Reklama

Polska

Polska zawsze wierna

Kościół i Naród. Te dwie rzeczywistości przeplatały się podczas świętowania jubileuszu 1050-lecia Chrztu Polski na Ostrowie Lednickim, w Gnieźnie i Poznaniu w dniach od 14 do 16 kwietnia 2016 r. Nie mogło być inaczej, ponieważ – jak wszyscy dobrze wiemy – w przypadku Polski, wyjątkowo w skali świata, naród rodził się dzięki Kościołowi z Kościołem. Stąd w świecie chrześcijańskim i za Spiżową Bramą mówili i mówią, że „Polonia semper fidelis”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ważna i znacząca rocznica Chrztu Narodu zapraszała przede wszystkim do świętowania wymiaru religijnego tego wydarzenia. 1050 lat temu przez chrzest Mieszka I ziarno wiary zostało zasiane wśród ludów zamieszkujących ziemię nad Wisłą i przez wieki wydawało plony, rodząc również bezcenny dar Narodu. Obecna sytuacja, z jej wyzwaniami dla wiary i dla wspólnoty, nakazuje mocno się zastanawiać nad plonami w przyszłości. Tak skrótowo można podsumować religijny wymiar uroczystości z Ostrowa Lednickiego, Gniezna i Poznania, gdzie obchody, z racji tego, że Poznań był siedzibą pierwszej polskiej diecezji, trwały najdłużej.

Patrząc w przyszłość

Wymiar religijny był wymiarem pierwszoplanowym. Składała się nań przede wszystkim dziękczynna modlitwa, której najmocniejszym akordem było „Te Deum”, wyśpiewane 14 kwietnia 2016 r. podczas Mszy św. w Gnieźnie przez wszystkich polskich pasterzy wraz z ludem, przy konfesji św. Wojciecha – pierwszego męczennika z Polski.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Mimo że było to świętowanie wydarzenia odległego w czasie, najważniejszego w historii narodu polskiego, to nie wspominanie było pierwszoplanowe – najważniejsza była i jest przyszłość. Mówił o tym już na wstępie prymas Polski abp Wojciech Polak, podczas nabożeństwa ekumenicznego na Ostrowie Lednickim k. Gniezna, wyspie, która za czasów Mieszka I i Bolesława Chrobrego była jednym z głównych ośrodków rodzącego się państwa. – Powracając do źródeł chrzcielnych Polski – mówił następca pierwszego metropolity gnieźnieńskiego Radzima Gaudentego, przyrodniego brata św. Wojciecha – nie idziemy w przeszłość. Idziemy ku przyszłości! Owszem, chcemy jeszcze lepiej poznać i osobiście odczytać naszą historię, aby zrozumieć jej konsekwencje w życiu jednostek, rodzin, wspólnot i narodu. Odkrywanie korzeni, z których wyrastamy, i wierne podejmowanie zobowiązań, jakie z tym się wiążą, służy jednak wspólnemu budowaniu naszej przyszłości.

Reklama

Korzenie i drzewo były symbolami, które często pojawiały się w homiliach i przemówieniach wygłaszanych w czasie pamiętnych dni świętowania. Przywołał ten obraz abp Polak w gnieźnieńskiej katedrze, mówiąc, że „siła owocowania drzewa zawarta jest w jego korzeniach. Odcięte od nich, przestaje przynosić owoce i samo szybko obumiera”.

Kościół w Polsce bastionem wiary i chrześcijańskiego miłosierdzia

Kościół w Polsce jest bastionem wiary i chrześcijańskiego miłosierdzia oraz światłem w ciemnościach, które niejednokrotnie ogarniały Europę – powiedział 15 kwietnia sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej, wysłannik Ojca Świętego na polskie uroczystości, kard. Pietro Parolin podczas obrad KEP w Poznaniu. Zwracając się do polskich biskupów, kard. Parolin zauważył, że są oni pasterzami w kraju, który przez wieki zasłużył sobie na tytuł „Polonia semper fidelis”. Wierność względem Boga, Ewangelii i Stolicy Apostolskiej wzbudziła szacunek i uznanie innych narodów. – Niewątpliwie Polska pozostawała „semper fidelis” dzięki zakorzenionemu „sensus fidei” Narodu polskiego, wspieranego przez pasterzy, którzy budowali solidną duchowość ewangeliczną pod patronatem Maryi, Królowej Polski – podkreślił watykański hierarcha. Dodał, że było to szczególnie widoczne, gdy „sługa Boży prymas Stefan Wyszyński prowadził Kościół pewną ręką przez burzliwe czasy ateistycznego komunizmu oraz gdy papież Jan Paweł II, swoją działalnością i świadectwem, ożywiał bezcenny depozyt wiary kształtowany przez wieki”. – Jestem szczęśliwy, że mogę być wśród was jako legat Ojca Świętego Franciszka. Powierzając sekretarzowi stanu Stolicy Apostolskiej to wyjątkowe zadanie, Papież podkreślił swoją szczególną sympatię dla Polski, którą odwiedzi osobiście w lipcu z okazji 31. Światowych Dni Młodzieży.

Z odwagą ku przyszłości

Jakie mamy dziś – wiadomo. Jedną z głównych przyczyn współczesnych niepokojów jest odejście od ewangelicznych wartości, co podkreślił w swoistym preludium do uroczystych obchodów na antenie Programu Pierwszego TVP przewodniczący Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki, mówiąc: – Gdy dzisiaj dostrzegamy u niektórych rodaków utratę pamięci o własnych korzeniach chrześcijańskich, gdy czasami zanika sama tożsamość chrzcielna, wypada przypomnieć, że taka postawa niesie ze sobą ryzyko zaniku fundamentów naszego życia społecznego. Skutkiem tego rodzi się osłabienie wzajemnego zaufania. Jesteśmy razem tylko ze strachu, zagrożona zostaje stabilność naszej egzystencji. Dlatego z całą mocą powtarzam: „Gdzie Chrzest, tam nadzieja”.

Reklama

Jeszcze mocniejsze słowa dotyczące wyzwań przyszłości wypowiedział abp Gądecki w najstarszej polskiej katedrze – w Poznaniu. Duchowy spadkobierca bp. Jordana stwierdził: – Nikt, kto dzisiaj patrzy trzeźwo na świat, nie powinien sądzić, że chrześcijanie mogą sobie pozwolić na to, by po prostu nadal zajmować się swoimi sprawami, nie zważając na ogromny kryzys wiary, jaki ogarnął nasze społeczeństwo.

Na tę potrzebę nowego, skierowanego na zewnątrz dynamizmu polskiego Kościoła zwrócił uwagę papież Franciszek w przesłaniu, które przywiózł z Rzymu kard. Pietro Parolin. Mówił o „Kościele wyjścia”, gdyż – jak tłumaczył – „dzieło ewangelizacji jest teraz bardziej konieczne niż kiedykolwiek w społeczeństwie europejskim” (z przemówienia na początku Mszy św. w Gnieźnie), i zaznaczył konieczność odnowy Kościoła, która, jak podkreślił Sobór Watykański II, „w istocie polega na wzrastaniu w wierności jego powołaniu”. Natomiast w homilii podczas Eucharystii na poznańskim Inea Stadionie kard. Parolin przestrzegł Polaków wprost: – Abyście nigdy nie traktowali niczego jako osiągnięte raz na zawsze, tak jakby np. poświęcenie, wiara i odwaga minionych pokoleń wystarczyły, żeby iść dalej pewnie i uchronić się od wszelkich niebezpieczeństw.

Reklama

Maryja czuwająca z Kościołem

Świątecznej modlitwie towarzyszyła – co było niejako powtórzeniem sytuacji z Wieczernika – Matka Boża Jasnogórska. W tym celu przerwano w diecezji płockiej peregrynację kopii Jej Cudownego Obrazu, aby towarzyszyła tym ważnym dla całej Polski wydarzeniom, podobnie zresztą jak było to przed 50 laty. Najpierw w Gnieźnie, dokąd obraz przybył 13 kwietnia wieczorem, a następnie w Poznaniu, gdzie przywitano go dobę później. W tamtejszym kościele farnym trwała całonocna adoracja z 14 na 15 kwietnia, którą rozpoczął Apel Jasnogórski prowadzony przez metropolitę częstochowskiego abp. Wacława Depo. Oddał on przyszłość Narodu w opiekuńcze i pewne ramiona Matki Jasnogórskiej słowami: – Maryjo, w tej godzinie czuwania z Tobą na progu kolejnych lat życia Narodu, które zapisujesz w swoim macierzyńskim Sercu, zawierzamy naszą nadzieję, aby Polska, jako wspólnota osób zjednoczona z Bogiem i pomiędzy sobą, była wierna źródłom Chrztu i zobowiązaniom z niego wypływających.

Dzień później z poznańskiego Kościoła farnego wyruszyła majestatyczna procesja, której przewodziła Matka Boża Częstochowska, wiodąca 170 pasterzy i kilka tysięcy wiernych, delegację Kościoła w Polsce i narodu na wspólne dziękczynienie eucharystyczne.

– Maryja, Królowa Polski, wskazuje nam swojego Syna, Jezusa Chrystusa, jako największy skarb naszego narodu – podkreślił kard. Zenon Grocholewski, emerytowany prefekt watykańskiej Kongregacji Edukacji Katolickiej, który poprowadził 15 kwietnia Apel Jasnogórski przy obrazie nawiedzenia Matki Bożej Częstochowskiej w poznańskiej katedrze. – Niech to orędzie Twojego jasnogórskiego wizerunku zabrzmi z nową mocą i z nową wyrazistością w naszych sercach, gdy świętujemy ten jubileusz Chrztu Polski – mówił kard. Grocholewski, prosząc jednocześnie Maryję, aby wstawiała się za polskim narodem, by pozostał wierny Chrystusowi i Jego Ewangelii.

Reklama

Chrześcijaństwo spoiwem wspólnoty Narodu

Chrzest Mieszka I to także początek państwa polskiego. Bez chrztu by go nie było, a jeżeli nawet jakieś państwo by powstało, to historycy nie mają wątpliwości, że byłoby ono inne. Była to najświatlejsza decyzja księcia Mieszka I, prawdziwie cudowna, tak jak cudowne było odzyskanie wzroku w wieku siedmiu lat przez niewidomego od urodzenia Mieszka, o czym pisał w swojej kronice Gall Anonim.

To dlatego trzy dni na ziemi Wielkopolan, w pierwszym centrum administracyjnym Polski, były także świętem państwowym, co wyraziła obecność wszystkich najważniejszych osób w obecnym państwie polskim: Prezydenta RP, Sejmu, Senatu i Rządu oraz historyczne wydarzenie, jakim było pierwsze w historii posiedzenie Zgromadzenia Narodowego poza stolicą. Odbyło się ono 15 kwietnia w Poznaniu.

Przesłanie Piotra dla Kościoła w Polsce

– Dziś na poznańskim stadionie widzimy prawdziwy obraz Kościoła – powiedział abp Gądecki 16 kwietnia podczas wielkiej uroczystości kończącej narodowe obchody rocznicy Chrztu Polski, na których program składały się: modlitwa, katecheza, świadectwa, odnowienie przyrzeczeń chrzcielnych, pochód świętych, śpiew i Eucharystia pod przewodnictwem kard. Parolina, uobecniającego niejako postać papieża Franciszka, który towarzyszył ogólnopolskim uroczystościom modlitwą. Także, a może przede wszystkim z tego względu można było z dużą pewnością powiedzieć, że w Poznaniu był zgromadzony Kościół, zgodnie ze starożytnym powiedzeniem: „Gdzie jest Piotr, tam jest Kościół!”.

Przesłanie Ojca Świętego Franciszka było jakby dwutorowe – osobiste, przez list, który przed uroczystościami przekazał swojemu legatowi, oraz przez osobę kard. Parolina. I w liście Ojca Świętego, i w słowach legata papieskiego podkreślona została niespotykana na świecie więź chrześcijaństwa z polskim Narodem, która dla Narodu była siłą pozwalającą przetrwać burze dziejowe. – Nie można zanurzyć się w historii, sztuce, literaturze, w wydarzeniach społecznych i politycznych Polski, nie uznając, że na wszystkie te dziedziny głęboki wpływ wywarła i ukształtowała je wasza mocna wiara, która przezwyciężyła wiele przeciwności i prób – mówił kard. Parolin podczas Mszy św. posłania w Poznaniu.

Reklama

Na zakończenie legat papieski stwierdził dobitnie: – Chciałbym i modlę się o to, aby najpiękniejszym owocem obecnych obchodów 1050. rocznicy Chrztu Polski było zakorzenienie się coraz silniejszego przekonania, że każdy z nas musi być uczniem misjonarzem i że cały Kościół, w każdej z jego części składowych i jako całość, musi jaśnieć rysami ucznia misjonarza.

Co daj Boże. Amen.

2016-04-20 08:33

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W polskiej debacie cenię o. Rydzyka

Artur Stelmasiak - Na Zjeździe Gnieźnieńskim chrześcijanie różnych wyznań dyskutują i łączą siły. Czy takie spotkania i Debaty mają wpływ na otaczającą nas rzeczywistość?

O. Dariusz Kowalczyk SJ: - Gdybym nie widział sensu takiej rozmowy, to chyba mnie by tu nie było…. (śmiech). Przyznam, że jak zrobiłem doktorat w Rzymie w 1998 roku i wróciłem do Warszawy, to miałem dużo większy entuzjazm do debatowania z różnymi środowiskami. Jednak z biegiem lat byłem coraz bardziej rozczarowany postawą ludzi, którzy tylko pozornie chcieli dialogować. Myślę, że rozmowa z takimi osobami jak prof. Magdalena Środa, czy prof. Jan Hartman była jedynie salonowym chwaleniem wzajemnej „otwartości”. Dziś stałem się sceptyczny wobec debatowania z takimi środowiskami.

- Ale tu w Gnieźnie chyba nie ma takich pozornych debat.

- Właśnie do tego chciałem nawiązać… Jeśli debata jest konstruktywna i jej tematyka może prowadzić do zbliżenia i wzajemnego poznania, to ma sens. Myślę, że Gniezno jest tego dobrym przykładem, bo ten kongres zaistniał w świadomości Polaków jako coś ważnego. Moim zdaniem, gdybyśmy takich debat nie prowadzili, to popełnilibyśmy grzech zaniechania.

- Ojciec prowadził warsztaty „między konserwatyzmem chrześcijańskim i progresywizmem”. Wiele mówi się też o Kościele otwartym i konserwatywnym. Ja osobiście znam wielu konserwatystów, którzy są jednocześnie otwarci, a może nawet progresywni. Jak ojciec postrzega ten podział?

- W Polsce często jest tak, że jak duchowny udzieli wywiadu Gazecie Wyborczej, to już jest uznany za „otwartego”, a jak się pojawi w Radiu Maryja, to jest „zamknięty”. Tymczasem wiele środowisk, które same uważają się za otwarte i obiektywne w rzeczywistości są najbardziej zamknięte. Ja osobiście wolę jak ktoś wychodzi z otwartą przyłbicą i mówi kim jest i co uważa za słuszne. Takie środowiska są bardziej szczere niż te, które udają kogoś, kim tak na prawdę nie są. Przytoczę przykład ojca Tadeusza Rydzyka. Jeśli weźmiemy jego sposób działania, to jest on bardzo nowoczesny, ale bez wątpienia jest też konserwatywny. Cenię go za szczerość, a nie udawanie. Wszyscy doskonale wiedzą, że są wartości, których jego środowisko zawsze będzie broniło.

- Zjazd Gnieźnieński wpisuje się w obchody 1050. rocznicy Chrztu Polski. Chyba uwaga Polaków powinny być skierowana w kierunku Gniezna?

- Nie sądzę, aby to wydarzenie zmieniło tak duchowo Polaków, jak Millenium w 1966 roku i program duszpasterski zaproponowany wówczas przez Prymasa Stefana Wyszyńskiego. Dziś akcyjność nie zastąpi żmudnej pracy duszpasterskiej w parafiach i we wspólnotach.

- To nie powinniśmy obchodzić tego jubileuszu?

- Nie chce tego deprecjonować. To ważne wydarzenie i powinno zostać zauważone. Nie od niego będzie jednak zależeć przyszłość Kościoła w Polsce. O wiele więcej zależy od proboszczów, którzy będą otwierać się na inicjatywy w swoich parafian.

- Ale to jest jakiś klucz do otwarcia pewnej debaty publicznej o roli chrześcijaństwa w historii Polski. Uważam, że do ludzi powinno dotrzeć, że gdyby chrztu w 966 roku nie było, to nie byłoby też Polski. Możemy pokazać, że Kościół jest dla nas wszystkich instytucją państwowotwórczą, a wspieranie wartości chrześcijańskich w życiu społecznym to Polską racja stanu.

- Oczywiście. W tym sensie pełna zgoda… Od dawna mówię, że nie będzie Polski i nie będzie Europy bez tego wszystkiego, co nazywamy „korzeniami chrześcijańskimi”. I rzeczywiście nasza historia jest wyjątkowa, bo początek państwowości jest jednocześnie początkiem Kościoła katolickiego… Zupełnie tak jakbyśmy wyłonili się z niebytu.

CZYTAJ DALEJ

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w Rzeszowie

2024-04-21 20:23

[ TEMATY ]

Wojownicy Maryi

Ks. Jakub Nagi/. J. Oczkowicz

W sobotę, 20 kwietnia 2024 r. do Rzeszowa przyjechali członkowie męskiej wspólnoty Wojowników Maryi z Polski oraz z innych krajów Europy, by razem dawać świadectwo swojej wiary. Łącznie w spotkaniu zatytułowanym „Ojciec i syn” wzięło udział ponad 8 tysięcy mężczyzn. Modlitwie przewodniczył bp Jan Wątroba i ks. Dominik Chmielewski, założyciel Wojowników Maryi.

Spotkanie formacyjne mężczyzn, tworzących wspólnotę Wojowników Maryi, rozpoczęło się na płycie rzeszowskiego rynku, gdzie ks. Dominik Chmielewski, salezjanin, założyciel wspólnoty mówił o licznych intencjach jakie towarzyszą dzisiejszemu spotkaniu. Wśród nich wymienił m.in. intencję za Rzeszów i świeckie władze miasta i regionu, za diecezję rzeszowską i jej duchowieństwo, za rodziny, szczególnie za małżeństwa w kryzysie, za dzieci i młode pokolenie. W ten sposób zachęcił do modlitwy różańcowej, by wzywając wstawiennictwa Maryi, prosić Boga o potrzebne łaski.

CZYTAJ DALEJ

Niemcy: podział w episkopacie w związku z projektami „drogi synodalnej”

2024-04-25 10:26

[ TEMATY ]

episkopat

Niemcy

Anna Wiśnicka

Czterech członków Rady Stałej Niemieckiej Konferencji Biskupów postanowiło nie uczestniczyć w głosowaniu na temat ustanowienia Komitetu Synodalnego, który ma z kolei doprowadzić do powstania rady synodalnej- stałego gremium składającego się z biskupów i świeckich, które ma zarządzać Kościołem w Niemczech. Przed utworzeniem rady synodalnej, jako niezgodnej z sakramentalną konstytucją Kościoła przestrzegała stanowczo Stolica Apostolska.

Czterej biskupi, Gregor Maria Hanke OSB z Eichstätt, Stefan Oster SDB z Pasawy, kardynał Rainer Maria Woelki z Kolonii i Rudolf Voderholzer z Ratyzbony ogłosili we wspólnym oświadczeniu 24 kwietnia, że chcą kontynuować drogę w kierunku Kościoła bardziej synodalnego w harmonii z Kościołem powszechnym. Chcą poczekać na zakończenie Zgromadzenia Plenarnego Synodu Biskupów, którego druga sesja odbędzie się w październiku w Rzymie. W watykańskich sprzeciwach wobec drogi synodalnej w Niemczech wielokrotnie wskazywano, że „rada synodalna”, przewidziana i sformułowana w uchwale niemieckiej drogi synodalnej nie jest zgodna z sakramentalną konstytucją Kościoła.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję