Było to spełnienie wieloletnich marzeń osób niepełnosprawnych, ich rodziców oraz wolontariuszy. Tym wydarzeniem wpisaliśmy się w 15. rocznicę istnienia Stowarzyszenia oraz w 35. rocznicę erygowania parafii. Pielgrzymka mogła odbyć się dzięki życzliwości wielu osób wspomagających „Muminki”, m.in. ks. Grzegorza Jędraszka, proboszcza parafii, który pomógł w zorganizowaniu wyjazdu naszych marzeń.
Reklama
Pierwszym miejscem na drodze pielgrzymowania było drugie co do wielkości miasto Czech – Brno. Kolejnego dnia dotarliśmy do Padwy, gdzie zwiedziliśmy Bazylikę św. Antoniego oraz Kaplicę Relikwii, w której przechowywane są język, podbródek oraz struny głosowe św. Antoniego. W Rzymie i Watykanie odwiedziliśmy Bazylikę i grób św. Piotra, grób św. Jana Pawła II, uczestniczyliśmy we Mszy św., którą ks. Mariusz celebrował przed Piotrowym Tronem. Podziwialiśmy słynną Pietę Michała Anioła oraz baldachim z brązu wykonany przez Berniniego. Kolejny dzień rozpoczęliśmy od niesamowitego duchowego przeżycia, jakim było dla nas wchodzenie na kolanach po Świętych Schodach, po których – jak głosi tradycja – Pan Jezus wszedł do domu Piłata. Nawiedziliśmy również Bazylikę św. Jana na Lateranie, widzieliśmy najsłynniejszy amfiteatr świata – Koloseum, a także Kapitol, Forum Romanum, Fontannę „Czterech Rzek”, Fontannę Di Trevi, Schody Hiszpańskie oraz plac Wenecki. Zwieńczeniem obfitego w zwiedzanie dnia była Msza św. w polskim kościele pw. św. Stanisława, biskupa.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Najbardziej oczekiwanym przez nas momentem pielgrzymki była audiencja generalna na Placu św. Piotra, podczas której zostaliśmy oficjalnie powitani. Papież Franciszek był tak blisko nas. Nikt nie krył łez wzruszenia.
Wielkim przeżyciem było też nawiedzenie miasta Orvieto, gdzie miał miejsce Cud Eucharystyczny. Ks. Mariusz odprawił dla nas Eucharystię w katedrze, przed korporałem i Hostią, na których wciąż widoczne są ślady Krwi Chrystusa. W Orvieto wzięło początek odprawianie procesji ku czci Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa w uroczystość Bożego Ciała.
Ostatniego dnia popłynęliśmy łodzią po Lagunie Weneckiej, a w Wenecji zwiedziliśmy plac i Bazylikę pw. św. Marka oraz spacerowaliśmy urokliwymi uliczkami miasta. Nocleg zaś przypadł nam w Lido di Jesolo, gdzie pomimo zmęczenia większość z nas skusiła się na spacer plażą uspokajającego swym łagodnym szumem Adriatyku.
Podróż była męcząca, program napięty, ale wszystko było rekompensowane przez niezwykłe i niezapomniane duchowe przeżycia. Każdy starał się pomagać innym – tym bardziej, że były z nami osoby na wózkach inwalidzkich. Ogromne wsparcie, uśmiech, cierpliwość oraz życzliwość okazali nam panowie z Biura Podróży „ALMATUR” z Częstochowy: pilot Piotr Skorek oraz dwaj kierowcy – pan Zbyszek i pan Lucjan, którzy zawsze służyli pomocą i mieli „serca na dłoni”.