniu balustrad prowadzących na chór. W tym roku chcemy wykonać prace związane z wykonaniem odwodnienia świątyni i inne prace prowadzące do godnego sprawowania Mszy św. w tej świątyni – powiedział ks. Karol Mozor.
Wotum dziękczynne w Marklowicach z każdym miesiącem pięknieje. Jednak gdyby nie wizyta Papieża w Skoczowie, nie byłoby kościoła św. Jana Sarkandra. Dla ks. Karola Mozora pielgrzymka Jana Pawła II była okazją do umocnienia wiary, ale i trwania w podjętych zobowiązaniach, takich jak chociażby kontynuacja budowy świątyni w Cieszynie-Marklowicach. – Myślę, że u wielu osób pozostała ta świadomość i wartość tej pielgrzymki, że udział w spotkaniu z Papieżem pozwolił głębiej zastanowić się nad swoją wiarą, podjąć konkretne zobowiązania i w tych zobowiązaniach trwać. To spotkanie z Papieżem nie tylko umocniło naszą wiarę, ale pozwala nam rzeczywiście żyć Bogiem, miłością do Boga i drugiego człowieka – powiedział proboszcz, ks. Karol Mozor.