Reklama

Wiadomości

Gdy singielka szuka męża

Z Magdaleną Wołochowicz, autorką książki „Chwilowo panna” – o szukaniu swojej drugiej połówki, czekaniu na miłość i cierpliwości, która nie jest marnowaniem czasu – rozmawia Katarzyna Woynarowska

Niedziela Ogólnopolska 29/2017, str. 46-47

[ TEMATY ]

wywiad

single

archiwum Magdaleny Wołochowicz

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

KATARZYNA WOYNAROWSKA: – Żyjemy w epoce singli. Dlaczego tak trudno znaleźć dziś tę osławioną drugą połowę?

MAGDALENA WOŁOCHOWICZ: – To pytanie spędza sen z powiek wielu singlom, a w szczególności dziewczynom. Co się dzieje? Dlaczego nie udaje mi się poznać odpowiedniej osoby? Czy ze mną jest coś nie tak? Gdzie poukrywali się ci młodzi mężczyźni? Nasze pokolenie jakoś wyjątkowo zmaga się z tym tematem. Pewnie przyczyny są różne – np. zbyt wysokie oczekiwania czy kryzys męskości.

– A może czasy się zmieniły i dziś kobiety potrzebują więcej czasu, np. na zbieranie doświadczeń, kształtowanie charakteru...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Sama nie rozumiem dogłębnie przyczyn. Ale jedno wiem: Bóg obiecał, że będzie współdziałał z nami we wszystkim ku dobremu. A więc w takim czasie także. Nie tylko abyśmy go jakoś przetrwali, ale też aby przyniósł on radość i pożytek.

– Że czasy się zmieniły, dowodzi też fakt, że dawniej temat poszukiwania męża uważano za nieco wstydliwy. A teraz młoda kobieta Magdalena Wołochowicz – wykształcona, zarabiająca własne pieniądze, energiczna, sympatyczna – nie obawia się powiedzieć głośno: – Tak, chcę wyjść za mąż. Tego mi brakuje do szczęścia! Co więcej, o swych poszukiwaniach opowiadają jej także zaprzyjaźnione singielki...

– Tak, przez ostatnie lata uczę się żyć w radości i spełnieniu, mimo że upragnione założenie rodziny jeszcze nie przyszło. To, co daje mi nadzieję, to życie w przyjaźni z Bogiem. To On mnie i każdego z nas stworzył unikalnie i ma dla naszego życia dobre plany – tego się trzymam, także w tych najtrudniejszych momentach. To właśnie moje doświadczenie praktycznej codziennej nadziei i zaufania Bogu skłoniło mnie do podzielenia się nim z innymi singielkami.

Reklama

– Ale nie jest to książka o wszystkich singlach...

– Choć używam często sformułowania „singielka”, to jednak bliższe jest mi określenie „panna”. Dzisiejszy świat wykreował pojęcie „singli” – jako pewien styl życia – często angażujących się w przelotne związki bez zobowiązań. Nie o takich singli jednak mi chodzi. Ja odnoszę się do osób niezamężnych, które chciałyby założyć rodzinę, ale jak dotąd z jakiegoś powodu im się to nie udaje. Stąd też tytuł mojej książki brzmi: „Chwilowo panna”.

– Zatem – czy współczesna panna z zasadami ma trudniej, czy łatwiej? Chodzi mi o te wszystkie „oświecone rady” o niekupowaniu kota w worku, o seksie przedmałżeńskim i wspólnym pomieszkiwaniu przed ślubem – jako sprawdzone metody na zamążpójście. Ty przekonujesz do innej drogi...

– Przez 33 lata obserwowałam moich rodziców (z Mamą, niestety, musiałam się pożegnać w zeszłym roku, kiedy Pan Bóg niespodziewanie wezwał ją do siebie). Zachowali czystość do ślubu i był to jeden z największych skarbów ich życia. A po ślubie byli sobie wierni. Widzę wokół także inne szczęśliwe małżeństwa, które żyły według takich zasad, włącznie z moimi dwoma braćmi i moimi kochanymi bratowymi. Nie widzę lepszej drogi.

– Ale nie sugerujesz, że ktoś, kto nie wyszedł za mąż, jest gorszy?

– Jednego jestem pewna – nie warto wyjść za mąż tylko dlatego, żeby nie zostać samą. To nawet nie byłoby fair względem współmałżonka – tak jakbyśmy do przysięgi dodały: „Poślubiam Cię, bo boję się zostać sama”.

– Nie brzmiałoby to najlepiej...

– No właśnie, i czy w ogóle byłaby to miłość? Jestem zdania, że potrzebujemy mieć podstawowe oczekiwania – wartości, które są dla nas priorytetowe, i musimy się ich trzymać. Dla osób wierzących np. kwestia wspólnego fundamentu wiary jest kluczowa. Jaki sens miałoby budowanie życia z kimś, kto idzie duchowo w innym kierunku? Jest jednak wiele innych oczekiwań, które nazwałabym: „preferowane”. Te spokojnie można sobie odpuścić. Jest czyimś marzeniem mieć męża muzyka? Super. A jak nie będzie, to co? To nie są przecież priorytety.

– W Twojej książce jest takie ładne określenie: „Dar czasowej bezżenności”...

– To określenie zaczerpnęłam od mojej drogiej przyjaciółki Ani Zabłockiej, która podobnie jak ja zachęca osoby niezamężne do pełni życia i nietracenia nadziei. Rozważając biblijne słowa św. Pawła, doszła właśnie do takich wniosków. Czas, który mamy przed założeniem rodziny, jest bezcennym darem od Pana Boga. To najlepszy czas na przeróżne aktywności – podróże, rozwój osobisty, naukę języków, hobby itd. Ale też na przygotowywanie się do przyszłej roli żony/męża. Już dziś możemy kształtować swój charakter, uczyć się bezwarunkowej miłości czy przebaczania. Nie zmarnujmy tego czasu, który jest Bożym darem!

– Niektóre osoby samotne z czasem rezygnują z marzeń o mężu/żonie, rodzinie i dzieciach. Mówią sobie: Widocznie taka jest wola Boża...

– Z pewnością istnieją osoby, które są powołane do bezżenności, bardzo podziwiam takich ludzi. Oni jednak wybierają taką drogę nie z braku perspektyw, ale z Bożego prowadzenia. Podkreślam jeszcze raz: „wybierają”! To jest świadoma decyzja. A nie zostają sami, bo nikogo nie znaleźli. I są w swoim wyborze szczęśliwi. Dla całej reszty, według Pisma Świętego, Pan Bóg przygotował drogę małżeństwa. Nie poddawajmy się zatem i nie traćmy nadziei tylko dlatego, że ten czas bycia samemu niemiłosiernie się dłuży. Bóg nie zawsze działa dokładnie tak, jak byśmy tego oczekiwali, ale nigdy nie zawodzi, a Jego plany są lepsze, niż możemy sobie wymarzyć!

– Jedna z Twoich bohaterek pyta, czy nie uważasz, że szukanie męża po czterdziestce jest naiwnością...

– Ile będzie mi dane czekać, to tylko sam Pan Bóg wie. Ufając Mu, że mnie kocha i chce dla mnie jak najlepiej, a do tego się nie spóźnia, wiem, że nie zostawi mnie na lodzie. Czy po tym, jak skończymy 40 lat, Bóg przestaje być dobry lub przestaje się o nas troszczyć? Nie! Przecież On jest niezmienny! Zresztą nie mówię tego tylko przez wiarę. Widzę, jak Bóg łączy konkretnych ludzi i po czterdziestce, i nawet po pięćdziesiątce. Oczywiście, jestem przekonana, że większość z nas aż tak długo nie będzie czekać, ale i dla takich przypadków jest nadzieja!

– Twoja książka tchnie nadzieją i optymizmem. Jest mądra, a nie przemądrzała, proponuje, a nie nakazuje. Daje otwarte odpowiedzi... Jej puenta to w dużym skrócie: Nie rezygnujcie z marzeń! Jak ochronić w sobie tę iskierkę nadziei?

– Jedną z rzeczy, którą wpoili mi moi rodzice, jest postawa niepoddawania się w żadnych okolicznościach. Pan Bóg zawsze zachęca nas do walki do końca i nam kibicuje. I to właśnie takie walki kształtują nas na ludzi mocnych i wytrwałych. Wszystko to, co wystawia moją wiarę na próbę, może przynieść mi ogromną korzyść, o ile odpowiednio na to zareaguję. Grunt, abym nigdy nie zwątpiła w Bożą dobroć i każdego dnia przeglądała się w lustrze Bożego słowa. To właśnie napełnianie się Bożymi prawdami na mój temat, które znajduję w Biblii, chroni tę iskierkę nadziei.

2017-07-12 10:07

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Spotkania dla singli

Niedziela bielsko-żywiecka 29/2018, str. VI

[ TEMATY ]

single

Monika Jaworska

Uczestnicy Dnia Skupienia dla singli

Uczestnicy Dnia Skupienia dla singli

Są dorośli, pracują, obracają się w różnych środowiskach, ale żyją w pojedynkę – z różnych przyczyn. Bywa, że mówią o sobie, iż czują się samotni i chcieliby kogoś poznać, kto będzie podzielał podobne wartości

Single – gdyż o nich mowa, spotykają się regularnie w klasztorze Ojców Franciszkanów w Cieszynie w ostatnią niedzielę miesiąca na Mszy św. i przy poczęstunku. Dla nich zorganizowano również Dzień Skupienia, który był pierwszym tego typu wydarzeniem w rejonie.

CZYTAJ DALEJ

Triduum Paschalne - trzy najważniejsze dni w roku

Niedziela legnicka 16/2006

Karol Porwich/Niedziela

Monika Łukaszów: - Wielkanoc to największe święto w Kościele, wszyscy o tym wiemy, a jednak wielu większą wagę przywiązuje do świąt Narodzenia Pańskiego. Z czego to wynika?

CZYTAJ DALEJ

Prezydent zawetował nowelizację prawa dotyczącą tabletki "dzień po"

2024-03-29 13:23

[ TEMATY ]

Andrzej Duda

Pigułka „dzień po”

PAP/Łukasz Gągulski

Prezydent RP Andrzej Duda, na podstawie art. 122 ust. 5 Konstytucji RP, zdecydował o skierowaniu nowelizacji Prawa farmaceutycznego do Sejmu RP z wnioskiem o ponowne rozpatrzenie ustawy (tzw. weto).

Podstawowym uzasadnieniem decyzji Prezydenta RP jest wola poszanowania konstytucyjnych praw i standardu ochrony zdrowia dzieci.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję