Reklama

Niedziela w Warszawie

Święta bez domu

Tuż obok nas żyją ludzie samotni, bezdomni, ubodzy, dla których śniadanie wielkanocne nierzadko kojarzy się z suchą bułką zjedzoną gdzieś na ławce w parku

Niedziela warszawska 13/2016, str. 5

[ TEMATY ]

akcja

Archiwum Fundacji Kapucyńskiej

Akcja „Czterdziestogodzinny post w intencji bezdomnych” cieszyła się wielkim zainteresowaniem. Na zakończenie wszyscy zjedli wspólny posiłek

Akcja „Czterdziestogodzinny post w intencji bezdomnych”
cieszyła się wielkim zainteresowaniem. Na zakończenie
wszyscy zjedli wspólny posiłek

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wielkanoc jest czasem radosnego świętowania bogatego w rodzinne spotkania. Jednak nie dla wszystkich. – Jestem sam, nie mam rodziny i domu. O ile pogoda pozwala Święta Wielkanocne spędzam spacerując to tu, to tam. Bywam wtedy w Łazienkach Królewskich, albo w innych parkach. Staram się też być w kościele, w końcu to najważniejsze dla katolików święta – mówi Wojtek. Ma pięćdziesiąt lat i od prawie dziesięciu żyje na ulicy. – Człowiek jest w stanie przyzwyczaić do życia bez rodziny, dachu nad głową. Początki są trudne, ale potem wszystko jest już takie zwyczajne – dodaje.

Dla Artura będą to pierwsze Święta spędzone poza domem. – Tak się ułożyło, że po wyjściu z paki nie miałem dokąd wrócić. To nic, że wcześniej miałem żonę, syna i mnóstwo kumpli, ale spadłem na dno i muszę się z niego podnieść. Więzienie przekreśliło wszystko. Jak spędzę Wielkanoc? Dla mnie będzie to jeden dzień z wielu walki o przeżycie – podkreśla.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Śniadanie wielkanocne dla wielu z nich to zwykły posiłek, który uda się tego dnia zorganizować. – Zostawię sobie bułki z soboty. Wodę gorącą na kawkę załatwię i jakoś to będzie. Ważne żeby zdrowie było – wyjaśnia z uśmiechem Andrzej. Z kolei Mirek śniadanie wielkanocne stara się jadać w ośrodku Caritas. – Dzielimy się tam jajkiem, rozmawiamy ze sobą, a potem każdy idzie w swoją stronę. To krótkie Święta, więc szybko mijają – mówi.

W całym kraju instytucje wspierające potrzebujących starają się, aby w ten świąteczny czas ich podopieczni nie czuli się samotni. Nie inaczej jest w Warszawie. Wśród organizacji pozarządowych, które na różne sposoby starają się dotrzeć do bezdomnych i ubogich jest Fundacja Kapucyńska, która działa przy jadłodajni Braci Mniejszych Kapucynów na ul. Miodowej.

W czasie Wielkiego Postu Fundacja wychodziła z inicjatywami mobilizującymi do działania bezdomnych i nie tylko. Każdy mógł wziąć udział w akcjach „Wielkopostny Bez i Domnych Szturm do Nieba” oraz Czterdziestogodzinny post w intencji bezdomnych”.

Reklama

– Włączyłam się w „Szturm do Nieba”, ponieważ bardzo spodobała mi się ta inicjatywa. Jest taka inna. Wybrałam sobie jednego z bezdomnych i codziennie się za niego modliłam. Wierzę, że on w mojej intencji szturmuje Niebo. To wspaniałe, że w taki prosty sposób możemy łączyć niejako dwa światy – osób bezdomnych i tych, którzy mają dach nad głową – opowiada Marta.

Przed świętami Wielkiej Nocy w jadłodajni przy ul. Miodowej odbyły się rekolekcje. Sala, wypełniona była po brzegi osobami bezdomnymi, samotnymi i biednymi, stała się niezwykłym miejscem spotkania ludzi z Jezusem Chrystusem. W tym roku rekolekcje wielkopostne głosił kapucyn br. Marcin Radomski. W czasie spotkania każdy mógł skorzystać zsakramentu pokuty.

Jednak najważniejszym momentem spotkania był czas adoracji Najświętszego Sakramentu. Chrystus przychodzi i przebywa wśród tych, którzy nie mają niczego. Są biedni, poranieni, grzeszni, a mimo to Jezus jest przy nich i każdego otacza swoim miłosierdziem. Dlatego nie ma osoby, której blask bijący od Zbawiciela nie przykułby uwagi.

– Kiedy siedziałem naprzeciwko Jezusa, tak wiele chciałem Mu powiedzieć, ale słów mi brakowało. Kiedy On jest tu z nami, to czuję się przez Niego bardziej kochany – mówi Antoni. Jarek dodaje, że adoracja Najświętszego Sakramentu uczy go pokory. – Przecież nie jestem godny tak w oko w oko być z Jezusem, a tutaj właśnie tak było. Siedziałem i myślałem sobie, że nie zasługuję na to spotkanie, ale cieszyłem się, że mogę tu być – dodaje. Z kolei Leon podkreśla, że każda adoracja oczyszcza jego serce i dodaje sił na długi czas.

2016-03-22 11:14

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ukraina: kilkadziesiąt tysięcy zniczy od mieszkańców Podkarpacia płonie na polskich cmentarzach

[ TEMATY ]

cmentarz

akcja

BOŻENA SZTAJNER

Kilkadziesiąt tysięcy zniczy zawieziono na polskie cmentarze na Ukrainie, aby zapłonęły tam w dzień Wszystkich Świętych. Trafiły one na największe nekropolie we Lwowie, a także na mniejsze cmentarze m.in. w Mościskach, Gródku Jagiellońskim, Trzcieńcu, Strzałkowicach, Hałuszczyńcach, czy Komarnie.

Zbiórki zniczy prowadziły różne organizacje. Wśród nich były Stowarzyszenie Pamięci Polskich Termopil i Kresów w Przemyślu oraz tutejszy Klub Inteligencji Katolickiej. Podczas akcji zbierano znicze oraz pieniądze, za które następnie zakupiono lampiony. W ubiegłym roku tym dwóm organizacjom udało się zebrać ponad trzy tysiące zniczy. Stanisław Szarzyński, prezes wspomnianego stowarzyszenia szacuje, że w tym roku było ich jeszcze więcej.

CZYTAJ DALEJ

Gorzkie Żale to od ponad trzech wieków jedno z najpopularniejszych nabożeństw pasyjnych w Polsce

2024-03-28 20:27

[ TEMATY ]

Gorzkie żale

Grób Pański

Karol Porwich/Niedziela

Adoracja przy Ciemnicy czy Grobie Pańskim to ostatnie szanse na wyśpiewanie Gorzkich Żali. To polskie nabożeństwo powstałe w 1707 r. wciąż cieszy się dużą popularnością. Tekst i melodia Gorzkich Żali pomagają wiernym kontemplować mękę Jezusa i towarzyszyć Mu, jak Maryja.

Autorem tekstu i struktury Gorzkich Żali jest ks. Wawrzyniec Benik ze zgromadzenia księży misjonarzy świętego Wincentego à Paulo. Pierwszy raz to pasyjne nabożeństwo wyśpiewało Bractwo Świętego Rocha w 13 marca 1707 r. w warszawskim kościele Świętego Krzyża i w szybkim tempie zyskało popularność w Warszawie, a potem w całej Polsce.

CZYTAJ DALEJ

Abp Galbas: mnie nieraz trudno jest wierzyć w Boga

2024-03-29 07:59

[ TEMATY ]

Abp Adrian Galbas

flickr.com/episkopatnews

Bp Adrian Galbas

Bp Adrian Galbas

Mnie nieraz trudno jest wierzyć w Boga. Wiara bywa ciężka i męcząca, ale gdy słyszę o czyjejś śmierci, wówczas właśnie wiara jest pociechą - powiedział PAP metropolita katowicki abp Adrian Galbas.

W rozmowie z PAP metropolita katowicki abp Adrian Galbas wyjaśnił, że cierpienie samo w sobie nie jest człowiekowi potrzebne, ponieważ niszczy i degraduje. Jednak w momentach, gdy przeżywamy cierpienie, męka Chrystusa może być pociechą i wzmocnieniem.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję