Stajemy dziś przed Tobą, Królowo Polski, w poczuciu niespełnionych nadziei. Kiedy w 1989 r. odbywały się pierwsze wolne wybory parlamentarne, byliśmy pełni nowych oczekiwań i pełni wiary, że staną się one rzeczywistością. Jakiś świeży oddech towarzyszył wtedy wszystkim, jak po zrzuceniu uciążliwego bagażu. Ufni w swe siły, nie pytaliśmy Cię, Maryjo, o radę w sprawach dla nas ważnych, takich jak ekonomia czy gospodarka, zachłysnęliśmy się wolnością słowa, pluralizmem, który dotąd oficjalnie był dla nas czymś obcym. Doprowadziło to w konsekwencji do zniszczenia narodowej gospodarki – fabryki przejmowali obcy, raczej niszcząc je niż uruchamiając, bo ważny był dla nich pozyskiwany nowy klient – do ogromnego bezrobocia oraz wielkiego szumu medialnego, w którym wybija się głos mówiących po polsku, ale o Polsce nie myślących.
Reklama
Z bólem mówimy Ci, Matko i Królowo nasza, o tych sprawach, bo jeszcze raz widzimy, że naprawdę „bez Boga – ani do proga”, że bez spojrzenia na każdą sprawę w szerokiej, Bożej opcji, na dłuższą metę niewiele dobrego można uczynić. I teraz przyszło nam patrzeć, jak Polska za ogromne pieniądze kształci młode pokolenie, a ono opuszcza kraj, bo nie znajduje możliwości bytu w swojej Ojczyźnie. Jak niszczone są nasze podstawowe wartości, związane z chrześcijańską kulturą narodu – atakuje się katechezę w szkole, przeszkadza krzyż, wyśmiewana jest chrześcijańska moralność. Jak siły zła w katolickim narodzie chcą wprowadzić tzw. związki partnerskie, czyli uczynić małżeństwo dwóch mężczyzn lub kobiet, a nawet zezwolić na to, by adoptowali dzieci. Jak w imię wolności różnymi drogami lansuje się możliwość aborcji oraz sztucznego powoływania życia metodą in vitro pod pretekstem leczenia niepłodności, także możliwość eliminacji osób starszych i chorych. A jak jest z podpisaną obecnie konwencją o zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy w rodzinie, w sprawie której wyraźny sprzeciw przedstawili polscy biskupi. Niektórzy chcieliby nawet inaczej zdefiniować kobietę czy mężczyznę, zaprzeczając samej biologii człowieka.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Prosimy Cię, Maryjo, o rozjaśnienie serc, żeby operacja, prowadzona na otwartym polskim narodzie, na jego sumieniu, prawie typu maoistycznego, nie zniszczyła całkiem naszej chrześcijańskiej duszy.
Stoimy dziś, Maryjo, jak na jakimś rumowisku z bezrobociem i biedą, z brakiem narodowej solidarności, a panoszeniem się egoizmów, które pożerają uczciwych ludzi i prowadzą do zniszczenia. Jeszcze tylko polski Kościół nie dał się sprzedać, nie sprzeniewierzył się Chrystusowi i Jego Ewangelii, choć widzisz, Matko, jak jest bity i kopany.
Maryjo, Królowo Polski, otwórz oczy Polakom i obudź nasze sumienia. Uratuj Polskę! Ocal z tego, co sprzeniewierzyliśmy to, co jeszcze jest możliwe, byśmy mieli na czym stanąć. Jeśli Ty nas nie uratujesz, to sami tego nie damy rady zrobić. Uproś u swojego Syna łaski dla prawdziwej niepodległości naszej Ojczyzny i prawdziwego oświecenia narodu. Spraw, by Polska była ojczyzną Polaków – chrześcijan.