Reklama

Czekają na naszą pomoc

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Aleksandra

W liście do redakcji Aleksandra pisze: Moja „osiemnastka” zbiegła się z dramatyczną diagnozą: stwardnienie rozsiane. Przez pięć lat udało mi się uczestniczyć w programie leczenia Interferonem oraz Extavitą pod kontrolą specjalistów szpitala klinicznego w Warszawie. Niestety, organizm zaczął wykazywać nietolerancję na lek Extavita. W styczniu br. wystąpił u mnie najostrzejszy jak do tej pory rzut choroby z objawami niedowładu kończyn oraz zaburzeniami ośrodka mowy i oddychania. Ostatnią szansą dla mnie, po 12 latach leczenia, jest eksperymentalna terapia – przeszczep komórek macierzystych – na którą uzyskałam zgodę Komisji Bioetyki. Niestety, koszt pierwszego podania wynosi 20 tys. zł, a mnie w obecnej sytuacji nie stać na sfinansowanie tej terapii, dlatego proszę o pomoc.

Wpłaty na rzecz Aleksandry można przekazywać na jej subkonto: Caritas Archidiecezji Częstochowskiej, ul. Staszica 5, 42-200 Częstochowa: PLN 09 1020 1664 0000 3902 0026 7476, z dopiskiem: Aleksandra Rak, darowizna na pomoc i ochronę zdrowia. Aleksandrze można także podarować 1 proc. podatku, wpisując w formularzu PIT KRS 0000226783, a w rubryce: Informacje uzupełniające – cel szczegółowy należy wpisać: Aleksandra Rak.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

* * *

Bartek

Bartłomiej przyszedł na świat z mózgowym porażeniem dziecięcym, niedowładem spastycznym czterokończynowym. Wymaga 24-godzinnej opieki, bo choroba uniemożliwia mu poruszanie się i wykonywanie podstawowych czynności życiowych, jak mycie, jedzenie itp. Potrzebuje też stałej opieki medycznej i intensywnej rehabilitacji, w przeciwnym wypadku choroba będzie postępować. Mama Bartka pisze: „Robię wszystko, aby moje dziecko mogło poruszać się samodzielnie. Rehabilitacja daje nadzieję, że jutro może być lepiej. Bardzo proszę o pomoc. Zebrane fundusze przeznaczę na turnusy rehabilitacyjne, których nie możemy samodzielnie sfinansować. Bartek ma dwoje rodzeństwa, a na utrzymanie rodziny pracuje tylko mąż, ponieważ ja nie mogę zostawić syna bez opieki”.

Reklama

Wpłaty na rzecz chłopca można kierować na konto: Fundacja Dzieciom „Zdążyć z Pomocą”, ul. Łomiańska 5, 01-685 Warszawa, Bank BPH S.A., nr konta: 15 1060 0076 0000 3310 0018 2615, koniecznie z dopiskiem: 11191 – Opas Bartłomiej, darowizna na pomoc i ochronę zdrowia. Można też przekazać 1 proc. podatku. Wystarczy w rozliczeniu rocznym wpisać: KRS 0000037904, a w polu: „Informacje uzupełniające” – 11191 Opas Bartłomiej.

* * *

Marta

Babcia, która jest jednocześnie prawnym opiekunem niepełnosprawnej Marty, pisze w liście do redakcji: „Marta jest całkowitą sierotą. Urodziła się z wrodzonymi chorobami: małogłowiem i porażeniem mózgowym. Dodatkowym obciążeniem są dla niej częste infekcje, alergie i dolegliwości bólowe. Jest całkowicie niezdolna do samodzielnej egzystencji – nie mówi, nie wykonuje codziennych czynności, cierpi na różnego rodzaju lęki. Jest przy tym bardzo wrażliwa i czuła, kocha towarzystwo ludzi, lubi oglądać sport i słuchać muzyki. Porozumiewa się własnym językiem migowym, wzrusza się, kiedy odwiedzamy grób rodziców. Staram się, by Marta uczestniczyła w turnusach rehabilitacyjnych, które bardzo poprawiają jej stan. Obecnie gromadzimy fundusze na turnus, który odbędzie się latem w Sarbinowie. Bardzo prosimy o pomoc”.

Darowizny na rzecz Marty można przekazywać na jej subkonto: Fundacja Dzieciom „Zdążyć z Pomocą”, ul. Łomiańska 5, 01-685 Warszawa, Bank BPH S.A. O/Warszawa, nr konta: 15 1060 0076 0000 3310 0018 2615, z dopiskiem: 1345 – Orlik Marta, darowizna na pomoc i ochronę zdrowia.

2016-03-09 08:35

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Ks. Węgrzyniak: trwać w Chrystusie - to nasze zadanie

2024-04-28 15:22

[ TEMATY ]

ks. Wojciech Węgrzyniak

Karol Porwich/Niedziela

Ks. Wojciech Węgrzyniak

Ks. Wojciech Węgrzyniak

My jesteśmy jak latorośle. Jezus jest winnym krzewem. I to tak naprawdę On dzięki swojemu słowu nas oczyszcza. Jego Ojciec robi wszystko, żeby ta winorośl funkcjonowała jak najlepiej, a naszym zadaniem, jedynym zadaniem w tej Ewangelii, to jest po prostu trwać w Chrystusie - mówi biblista ks. dr hab. Wojciech Węgrzyniak w komentarzu dla Vatican News - Radia Watykańskiego do Ewangelii Piątej Niedzieli Wielkanocnej 28 kwietnia.

Ks. Wojciech Węgrzyniak zaznacza, że „od czasu do czasu zastanawiamy się, co jest najważniejsze, cośmy powinni przede wszystkim w życiu robić”. Biblista wskazuje, że odpowiedź znajduje się w dzisiejszej Ewangelii. „Przede wszystkim powinniśmy trwać w Chrystusie” - mówi.

CZYTAJ DALEJ

Łódź: Byśmy byli jedno

2024-04-29 10:30

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Piotr Drzewiecki

Instytut Pamięci Narodowej przygotował widowisko słowno-muzyczne poświęcone historii Kościoła w czasach komunizmu. Inscenizacja miała miejsce w kościele pw. Świętej Teresy od Dzieciątka Jezus i Świętego Jana Bosko w Łodzi.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję