Proponowana przez PiS ustawa dotycząca stworzenia aglomeracji warszawskiej ma doprowadzić do racjonalizacji stanu, który jest faktycznie. Mamy bowiem de facto do czynienia z metropolią liczącą ok. 3 mln mieszkańców, której potencjał: demograficzny, społeczny czy gospodarczy przekracza obecne granice administracyjne miasta stołecznego Warszawy. Wymaga to pewnego koherentnego systemu tworzenia struktury o charakterze metropolitalnym i urbanistycznym, takiego jak ład przestrzenny, ciągi komunikacyjne, infrastruktura, komunikacja, dostęp do usług publicznych.
W rozwiniętych państwach europejskich stolica z reguły stanowi najwyższą jednostkę podziału terytorialnego. Berlin jest landem podobnie jak Wiedeń. Budapeszt i Praga są najwyższymi jednostkami podziału administracyjnego. Metropolia paryska stanowi samodzielny departament. Warszawa tymczasem jest obecnie jednym z 42 powiatów na terenie województwa mazowieckiego. Utworzenie aglomeracji jest jak najbardziej uzasadnione, aby Warszawa mogła się rozwijać i aby dostała szansę na nowe inwestycje.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Co ważne, nie zostanie skrócona kadencja obecnych władz. Zmiany wejdą w życie dopiero po wyborach samorządowych, a więc za 20 miesięcy. W świetle projektu nie będzie zmian administracyjnych obecnych gmin, które staną się częścią metropolii. Nie będzie też ograniczenia dotychczasowych kompetencji gmin, w tym m.in. obsługi mieszkańców w zakresie wydawania dowodów osobistych, praw jazdy, dowodów rejestracyjnych, meldunków, dokumentów USC itp. Jedyną kompetencją, którą gminy stracą na rzecz nowego podmiotu, jest organizowanie komunikacji publicznej. Dzisiaj i tak duża część podwarszawskich gmin tego zadania nie realizuje. Gminy zachowają wszystkie pozostałe kompetencje, łącznie z możliwością wyboru własnych burmistrza, rady oraz decydowania o budżecie.
Wszystkie gminy zachowają swoją niezależność. Władze gmin będą wybierane na dotychczasowych zasadach. Warszawa nie będzie decydowała o tym, co dzieje się np. z ulicą w Pruszkowie czy Jabłonnej. Z poziomu Warszawy będą koordynowane duże inwestycje dotyczące np. kilku gmin. Organami miasta stołecznego Warszawy będą: Prezydent miasta stołecznego Warszawy (organ wykonawczy) oraz Rada miasta stołecznego Warszawy (organ stanowiący i kontrolny). Organami gminy Warszawa będą: Burmistrz gminy Warszawa oraz Rada gminy Warszawa. Skład tej drugiej zostanie zmniejszony z 60 do 31 radnych. Burmistrzem gminy Warszawa będzie Prezydent m.st. Warszawy. Utrzymany zostanie dotychczasowy podział Warszawy na dzielnice. Burmistrz dzielnicy będzie zwierzchnikiem służbowym pracowników Urzędu gminy Warszawa wykonujących pracę w danej dzielnicy. Spory kompetencyjne między dzielnicą a gminą Warszawa rozstrzygać będzie sąd administracyjny.
Rada gminy Warszawa oraz Rada m.st. Warszawy nie będą się zatem dublować, gdyż będą miały zupełnie inne kompetencje. Prezydent będzie wybierany w wyborach powszechnych przez mieszkańców całej metropolii i – jak wspomniano – będzie jednocześnie pełnił funkcję burmistrza gminy Warszawa. Skoro mieszkańcy całej aglomeracji de facto już korzystają z infrastruktury miasta, skoro swoją pracą wspierają funkcjonowanie Warszawy – przecież setki tysięcy osób dojeżdża do stolicy do pracy lub by się kształcić czy też prowadzi tu biznesy lub uprawia inne formy aktywności społecznej czy zawodowej – to siłą rzeczy powinni mieć możliwość wpływu na decyzje, które i ich dotyczą.
Krytyka założeń ustawy metropolitalnej dla m.st. Warszawy ma charakter nie merytoryczny, a ściśle polityczny. Politycy opozycji, obecnie tak totalnie przeciwni, w przeszłości chwalili pomysł rozwiązań metropolitalnych dla stolicy Polski. Skąd ta zmiana? Z prostego powodu: dobre zmiany proponuje Prawo i Sprawiedliwość, które jest zdeterminowane, by ten projekt zrealizować. Jako były przewodniczący Rady m.st. Warszawy zachęcam do spokojnej oceny i do dyskusji o projekcie. Zachęcam do tego również te media, które niedawno chwaliły pomysł ustawy metropolitalnej, a dziś są jej zagorzałymi krytykami.