Reklama

Niedziela Małopolska

Św. Józef praktycznie

Czego mogę się nauczyć od św. Józefa? – to pytanie zadałam moim rozmówcom, na różne sposoby związanym z osobą ziemskiego Opiekuna Pana Jezusa. Zapraszam do zapoznania się z ich wypowiedziami

Niedziela małopolska 20/2015, str. 3

[ TEMATY ]

św. Józef

opinie

józef.diececja.pl

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W św. Józefie podziwiam jego wrażliwość na Boże prowadzenie. Jego pewność wiary, która pozwoliła mu działać natychmiast, gdy Bóg objawił mu się we śnie i powiedział, by wziął Maryję pod swój dach, czy wtedy, gdy musiał uciekać do Egiptu. Ja sam, kiedy Bóg mówi do mnie we śnie, muszę się upewnić, rozeznawać, szukać potwierdzenia w słowach Pisma Świętego. A św. Józef działał od razu, bez cienia wątpliwości, że wypełnia wolę Bożą. Chciałbym mieć taką pewność wiary i myślę, że tego rozmodlenia i wsłuchania się w Słowo uczy mnie św. Józef.

Andrzej Lewek, lider ruchu Mężczyźni św. Józefa

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram



Według mnie, św. Józef jest wzorem niemalże w każdej dziedzinie życia rodzinnego. Ten święty zaskarbił sobie moją sympatię jako idealny małżonek i ojciec. Idealny, bo przecież nie ma ojców równie cudownych, jak św. Józef. Jego sprawiedliwość, pokora, milczenie, to cechy motywujące mnie jako mężczyznę do podejmowania starań, by stawać się coraz lepszym mężem dla mojej żony i ojcem dla naszych dzieci. Mamy z żoną również osobiste nabożeństwo do św. Józefa – to przed jego obrazem u ojców karmelitów na ul. Rakowickiej prosiliśmy o dar dziecka. 19 marca – w dniu uroczystości dowiedzieliśmy się, że moja żona jest w stanie błogosławionym.

Dominik Łypczak, mąż Igi i ojciec czwórki dzieci, działał w bractwie św. Józefa



W życiu św. Józefa fascynuje mnie to, w jaki sposób potrafił odczytać wolę Bożą, choć jego sytuacja życiowa była wyjątkowo trudna. Św. Józef musiał być człowiekiem modlitwy, bardzo wyciszonym. Taka zdolność odczytywania Bożej woli jest z pewnością owocem życia w jedności z Bogiem, rozmodlenia, wrażliwości na znaki Boże. To dzisiaj dla nas, ludzi żyjących w pośpiechu, hałasie, cenne wskazania.

Drugi temat związany z osobą św. Józefa, który obecny jest w naszej myśli duszpasterskiej, to temat rodziny. Dziś obserwujemy wielki atak na rodzinę, wartości chrześcijańskie, moralność. Św. Józef chronił Świętą Rodzinę przed niebezpieczeństwami tamtych czasów. Dziś to właśnie u niego powinniśmy szukać pomocy i inspiracji, jak stanąć przed innym wymiarem zagrożeń. Św. Józef dawał swojej rodzinie poczucie bezpieczeństwa – a to ważne również w aspekcie obecności mężczyzn – mężów i ojców – w rodzinach. Widzę tu również wielką rolę nas, księży, by podejmować wysiłki w trosce o rodziny, pomagać im i tworzyć takie miejsca i możliwości w Kościele, w ramach których rodzina mogłaby się umacniać. Św. Józef może inspirować nas w tym, jak troszczyć się o przekaz wiary, wychowanie do wartości.

Reklama

W naszym ołtarzu jest bardzo ciekawa rzeźba św. Józefa, który podnosi Dzieciątko, wskazuje Jezusa. W parafii – w katechezie, w kazaniach – odwołujemy się do tego znaku, obrazu, szukamy u św. Józefa inspiracji i rozwiązań jak troszczyć się o przekaz wiary, jak dzisiaj ukazywać Chrystusa. To bardzo mocny przekaz dla rodziców, dla ojców.

