Pielgrzymi wyruszyli, jak zawsze, z kościoła pw. Świętego Ducha przy ul. Długiej w Warszawie po Mszy św., którą w tym roku odprawił dla pielgrzymów biskup pomocniczy warszawski Piotr Jarecki.
Historia Warszawskiej Pielgrzymki Pieszej, która nawet w najtrudniejszych dla Polaków czasach co roku w sierpniu zmierzała na Jasną Górę, zaczyna się w 1711 r. Zainicjował ją o. Innocenty Pokorski, paulin. Tradycji nie przerwały zabory, wojny światowe ani szykany władzy komunistycznej. Nawet w czasie Powstania Warszawskiego warszawiacy wyruszyli do Częstochowy, tyle że w małych grupkach, po kilka osób. Kiedy w 2011 r. WPP obchodziła jubileusz 300-lecia, uczestnicy przynieśli na Jasną Górę replikę srebrnej tablicy wotywnej, którą ofiarowali w 1711 r. pierwsi pątnicy i ślubowali wówczas przed Cudownym Obrazem Matki Bożej, że będą pielgrzymować co roku.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Liczący ok. 250 km szlak niewiele się zmienił. Pielgrzymi idą przez Tarczyn, Grójec, Nowe Miasto n. Pilicą, nawiedzają po drodze sanktuaria, m.in. w Świętej Annie, gdzie siostry dominikanki co roku przygotowują dla nich pożywną zupę w kotłach po 300 l każdy. W sanktuarium św. Ojca Pio na Przeprośnej Górce, z której widać już klasztor, jest ostatni przystanek przed wejściem na Jasną Górę.
Reklama
Od czasu, kiedy z Warszawy wyruszyła na Jasną Górę pierwsza, licząca 20 mężczyzn kompania, formy zewnętrzne pielgrzymki się zmieniły. – Dawniej każdy pielgrzym musiał mieć przy sobie chlebak i garnuszki, które w czasie klękania brzęczały w kościele jak dodatkowe dzwonki. Do dzisiaj mam w uszach dźwięk spadających garnuszków, ale to było wpisane w klimat pielgrzymki – wspominał kiedyś w rozmowie z „Niedzielą” o. Melchior Królik, paulin, który pielgrzymuje 57. raz.
Dziś za pielgrzymką nie jadą już odświętnie ubrane wozy konne, każda grupa ma swój, precyzyjnie oznakowany, samochód na bagaże. Łączność przez CB-radio sprawia, że auta z aprowizacją na czas docierają na miejsca postojowe. Na pielgrzymkę można się zapisać przez Internet, także dzięki własnym stronom internetowym poszczególne grupy są w łączności przez cały rok.
Nie zmieniają się natomiast cele: niesione w sercu intencje, chęć oderwania się od codzienności, by zbliżyć się do Boga i naładować akumulatory, przeżyć rekolekcje w drodze. Dla wielu jest to okazja do życiowego obrachunku i generalnej spowiedzi. Zdarza się, że na pielgrzymkę wyruszają narzeczeni, by zawrzeć sakrament małżeństwa. W kronikach WPP wpisane są nazwiska wielu osób, dla których dni od 6 do 14 sierpnia były przez dziesiątki lat świętym czasem zarezerwowanym dla Warszawskiej Pielgrzymki Pieszej. Także w tym roku w pielgrzymce brały udział osoby z imponującym pątniczym stażem.
Trud uczestników WPP, a zarazem ich entuzjazm i radość są zachętą i umocnieniem dla innych. Wraz z 306. Warszawską Pielgrzymką Pieszą, nazywaną matką pielgrzymek, przeszły polskimi drogami jej historia i świadectwo wiary Polaków. Do zobaczenia za rok!