Zdaniem ks. Szymczychy misjonarze są świadomi, że w czasie ich posługi misyjnej „może się coś zdarzyć”. - Podziwiamy zawsze ich determinację, ich sposób bycia i ich wybór – podkreślił podczas briefingu przedstawiciel Komisji Misyjnej Episkopatu Polski.
W ocenie ks. Szymczychy współpraca na rzecz uwolnienia polskiego księdza jest dobra. - MSZ, Komisja Episkopatu ds. Misji oraz diecezja tarnowska, z której pochodzi porwany misjonarz – wszyscy jesteśmy w kontakcie. Dążymy do tego, żeby finał tej sprawy był pozytywny – podkreślił duchowny.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Kilka miesięcy temu w Republice ŚrodkowoAfrykańskiej dochodziło do walk i wojny domowej, sytuacja jest tam nadal napięta dlatego wciąż jest aktualne ostrzeżenie MSZ dla obywateli Polski, kategorycznie odradzające podróże do tego kraju oraz zalecające opuszczenie jego terytorium ze względu na sytuację bezpieczeństwa - przypomniał rzecznik resortu spraw zagranicznych.
Reklama
Podczas specjalnej konferencji prasowej w MSZ oprócz rzecznika tego resortu uczestniczył również o. Kazimierz Szymczycha, sekretarz Komisji ds. Misji KEP. Marcin Wojciechowski potwierdził, że w Baboua w Republice Środkowoafrykańskiej w nocy z 12 na 13 października doszło do uprowadzenia polskiego misjonarza ks. Mateusza Dziedzica. Dokonała tego uzbrojona grupa rebeliantów tzw. „Ludzi Miscina”. „Według informacji samego misjonarza jest on dobrze traktowany. Kontaktował się telefonicznie ze swoim przełożonym w diec tarnowskiej” - mówił rzecznik.
Wojciechowski dodał, że już wczoraj MSZ został powołany zespół kryzysowy, który jest w stałym kontakcie z Komisja ds. Misji Episkopatu, a dzisiaj szef resortu Grzegorz Schetyna zdecydował o powołaniu specjalnego zespołu resortowego, który zajmuje się tą sprawą.
Rzecznik MSZ nie chciał mówić o szczegółach żądań stawianych prze porywaczy. Poinformował jedynie, że jest to jedno z ugrupowań walczących na tym terenie, którego działania mają charakter rabunkowy. Marcin Wojciechowski przekazał, że o sprawie natychmiast zostały poinformowane odpowiednie instytucje w RŚA, międzynarodowe misje w tym kraju, a także ONZ oraz tamtejsza nuncjatura apostolska.
Na miejscu pracują również misje pokojowa pod egidą ONZ, pod egidą UE oraz specjalna francuska misja Sangaris. W skład misji UE wchodzi także polski kontyngent liczący ok. 50 żołnierzy. Wszystkie te instytucje są poinformowane o sytuacji polskiego misjonarza.
„Zależy nam na pozytywnym finale tej sprawy” - mówił rzecznik MSZ i zaapelował do dziennikarzy o „powściągliwość i rozwagę w informowaniu o tym przypadku”. „Każda spekulacja może mieć negatywne skutki. Prosiłbym także o uszanowanie dobra rodziny porwanego księdza i nie narażanie jej na dodatkowe cierpienia” - powiedział Marcin Wojciechowski.
Reklama
O. Kazimierz Szymczycha, sekretarz Komisji ds. Misji KEP przyznał, że taka sytuacja jak porwanie wpisana jest w misjonarską codzienność. „Misjonarze mają świadomość, że coś może się zdarzyć, w tym tak wyjątkowa sprawa jak porwanie” - podkreślił kapłan. O. Szymczycha dodał, że powinniśmy podziwiać determinację misjonarzy, sposób bycia i ich wybór. Jak przyznał samo porwanie dla ludzi będących pod opieką misjonarzy z pewnością także jest bolesne.
Sekretarz Komisji ds. Misji KEP poinformował, że przygotowywane są ubrania i leki dla polskiego misjonarza, który został zabrany ze swojego domu w nocy, stąd należy dostarczyć mu niezbędne rzeczy.
Na terenie Republiki Środkowoafrykańskiej przebywa obecnie 32 polskich misjonarzy. Jak powiedział Wojciechowski wciąż aktualne jest ostrzeżenie MSZ dla naszych obywateli kategorycznie odradzające podróże do tego kraju i zalecające opuszczenie tego terytorium, ze względu na panującą tam sytuację, która nadal jest bardzo trudna i niestabilna.