Ks. Antoni Bednarz, proboszcz parafii św. Józefa w Krakowie-Podgórzu



Kiedy myślę o tym, czego mógłbym się nauczyć od św. Józefa, to zdecydowanie na pierwszy plan wysuwa się człowieczeństwo. Przysłowie mówi, że „niedaleko pada jabłko od jabłoni”, inne zaś powiada: „Jakie drzewo, taki klin, jaki ojciec taki syn”. Dziś bardzo podkreśla się boskość Jezusa, a mało się mówi o Jego człowieczeństwie, które kształtowało się w Jego domu w Nazarecie. Słowa ewangelicznej kobiety, która wołała: „Błogosławione łono, które Cię nosiło i piersi, które ssałeś”, to hołd złożony nie tylko Matce Pana Jezusa, ale i cichemu ojcu, bez którego bezpieczny dom w Nazarecie by nie istniał. Bardzo podobają mi się słowa Romana Brandstaettera o św. Józefie. Napisał, że jest on kolumną, która rzuca cień. Gdy myślę o tych słowach, przed oczyma staje mi kościół św. Krzyża w Krakowie, w którym spędziłem wiele chwil. Ten kościół opiera się na kolumnie, która stoi pośrodku budowli. Byłem też w Ziemi Świętej i wiem, że w tym miejscu cień jest błogosławieństwem. To porównanie wspaniale odzwierciedla św. Józefa i dom, któremu potrafił zapewnić bezpieczeństwo. Jezus, który wychowywał się pod opieką św. Józefa, emanował tym, co wyniósł z tego domu. Dlatego zawsze, gdy myślę o Jezusie jako człowieku, to jednocześnie myślę o św. Józefie, o tym, jakim był ojcem dla Pana Jezusa. W naszej parafii niedawno zawisły obrazy znakomitego białoruskiego malarza, można powiedzieć mistyka – Siergieja Szemieta, który przedstawił pięć scen z życia św. Józefa. Warto je zobaczyć i przemedytować.

Ks. Adam Podbiera, proboszcz parafii św. Józefa na os. Kalinowym w Krakowie

2015-05-14 13:58

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pielgrzymka singli do Kalisza

[ TEMATY ]

św. Józef

Graziako

Jutro już po raz czwarty Dolnoślązacy poszukujący swojej drugiej połówki będą prosić o dobrego męża i dobrą żonę za wstawiennictwem św. Józefa. Pomysł na wspólne pielgrzymowanie singli do Sanktuarium św. Józefa w Kaliszu zrodził się kilka lat temu wśród duszpasterzy oraz osób świeckich, działających przy par. pw. św. Maksymiliana Kolbe we Wrocławiu.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

[ TEMATY ]

św. Katarzyna Sieneńska

Giovanni Battista Tiepolo

Św. Katarzyna ze Sieny

Św. Katarzyna ze Sieny

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Rzym: Dwaj proboszczowie z archidiecezji łódzkiej biorą udział w spotkaniu Proboszczowie dla Synodu

2024-04-30 18:44

[ TEMATY ]

synod

proboszcz

archidiecezja.lodzka.pl

„Od wczoraj w podrzymskim Sacrofano trwa trzydniowe spotkanie, na które Ojciec Święty Franciszek zaprosił do Rzymu ponad 300 proboszczów z całego świata, aby wymienili się swoimi doświadczeniami Kościoła ewangelizacji i przeżywania wiary” - relacjonuje ks. Kamiński z archidiecezji łódzkiej.

Wśród setek duchownych z całego świata w spotkaniu dla proboszczów jest dwóch reprezentantów z archidiecezji łódzkiej: ks. kan. Wiesław Kamiński proboszcz parafii pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Łodzi oraz ks. Bogusław Jargan proboszcz parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Rogowie

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję