Rozpoczęty przez papieża Franciszka nadzwyczajny Rok Miłosierdzia jest ogłoszony w 50. rocznicę zakończenia Soboru Watykańskiego II. Soboru, który tak mocno otworzył świeckich na Kościół i Kościół na świeckich. Był tak wielkim przełomem, iż Papież zdecydował, że rocznica jego zamknięcia będzie Rokiem Łaski. W Polsce mamy jeszcze jeden powód, by świętować. Jest to 1050. rocznica Chrztu Polski. Podczas inauguracji jubileuszu w katedrze bp Krzysztof Nitkiewicz, patrząc na licznie zgromadzonych wiernych, nakreślił dla nich plan działania. Prosił, by wzięli odpowiedzialność za sprawy Kościoła. Zachęcał, by włączyli się i podjęli zadania jakie stawia przed nimi diecezja i ich własna parafia.
Reklama
W posynodalnej Adhortacji Apostolskiej „Christifideles laici” (O powołaniu i misji świeckich w Kościele i w świecie), św. Jan Paweł II pisze m.in.: „W aktualnych warunkach świeccy mogą i powinni czynić bardzo wiele dla rozwoju autentycznej, kościelnej jedności we własnych parafiach oraz dla rozbudzania misyjnego zapału w stosunku do niewierzących, jak i tych, którzy zachowując wiarę porzucają lub zaniedbują praktykę chrześcijańskiego życia”. Słowa te komentuje ks. Michał Mierzwa, dyrektor Wydziału Duszpasterstwa Kurii Diecezjalnej: – W obecnym czasie te dwa zadania – troska o wspólnotę oraz świadectwo życia chrześcijańskiego – stanowią fundament obecności chrześcijan na każdym kontynencie, a szczególnie – po ostatnich wydarzeniach z uchodźcami – w kulturze europejskiej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Co mogę uczynić?
W działanie Kościoła może się włączyć każdy, niezależnie od wieku czy wykształcenia. Może to być działanie o zasięgu diecezjalnym, parafialnym czy lokalnym. Niewątpliwie żyjemy w czasach ciągłego składania świadectwa z tego kim właściwie jesteśmy. Dariusz Bździkot mówi: – Pan Bóg postawił nas w konkretnym czasie oraz otoczeniu i oczekuje, abyśmy się Go po prostu nie wyparli. Stąd rolą świeckich w Kościele jest ciągłe składanie świadectwa. Jeśli w rodzinie wychowanie, wzajemne odnoszenie się do siebie rodziców i dzieci, oparte jest na Ewangelii, to składanie świadectwa o Bogu przez rodzinę jest samoczynne, naturalne i wypływa z potrzeby serca. Potrzebą serca staje się obrona tego co dla każdego członka rodziny ma wartość nadrzędną i świętą. Stąd nikt się nie dziwi, że angażujemy się w różne grupy modlitewne lub konkretne działania na terenie parafii czy środowiska. W otoczeniu mało kto się dziwi, że w rozmowie „na argumenty” trudno jest poniewierać kapłaństwem, albo szargać sakrament małżeństwa. Jeśli w rodzinie Bóg jest na pierwszym miejscu, składanie świadectwa nie jest aż tak trudne – zaznacza mój rozmówca.
Reklama
Na innym polu posługi realizuje się Ania Sroka: – Kiedyś myślałam, że zaangażowanie w diakonię Ruchu Światło-Życie będzie „obciążającym” mnie obowiązkiem. Kiedy jednak do niej przyszłam, to zobaczyłam ile radości może dać służba i jak wiele sytuacji w codziennym życiu dobrze się poukłada, jeśli znajdzie się czas dla Boga. Gdybym miała opisać swoją posługę, to stwierdzam, że dla mnie najważniejsza wśród działań Diakonii Ewangelizacji jest pomoc przy rekolekcjach ewangelizacyjnych, parafialnych czy wakacyjnych dla młodzieży. Ten czas dzielenia się z innymi ludźmi swoją wiarą, to zawsze rekolekcje dla mnie i okazja, aby zadbać o wzrost swojej wiary. Diakonia pokazała mi, że im więcej daje się innym ludziom, także czasu i zaangażowania, tym więcej się otrzymuje – wyjaśnia Animatorka.
Własna formacja
Niewątpliwie do aktywności świeckich w Kościele zaliczyć należy również troskę o formację własną i innych. Podkreśla to chociażby Anna Sokal: – Przez jakiś czas zastanawiałam się co mogę zrobić, aby głębiej przeżywać niedzielną Eucharystię. Pan Bóg nie zostawił mnie bez odpowiedzi. Od kilku miesięcy w mojej parafii prężnie rozwija się Krąg Biblijny. Dzięki tym spotkaniom na nowo odkrywam moją relację z Panem Bogiem. Dostrzegam również jak Słowo Boże przemienia innych ludzi.
Reklama
Wtóruje jej Marta Kilarska: – Duszpasterstwo „Piątka” w Łodzi jest dla mnie obecnie najlepszą drogą do aktywnego uczestnictwa w życiu Kościoła, dającą również możliwość osobistego rozwoju w wierze. Seminarium Odnowy Wiary, w którym biorę udział, pomaga mi przeżywać znane mi już treści na nowo, z perspektywy mojej obecnej sytuacji, co niesamowicie ożywia wiarę i pozwala cieszyć się życiem duchowym! W duszpasterstwie pomagam także organizować spotkania dla studentek („Kobiece treści i inne boleści”), podczas których rozmawiamy na tematy bliskie kobietom, poznając tym samym kim jesteśmy w oczach Pana Boga, nas samych i innych ludzi – zaznacza Studentka. Natomiast Kasia Łatka dodaje: – Jestem na II roku i nie wyobrażam sobie studiowania bez bycia w duszpasterstwie. W Centralnym Ośrodku Duszpasterstwa Akademickiego „Maciejówka” we Wrocławiu prowadzę spotkania w grupie dla młodzieży studenckiej, gdzie razem z innymi animatorami z różnych diecezji dzielimy się Słowem Bożym. To dla mnie wielka radość. Aktywne życie we wspólnocie pokazuje mi jak niezwykłe i pełne może być życie chrześcijanina.
Co można zaproponować dorosłym
Troska o innych zaczyna się od katechizacji. I nie można się tylko na tym skupić. Nie można być tylko „urzędnikiem” w szkole. – Poza katechizacją prowadzę scholę dziecięcą i diakonię muzyczno-ewangelizacyjną. Od dwunastu lat posługuję na rekolekcjach oazowych. Włączam się w przygotowania i organizację Światowych Dni Młodzieży. Posługuję również w Diecezjalnej Radzie Duszpasterskiej oraz jestem w grupie ewangelizacyjnej prowadzącej rekolekcje dla narzeczonych – wylicza Małgorzata Łabuz z Ostrowca Świętokrzyskiego. I tak można długo wymieniać, ale nie o to chodzi. Wielu mamy katechizujących w diecezji i dobrze by było, gdyby teoria poszła w parze z praktyką. Podkreśla to Wiktoria Dąbrowska: – Pracowałam w szkole i często przygotowywałam młodzież do konkursów muzycznych. Pochodzę z rodziny katolickiej z tradycjami. Mój tata od 60 lat jest organistą w parafii św. Marii Magdaleny w Tarnobrzegu, a ja od najmłodszych lat pasjonuję się muzyką. Śpiewałam w różnych chórach, a od kilku lat prowadzę chór parafialny. Sprawia mi to wielką radość, gdy widzę zaangażowanie chórzystów. Często udzielam się charytatywnie i mam wielką satysfakcję, że mogę nieść pomoc innym – zauważa p. Małgorzata.
Reklama
Wiesław Cebula, z rady parafialnej w Gawłuszowicach, opowiada: – W parafii mamy kościół liczący 350 lat. Budowali go nasi przodkowie. I choć czasy były ciężkie, to dokonali tego. My pragniemy to dziedzictwo zachować dla potomnych. Zakończył się niedawno jubileusz 800-lecia naszej parafii. Z tej okazji podjęliśmy wiele prac na rzecz wspólnoty. Trzeba przyznać, że na apel Księdza Proboszcza oraz rady parafialnej był pozytywny odzew. Chcę podkreślić, że takie działania bardzo mnie cieszą, bo dobro zawsze wraca. Trzeba też przyznać, że współpraca między radą parafialna, a Księdzem Proboszczem układa się wzorowo, dlatego podjęliśmy postanowienie dalszych prac związanych ze świątynią – cieszy się p. Wiesław.
Jest wiele wspólnot, w których odnajdują się osoby dorosłe, jak chociażby Wspólnoty dla Intronizacji Najświętszego Serca Pana Jezusa. Ewa Bielecka z tej Wspólnoty, wyjaśnia: – Od ośmiu lat jestem animatorką przy parafii św. Józefa w Sandomierzu. Grupa prowadzi w każdy czwartek adorację Najświętszego Sakramentu, a w drugi czwartek miesiąca sprawowana jest także Msza św. wynagradzająca za grzechy nasze i członków naszej parafii. Formacją wspólnot jest codzienna modlitwa, częsta spowiedź, Komunia św., adoracje oraz rekolekcje ogólnopolskie lub diecezjalne. – zaznacza Animatorka.
Śpiewem chwalić Boga
Można również poslugiwać w parafii i jednocześnie studiować. Tak jest w przypadku Dominiki Gil i Jagody Piróg: – Od 2009 r. w parafii Cholewiana Góra działa młodzieżowa schola „Spontan”. Należą do niej 22 osoby, zarówno studenci jak i uczniowie, którzy angażują się głównie w śpiew liturgiczny przy akompaniamencie gitar i skrzypiec. Schola dba również o kultywowanie tradycji poprzez organizację jasełek, koncertów kolęd oraz ubierania gorsetów podczas parafialnych uroczystości odpustowych – podkreślają liderki scholi.
Reklama
Podobnie jest w niedalekim Majdanie Łętowskim. Aneta Miazga mówi: – Z naszą scholą i zespołem spotykamy się w każdą sobotę. W skład zespołu wchodzą dwie gitary, skrzypce, flet, klarnet, akordeon, natomiast scholistki to dziewczyny w wieku od II klasy szkoły podstawowej do szkoły średniej. Na próbach ćwiczymy pieśni do oprawy muzycznej coniedzielnej Liturgii. Ponadto naszym bardzo ważnym zwyczajem jest śpiewanie i granie Koronki do Miłosierdzia Bożego przed rozpoczęciem niedzielnej Mszy św. Podczas świąt i uroczystości wspierają nas chórzystki, czyli starsza młodzież i dorosłe kobiety. Można również posługiwać przy parafii i jednocześnie studiować.
Coś dla rodzin
Diecezjalna Doradczyni Rodzin Maria Kryszpin mówi: – Moja misja w Kościele polega na służeniu małżeństwom i rodzinom. W obliczu fali rozwodów to ogromna odpowiedzialność. Posługa polega na ukazywaniu Bożej prawdy o małżeństwie i rodzinie, na przygotowaniu narzeczonych do sakramentu małżeństwa, nauczaniu naturalnych metod planowania rodziny, służbie życiu, pomocy małżonkom w trudnych sytuacjach życiowych. Opiekuję się studentami ze studium życia rodziny. Mam do pomocy cały zespół doradców życia rodzinnego, którzy działają w poradniach na terenie swoich parafii. Zadanie jest trudne, lecz wiem, że nie jestem sama. Codziennie modlę się za rodziny. Chcę tym skarbem wiary, który otrzymałam od swoich rodziców, dzielić się z innymi. Gdyby małżeństwa pielęgnowały łaskę sakramentu małżeństwa, żyły obecnością Boga, nigdy by się nie rozstawały. Pragnę, aby małżonkowie ten dar wiary rozwijali w swoich rodzinach, tym darem żyli dając świadectwo innym rodzinom, wychowując dzieci w duchu Ewangelii. Moja misja w Kościele nie byłaby możliwa gdyby nie rodzina, a szczególnie mąż – przyznaje p. Maria.
Reklama
Natomiast Małgorzata i Adam Michajłyszynowie tak opisują swoją małżeńską „przygodę” z Kościołem: – W każdym domu członkowie rodziny realizują swoje obowiązki, a także podejmują wiele działań, aby zapewnić jej właściwe funkcjonowanie. Szczególną troską powinniśmy otoczyć ten nasz wyjątkowy dom – Kościół. Analogicznie jak w rodzinnym domu powinniśmy aktywnie uczestniczyć w jego życiu i podejmować posługi zgodnie z naszym powołaniem. My swoje miejsce w Kościele odnaleźliśmy w Rodzinnej Gałęzi Ruchu Światło – Życie Domowy Kościół. Dzięki temu możemy doświadczyć obecności Jezusa Chrystusa we wspólnocie małżeństw i rodzin, które poprzez całoroczną formację oraz rekolekcje starają się pogłębić swoją duchowość małżeńską.
Aktywność w świecie wirtualnym
W dzisiejszych czasach Kościół prowadzi ewangelizację nie tylko w świecie realnym, ale również tym wirtualnym, internetowym. U nas w diecezji zajmuje się tym m.in. Ewa Stępień: – Prowadzę stronę internetową parafii, bo jak już się wciągnęłam sprawia mi to ogromną przyjemność. Poświęcam swój czas, a to według mnie największy skarb jaki mogę dać innym. Wydaje mi się, że przez to życie parafialne nie zamiera, bo zawsze coś się dzieje, a wielu chce o sobie czytać. Wiem, że jest to ludziom potrzebne, a mnie sprawia przyjemność. Podobnego zdania jest Patrycja Bartochowska: – Zostałam wychowana w katolickiej rodzinie i staram się nie zatracić daru wiary. Moje życie potoczyło się w ten sposób, iż mogę się aktywnie udzielać. Sprawia mi to ogromną radość i wiele satysfakcji, szczególnie, gdy zamierzony cel zostanie osiągnięty. Nie lubię siedzieć bezczynnie, dzięki czemu mogę dać coś od siebie innym i zdobyć nowe doświadczenie. Prowadzę kilka stron internetowych na Facebooku, tzw. Fanpage. Współpracuję też z Krajowym Duszpasterstwem Młodzieży i Stacją7.
To tylko mały procent tej ogromnej aktywności jaką możemy zauważyć w naszych parafiach. Warto więc zapytać: jakie jest moje miejsce w Kościele? Czy jestem dziś gotowy, by słowem i czynem odpowiedzieć na zaproszenie do aktywnego włączenia się w życie Kościoła?