Reklama

Podróż do źródła Polski

Jubileuszowy X Zjazd Gnieźnieński stał się preludium do 1050. rocznicy Chrztu Polski. Z prymasowskiej stolicy wyszedł mocny apel o powrót do chrześcijańskich wartości oraz obronę tradycyjnej rodziny

Niedziela Ogólnopolska 12/2016, str. 6-7

[ TEMATY ]

zjazd gnieźnieński

Artur Stelmasiak

„Prawdziwa nowoczesność potrzebuje solidnych fundamentów duchowych, a odcięcie się od nich jest przyczyną wielorakich napięć i kryzysów” – czytamy w przesłaniu X Zjazdu Gnieźnieńskiego

„Prawdziwa nowoczesność potrzebuje solidnych fundamentów duchowych, a odcięcie się od nich jest przyczyną wielorakich napięć i kryzysów” –
czytamy w przesłaniu X Zjazdu Gnieźnieńskiego

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Trzy dni dyskusji, wykładów, warsztatów, koncertów i wystaw. Modlitwa z udziałem wiernych i duchownych różnych wyznań. Ponad 600 uczestników i wielu zwykłych słuchaczy. 60 prelegentów z 10 krajów. Tak wyglądał jubileuszowy kongres, który odbył się w Gnieźnie – kolebce polskiego Kościoła i naszej państwowości.

– Przyjęcie w 966 r. chrztu przez Mieszka I jest największym przełomem w historii Polski – podkreślił prezydent RP Andrzej Duda podczas sesji inaugurującej Zjazd. – Dziś musimy być misjonarzami wartości chrześcijańskich, bo one są największą szansą, aby Europa przeszła przez wszystkie kryzysy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Według uczestników Zjazdu, wartości chrześcijańskie są spoiwem, które pozwoliło przetrwać Polsce najtrudniejsze chwile historii. Są więc one ważne zarówno w perspektywie religijnej, jak i państwowej. Dlatego też wyzwaniem i wspólną troską jest odnalezienie nowych impulsów do tego, aby wartości chrześcijańskie nadal były inspirującym składnikiem europejskiej kultury i cywilizacji. – Trzeba nam, chrześcijanom, cierpliwie powracać do tego źródła i przywracać, w słusznym dialogu z innymi tradycjami i kulturami, tę fundamentalną więź Europy i chrześcijaństwa. Do tego duchowego procesu odwołuje się postulat odnowy ujęty w haśle tegorocznego Zjazdu: „Europa nowych początków” – mówił prymas Polski abp Wojciech Polak. – Jako chrześcijanie musimy odważnie powracać do źródła, które daje świeżość, i do korzeni, bez których nie ma owoców.

Gnieźnieński apel o rodzinę

Mocny akcent nawiązujący do źródeł polskiej państwowości znalazł się również w przesłaniu X Zjazdu Gnieźnieńskiego. Uczestnicy podkreślili, że bez Chrystusa nie sposób zrozumieć polskiej tożsamości, bo przecież przyjęcie chrztu przez Mieszka I było jednocześnie początkiem państwa polskiego. „Świadomość chrześcijańskich korzeni i wdzięczność za przebyte już etapy duchowej drogi umacniają nas w przekonaniu, że postęp człowieka i całych społeczeństw nie musi oznaczać głębokiej sekularyzacji. Wręcz przeciwnie, prawdziwa nowoczesność potrzebuje solidnych fundamentów duchowych, a odcięcie się od nich jest przyczyną wielorakich napięć i kryzysów” – napisali uczestnicy Zjazdu.

Reklama

W dokumencie znalazł się także apel o poszanowanie wartości rodzinnych. Uczestnicy jednocześnie krytykują ideę historycznego determinizmu, według której wprowadza się „kontrkulturową rewolucję”, dążącą m.in. do osłabienia rodziny, relatywizacji płci czy „wyzwolenia” człowieka z wszelkich wartości. „Pierwszym środowiskiem, w którym uczymy się prawdziwych relacji, doświadczamy przebaczenia i dojrzewamy do wolności, jest rodzina. Dlatego też zachęcamy wszystkich do troskliwego spojrzenia na rodzinę, która uczy nas, na czym polega budowanie wspólnoty życia i miłości, łączącej kolejne osoby i pokolenia. Jako chrześcijanie nie lękamy się dać Europie świadectwa o małżeństwie i rodzinie, która jest fundamentem zarówno Kościoła, jak i społeczeństwa” – czytamy w przesłaniu X Zjazdu Gnieźnieńskiego.

Tematyka rodzinna znalazła swoje miejsce podczas wykładów i debat, jako jeden z palących problemów współczesnej Europy. – Coraz mniej ludzi wchodzi w związki małżeńskie, rodzi się coraz mniej dzieci. Państwa chcą mieć wszelkie prerogatywy, by móc decydować o kształcie małżeństwa –mówił prof. Stephan Kampowski z Papieskiego Instytutu Studiów nad Małżeństwem i Rodziną im. Jana Pawła II. – Dla wielu małżeństwo to uczucie, nie ma więc żadnych logicznych ograniczeń, żeby zawarło je dwóch mężczyzn czy dwie kobiety. Więc czemu nie można poślubić samochodu, skoro mam też uczucia wobec niego? – ironizował profesor.

Duchowy wymiar Zjazdu

Tradycją Zjazdów Gnieźnieńskich jest również udział w nich duchowieństwa i wiernych wielu wyznań. – Ten wspólny głos duchownych z różnych Kościołów powinien być bardziej słyszany – mówił „Niedzieli” ks. Paweł Rytel-Andrianik, rzecznik KEP. – To również nawiązanie do roku 1000, kiedy Kościół w Europie nie był jeszcze podzielony.

Reklama

Podczas głównej ekumenicznej debaty zastanawiano się nad kondycją polskiego chrześcijaństwa. Katolicy, prawosławni i luteranie zgodzili się z opinią, że na tle współczesnego świata kondycja chrześcijaństwa w Polsce nadal pozwala z optymizmem patrzeć w przyszłość. – Choć zawsze mogłoby być lepiej, to trzeba uczciwie przyznać, że chrześcijaństwo w Polsce jest w dobrej formie. Jestem dumny z tego, że chrześcijaństwo jest w Polsce głęboko zakorzenione – mówił abp Jeremiasz, prawosławny hierarcha z Wrocławia.

Współorganizatorką Zjazdów jest Danuta Baszkowska. To ona kilka lat temu sprowadziła chrześcijan różnych wyznań do Gniezna. – Moją troską zawsze były i są nie tylko dyskusja i wykłady, ale przede wszystkim modlitwa. Debata o ekumenizmie bez pierwiastka duchowego byłaby pusta. Trzeba rozmawiać, ale nade wszystko musimy się razem modlić – mówiła „Niedzieli” Baszkowska.

Dlatego też wieczory miały wymiar duchowy. W wielu kościołach Gniezna odbywały się ekumeniczne nabożeństwa Drogi Krzyżowej. Szczególnie symboliczne było nabożeństwo w katedrze gnieźnieńskiej, podczas którego członkowie różnych Kościołów dokonali obrzędu obmycia w wodzie święconej. Ten gest był znakiem zanurzenia przez chrzest w Chrystusie. Duchowni i świeccy podchodzili do misy z wodą, zdejmowali nakrycie głowy i zanurzali dłonie, a następnie obmywali twarz i oczy. Na znak duchowego obmycia wierni przywdziewali białe szaty. – To jest wydarzenie aktualne, to się dzieje teraz. I nie jest ważne, czy nam jest bliżej do Mieszka I i Wojciecha, czy do Cyryla i Metodego. Ważne jest to, jak blisko jest nam do Chrystusa – mówił podczas homilii bp Grzegorz Ryś z Krakowa.

Reklama

Modlono się także podczas uroczystego zakończenia Zjazdu. Ostatniego dnia uczestnicy kongresu wzięli udział w dziękczynnej Eucharystii przed relikwiami patrona Polski św. Wojciecha. – Mamy wzniosłe i szlachetne powody, aby dziękować Bogu za bogactwo i wielkość historii Polski w kontekście całej Europy oraz za jej tradycję i wartości, które ukształtowane zostały przez chrzest 1050 lat temu – mówił w homilii nuncjusz apostolski w Polsce abp Celestino Migliore. – Zjazd Gnieźnieński odrodził w nas dumę i solidarność chrześcijanina, który patrzy na swoją dawną historię i dostrzega tam przemożną, twórczą, zbawczą i podnoszącą na duchu moc Bożej ręki.

Polska powraca do tradycji?

Podczas trzydniowej dyskusji wiele uwagi poświęcono aktualnym problemom politycznym, które nękają Europę. Rozmawiano o wojnie na Wschodzie, o imigrantach, a także o perspektywie trudnego pojednania między Ukrainą i Rosją. W trakcie debat odnoszono się często do historii i próbowano odczytać znaki współczesności w perspektywie 1050. rocznicy Chrztu Polski. W tym kontekście bardzo ciekawa była diagnoza Europy Środkowo-Wschodniej dr. Kai-Olafa Langa z berlińskiej Fundacji Nauka i Polityka. Wskazał on na nowy polityczno-społeczny nurt, który określił mianem neotradycjonalizmu, którego celem jest odbudowa tożsamości na tradycyjnych wartościach połączonych z modernizacją kraju. Zdaniem Langa, takie zjawisko można obserwować już na Węgrzech i po części również w Polsce.

Gniezno jest bardzo ważnym symbolem, bo łączy w sobie dwie cechy – jest najstarszą stolicą Polski i jednocześnie stolicą polskiego Kościoła. W tym grodzie Mieszko I przyjął chrzest i tu odbył się wielki Zjazd Gnieźnieński w 1000 r., a w sercu gnieźnieńskiej katedry znajdują się relikwie św. Wojciecha, pierwszego męczennika i patrona Polski. Kultywowanie kongresów w Gnieźnie jest więc podróżą do źródeł, z których 1050 lat temu wypłynęło państwo polskie, a po piastowskiej ziemi rozlało się chrześcijaństwo. I właśnie cała idea Zjazdów jest z jednej strony pokazaniem miejsca, z którego wyrastają nasze korzenie, a z drugiej – wskazaniem, że na nich należy budować przyszłość Polski i Europy.

– Gdy patrzę na Gniezno, jako prezydent Rzeczypospolitej, czuję wielką odpowiedzialność, aby pozostawić po sobie dobrą spuściznę – mówił prezydent Andrzej Duda. – Wyrzeczenie się wartości, które przynosi chrzest, nie zaprowadzi nas do rozwoju. Dlatego też my, Polacy, w swojej historii zawsze strzegliśmy tego, co kryje się pod słowami: Bóg, Honor i Ojczyzna. Również dziś trzeba pamiętać, że droga ku przyszłości musi być oparta na przeszłości... na przeszłości, z której my, Polacy, mamy prawo być dumni.

2016-03-16 08:51

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ekonomiczny rachunek sumienia

[ TEMATY ]

zjazd gnieźnieński

Andrzej Tarwid

Paul H. Dembinski

Paul H. Dembinski

Z prof. Paulem H. Dembinskim, ekonomistą z genewskiego Obserwatorium Finansowego, rozmawia Andrzej Tarwid

Andrzej Tarwid - Na X Zjeździe Gnieźnieńskim wygłosił Pan referat pt. „Ekonomia bez wykluczenia”. Czy to w ogóle jest możliwe?

- Faktem jest, że gospodarka rynkowa produkuje wykluczenie. Ja natomiast wybierając taki tytuł swojego referatu chciałem zwrócić uwagę na szerszy kontekst relacji społecznych. Okazuje się, że na całym świecie jest coraz więcej ludzi, dla których wartość osoby nie ma znaczenia. W państwach biednych objawia się to tym, że ludzie nie mają co jeść. W krajach bogatych zaś nie ma ludzi głodujących, natomiast coraz większa część społeczeństwa czuje się niepotrzebna. To pokazuje, że społeczeństwo urynkowione jest całkowicie bezradne wobec wykluczenia. A więź społeczna jest w jakiś sposób psuta przez stosunki ekonomiczne.

- Ale czy rozwiązanie tego problemu leży tylko w gestii ekonomii?

- Nie tylko. Ale bez zmian gospodarczych nie ma szans na godne życie. Ludzie powinni mieć możliwość, aby w sensowny sposób rozkładać to, co robi się poza domem, jak i wewnątrz domu. To znowu dotyczy zarówno państw biednych i bogatych, choć w inny sposób. W krajach zamożnych jest często tak, że ludzie poświęcają pracy tyle czasu, że nie mają go na budowanie relacji rodzinnych.

- Najpotężniejszą na świecie instytucją międzynarodową jest Organizacja Narodów Zjednoczonych, która od lat 60. ubiegłego wieku prowadzi programy mające na celu przyśpieszenie rozwoju krajów biednych. Mimo tych programów nierówności na świecie rosną. Jak Pan uważa, dlaczego tak się dzieje?

- To właśnie pokazuje niemoc obecnego porządku światowego. Oczywiście jeżeli to w ogóle można nazwać porządkiem, bo dzisiaj jest tak, że 40 proc. populacji z krajów najbiedniejszych ma jedynie 10 proc. udziału w światowej konsumpcji. Z kolei 10 proc. populacji z krajów najbogatszych konsumuje 40 proc. wszystkich dóbr na świecie.

- Co w takim razie Pan proponuje, aby zmienić ten stan rzeczy?

- Trzeba zrobić rachunek sumienia myśli ekonomicznej. A także ustalić nowy początek, aby naprawić, to co w ekonomii wymaga zmiany. Uważam, że nowa myśl ekonomiczna, która odpowiadałaby na potrzeby współczesnego świata, musi uwzględniać nową wizję człowieka. Powinna także uwzględniać takie pojęcia jak dobro wspólne. Innymi słowy powinniśmy wrócić do refleksji na tematy normatywne. Za kluczowe w tym względzie uważam rozważania dotyczące podziału owoców wzrostu np. na poziomie przedsiębiorstwa. To są elementy podstawowe, które ekonomiści głównego nurtu pominęli koncentrując się na analizowaniu poziomu produkcji i efektywności.

- A jak już się zrobi ten ekonomiczny rachunek sumienia, to co powinno być kolejnym krokiem?

- Do tej pory porządek światowy był konstruowany jedynie przez państwa. Moim zdaniem w budowanie nowego ładu trzeba włączyć także organizacje pozarządowe i duże przedsiębiorstwa, które winny brać na siebie także odpowiedzialność wobec społeczeństwa.

- Globalne korporacje są akurat tymi podmiotami, które najwięcej korzystają na obecnych rozwiązaniach gospodarczy. Czy kiedy spotyka się Pan z prezesami tych firm na konferencjach, to oni chcą w ogóle słuchać o zmianach, które nie tylko miałby zmniejszyć ich zyski, ale i dodałby im nowych obowiązków?

- Powiem tak: dzisiaj nastawiają oni uszy nieporównywalnie bardziej niż to miało miejsce przed kryzysem, kiedy myślano, że system działa.

- Na koniec zapytam o przeciętnego obywatela. Co on miałby zmienić w swoich codziennych decyzjach ekonomicznych?

- Każdy z nas powinien usiąść i zastanowić się: czego i ile naprawdę potrzebuje? Podam przykład - czy do życia jest nam potrzebny pakiet z 25. kanałami telewizyjnymi, czy też można się bez tego obyć? A jak już dojdziemy do wniosku, że nie oglądamy tak dużo telewizji i możemy kupić tańszy pakiet tv, to wówczas trzeba się zastanowić, co mądrzejszego zrobić z zaoszczędzonymi pieniędzmi? Ta refleksje jest potrzebna do tego, by móc budować autonomię jako konsument i jednocześnie autonomię jako człowiek.

- Taka zmiana myślenia nie będzie łatwa, zwłaszcza kiedy przeanalizujemy na co ludzie biorą dzisiaj kredyty…

- To prawda. Ale jako chrześcijanie nie możemy zapominać o Ewangelii, która nawołuje nas do umiaru.

CZYTAJ DALEJ

Sercanie: niepokoją nas doniesienia o sposobie prowadzenia postępowania w sprawie ks. Michała O.

2024-03-28 19:21

Red.

Niepokoją nas doniesienia płynące od pełnomocnika ks. Michała, mecenasa Krzysztofa Wąsowskiego, dotyczące sposobu prowadzenia postępowania - piszą księża sercanie w opublikowanym dziś komunikacie. To reakcja zgromadzenia na działania prokuratury związku z postępowaniem w sprawie Funduszu Sprawiedliwości. Dementują pogłoski, jakoby ich współbrata zatrzymano w niejasnych okolicznościach w hotelu. Wzywają do modlitwy za wszystkich, których dotknęła ta sytuacja.

Publikujemy treść komunikatu:

CZYTAJ DALEJ

Rozważania na Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego: szatan połknął haczyk

2024-03-28 23:26

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

Materiał prasowy

Jak wygląda walka dobra ze złem na zupełnie innym, nieuchwytnym poziomie? Jak to możliwe, że szatan, będący ucieleśnieniem zła, może zostać oszukany i pokonany przez dobro?

Zagłębimy się w niezwykłą historię i symbolikę Hortus deliciarum (grodu rozkoszy) Herrady z Landsbergu (ok. 1180). Ten odcinek to nie tylko opowieść o starciu duchowych sił, ale także głębokie przemyślenia na temat tego, jak każdy z nas może stawić czoła pokusom i trudnościom, wykorzystując mądrość przekazywaną przez wieki.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję