Kradzież miała miejsce w ostatnią sobotę lipca, w południe, kiedy karmiono ciężko chorych podopiecznych. Została jednak zauważona przez pielęgniarkę, która ma w gabinecie umieszczony monitor, pokazujący obraz z kamer ustawionych m.in. na wejścia do hospicjum. Skarbonka była na ścianie w centralnym korytarzu, przy sekretariacie i ustawionej tuż obok kapliczce. Choć ruszono w pościg za złodziejem, to nie udało się go ująć. Poinformowana została policja, która przyjechała natychmiast na miejsce zdarzenia. – Jestem zbulwersowana tym zuchwałym czynem, jak można kraść, a już w ogóle w takim miejscu – mówi Renata Wierzbicka, prezes Zarządu Polskiego Towarzystwa Opieki Paliatywnej w Wałbrzychu, które prowadzi Hospicjum Stacjonarne im. Jana Pawła II. – Coś tak odrażającego zdarzyło się po raz pierwszy w ponad 20-letniej historii naszej działalności i mam nadzieję, że jest to wydarzenie incydentalne, i po raz ostatni. Nie wiem, co kierowało tym człowiekiem. Jeśli był głodny lub potrzebował pieniędzy na leki to, gdyby nas poprosił – na pewno dalibyśmy mu jeść albo zapewnili lekarstwa – wyjaśnia pani Renata. – To sytuacja wprost nie do uwierzenia – mówi dalej. – Skarbonkę mamy od bardzo dawna. Jest opróżniana komisyjnie. To nie są jakieś wielkie pieniądze, bez których sobie nie poradzimy, ale to taki wdowi grosz. Datki wrzucają tutaj z potrzeby serca darczyńcy – odwiedzający chorych, nasi pacjenci, ale też osoby załatwiające różne sprawy w sekretariacie. Ostatnio pieniądze z tej skarbonki wykorzystywaliśmy na zakup odzieży i wyprawkę na wakacyjny wyjazd dla osieroconych dzieci, którymi się także opiekujemy (są to sieroty całkowite lub półsieroty, których mama lub tato zmarli w wałbrzyskim hospicjum na przestrzeni kilku ostatnich lat), i na zainstalowanie klimatyzacji w salach chorych, dzięki czemu warunki w upały są dla naszych pacjentów bardziej znośne. Sprawca kradzieży, jak widać na filmie, to energiczny młody człowiek. Wszedł zdecydowanie do hospicjum z zamiarem dokonania kradzieży, jakby to miejsce dobrze znał. Miał zasłoniętą głowę kapturem i najprawdopodobniej coś pod bluzą, co pozwoliło mu podważyć i wyrwać ze ściany skarbonkę z pieniędzmi. Jeszcze raz apeluję do złodzieja: oddaj, co ukradłeś! Jak można nie mieć sumienia i tak postępować?
O wynikach śledztwa prowadzonego przez policję poinformujemy naszych Czytelników. Ten incydent wywołał falę oburzenia w Wałbrzychu i całym kraju. Sprawą zainteresowały się regionalne i ogólnopolskie media.
Pomóż w rozwoju naszego portalu