Reklama

Aspekty

GŁOGÓW – GRODOWIEC

Pielgrzymowanie do Pani Grodowieckiej

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 39/2017, str. 8

[ TEMATY ]

pielgrzymka

Emilia Walczak

parafii pw. Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski razem z proboszczem ks. Witoldem Pietschem szła najliczniejsza grupa 180 osób

parafii pw. Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski
razem z proboszczem ks. Witoldem Pietschem szła
najliczniejsza grupa 180 osób

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Tegoroczna Piesza Pielgrzymka Mieszkańców Ziemi Głogowskiej do Grodowca odbyła się 9 września. Sanktuarium, w którym rozwinął się kult Matki Bożej Jutrzenki Nadziei, przyrównano do Fatimy Zagłębia Miedziowego.

Na wspólną modlitwę w święto Narodzenia Najświętszej Maryi Panny, czyli Matki Bożej Siewnej, przywędrowali mieszkańcy Głogowa i okolic. W tym roku pół tysiąca pielgrzymów. – Chcę dziękować za miniony rok i szczęśliwe wakacje. Ostatni raz do Grodowca pieszo wędrowałam 20 lat temu. W tym roku zmobilizował mnie syn i idziemy razem – mówiła Dorota Ostrowska z głogowskiej parafii pw. Miłosierdzia Bożego. Jan i Teresa Budzinowscy drogę do sanktuarium pokonują regularnie od 35 lat każdego roku. – Kiedyś było to wędrowanie ludzi pracy, teraz to wspólne rodzinne pokonywanie drogi do Maryi. Czasami padał deszcz, czasami przewiał nas wiatr, ale w drodze nie ma odwrotu – opowiada Jan. Podkreśla, że na pielgrzymki musi chodzić, bo fizycznie i duchowo potrzebuje iść do przodu. Cieszy go, że do Maryi Zagłębia Miedziowego idzie coraz więcej młodzieży. – Pielgrzymka do Grodowca była pierwszą w moim życiu, którą pokonywałem jeszcze w dzieciństwie. Zbiegała się z początkiem roku szkolnego, więc kiedyś modliłem się głównie w intencji wyników w nauce. Potem zacząłem pielgrzymować na Jasną Górę – opowiada Maciej Lew. Grodowiec jest bliski jego sercu, bo ma go na wyciągnięcie ręki. – Wystarczy pokonać kilkanaście kilometrów, żeby oddać się w ręce Maryi. W tym roku modlę się w intencji moich planów życiowych – dodaje Maciej. Piesza Pielgrzymka Mieszkańców Ziemi Głogowskiej do Grodowca to kontynuacja wielowiekowej tradycji pielgrzymowania do Pani Grodowieckiej. Na schodach sanktuarium mieszkańców Głogowa, Jaczowa, Serbów oraz Grębocic witał kustosz ks. Mariusz Kołodziej. Zauważył, że jest to dokładnie to samo miejsce, w którym klękali pielgrzymi przed wiekami. – Maryja, której narodziny dzisiaj świętujemy, wskazuje drogę, którą może pójść każdy z nas. Spoglądając na wieńce dożynkowe, uświadamiamy sobie, że tak jak rolnik rzuca na pole ziarno, tak Słowo Boże jest zasiane w naszych sercach. Chcemy iść z tym Słowem i wydać piękny plon. Wydaje się, że konkretnym dowodem na to jest trud pielgrzymowania – mówił ks. Kołodziej. Mieszkańcom Zagłębia Miedziowego gratulacje pokonania kilometrów do Maryi złożył bp Adam Dyczkowski. Tego dnia w Grodowcu odbyły się również wykład o historii wyjątkowej XVIII-wiecznej ambony i koncert głogowskiego chóru Za Tobą.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2017-09-21 09:32

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Piekary Śląskie - Jasna Góra: Pielgrzymka „Na przekór”

[ TEMATY ]

pielgrzymka

Jolanta Kobojek

To była pielgrzymka „Na przekór”. Przede wszystkim na przekór swoim przyzwyczajeniom i wygodzie.Na pątniczy szlak wyruszyli już po raz 13-ty. Trasę ponad 60 km pokonali w 14 godzin. Piesze pielgrzymowanie rozpoczęli w sobotę (9 kwietnia) o godz. 21 sprzed Bazyliki NMP w Piekarach Śląskich. Do Częstochowy dotarli w niedzielę (10 kwietnia) przed południem. Tuż przed Jasną Górą, w Dolinie Miłosierdzia, nastąpił dłuższy postój i była okazja na wzmocnienie sił ciepłym posiłkiem. Pallotyni przygotowali bowiem 100 kg bigosu.Wśród 340 śmiałków przeważały osoby młode. Jednak najstarszy tegoroczny pątnik miał 74 lata. W tym roku w szczególny sposób pielgrzymi swoje trudy ofiarowali w intencji chrześcijan prześladowanych w Syrii. Kompania z Piekar jest tym samym tegoroczną „jaskółką” pieszego pielgrzymowania na Jasną Górę.

CZYTAJ DALEJ

Boże Ciało i wianki

Niedziela łowicka 21/2005

www.swietarodzina.pila.pl

Boże Ciało, zwane od czasów Soboru Watykańskiego II Uroczystością Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa, jest liturgicznym świętem wdzięczności za dar wiecznej obecności Jezusa na ziemi. Chrześcijanie od początków Kościoła zbierali się na łamaniu Chleba, sławiąc Boga ukrytego w ziemskim chlebie. Święto jest przedłużeniem Wielkiego Czwartku, czyli pamiątki ustanowienia Eucharystii. A z tego wynika, że uroczystość ta skryta jest w cieniu Golgoty, w misterium męki i śmierci Jezusa.

Historia święta Bożego Ciała sięga XIII wieku. W klasztorze w Mont Cornillon, w pobliżu Liege we Francji, przebywała zakonnica Julianna, która wielokrotnie miała wizję koła na wzór księżyca, a na nim widoczną plamę koloru czarnego. Nie rozumiała tego, więc zwróciła się do przełożonej. Gdy ta ją wyśmiała, Julianna zaczęła się modlić i pewnego razu usłyszała głos, oznajmiający, że czarny pas na tarczy księżyca oznacza brak osobnego święta ku czci Eucharystii, które ma umocnić wiarę, osłabioną przez różne herezje.
Władze kościelne sceptycznie odnosiły się do widzeń prostej Zakonnicy. Jednak kolejne niezwykłe wydarzenie dało im wiele do myślenia. W 1263 r. w Bolsenie, niedaleko Rzymu, kapłan odprawiający Mszę św. zaczął mieć wątpliwości, czy to możliwe, aby kruchy opłatek był Ciałem Pańskim. I oto, gdy nastąpił moment przełamania Hostii, zauważył, że sączy się z niej krew i spada na białe płótno korporału na ołtarzu. Papież Urban IV nie miał już wątpliwości, że to sam Bóg domaga się święta Eucharystii i rok po tym wydarzeniu wprowadził je w Rzymie, a papież Jan XXII (1334 r.) nakazał obchodzić je w całym Kościele. Do dziś korporał z plamami krwi znajduje się we wspaniałej katedrze w Orvieto, niedaleko Bolseny. Wybudowano ją specjalnie dla tej relikwii.
W Polsce po raz pierwszy święcono Boże Ciało w 1320 r., za biskupa Nankera, który przewodził diecezji krakowskiej. Nie było jednak jeszcze tak bogatych procesji, jak dziś. Dopiero wiek XVI przyniósł rozbudowane obchody święta Bożego Ciała, zwłaszcza w Krakowie, który był wówczas stolicą. Podczas procesji krakowskich prezentowały się proporce z orłami na szkarłacie, obecne było całe otoczenie dworu, szlachta, mieszczanie oraz prosty lud z podkrakowskich wsi.
W czasie procesji Bożego Ciała urządzano widowiska obrzędowe lub ściśle teatralne, aby przybliżyć ich uczestnikom różne aspekty obecności Eucharystii w życiu. Nasiliło się to zwłaszcza pod koniec XVI wieku, kiedy przechodzenie na protestantyzm znacznie się nasiliło i potrzebna była zachęta do oddania czci Eucharystii.
W okresie rozbiorów religijnemu charakterowi procesji Bożego Ciała przydano akcentów patriotycznych. Była to wówczas jedna z nielicznych okazji do zademonstrowania zaborcom żywej wiary. W procesjach niesiono prastare emblematy i proporce z polskimi godłami, świadczące o narodowej tożsamości.
Najpiękniej jednak Boże Ciało obchodzono na polskiej wsi, gdzie dekoracją są łąki, pola i zagajniki leśne. Procesje imponowały wspaniałością strojów asyst i wielką pobożnością prostego ludu, wyrażającego na swój sposób uwielbienie dla Eucharystii. Do dziś przetrwał zwyczaj zdobienia ołtarzy zielonymi drzewami brzóz i polnymi kwiatami. Kiedyś nawet drogi wyścielano tatarakiem. Do dziś bielanki sypią też przed kroczącym z monstrancją kapłanem kolorowe płatki róż i innych kwiatów.
Boże Ciało to również dzień święcenia wianków z wonnych ziół, młodych gałązek drzew i kwiatów polnych. Wieniec w starych pojęciach Słowian był godłem cnoty, symbolem dziewictwa i plonu. Wianki z ruty i kwiatów mogły nosić na głowach tylko dziewczęta.
Na wsiach wierzono, że poświęcone wianki, powieszone na ścianie chaty, odpędzają pioruny, chronią przed gradem, powodzią i ogniem. Dymem ze spalonych wianków okadzano krowy, wyganiane po raz pierwszy na pastwisko. Zioła z wianków stosowano też jako lekarstwo na różne choroby.
Gdzieniegdzie do poświęconych wianków dodawano paski papieru, z wypisanymi słowami czterech Ewangelii. Paski te zakopywano następnie w czterech rogach pola, dla zabezpieczenia przed wszelkim złem.
Dziś Boże Ciało to jedna z niewielu już okazji, aby przyodziać najpiękniejszy strój świąteczny - strój ludowy. W Łowickiem tego dnia robi się tęczowo od łowickich pasiaków. Kto wie, czy stroje ludowe zachowałyby się do dziś, gdyby nie możliwość ich zaprezentowania podczas uroczystości kościelnych. Chwała zatem i wielkie dzięki tym duszpasterzom, którzy kładą nacisk, aby asysty procesyjne występowały w regionalnych strojach. Dzięki temu procesje Bożego Ciała są jeszcze wspanialsze, okazalsze, barwniejsze. Ukazują różnorodność bogactwa sztuki ludowej i oby tak było jak najdłużej.
W ostatni czwartek oktawy Bożego Ciała, oprócz święcenia wianków z ziół i kwiatów, szczególnym ceremoniałem w naszych świątyniach jest błogosławieństwo małych dzieci. Kościoły wypełniają się najmłodszymi, często także niemowlętami, by i na nich spłynęło błogosławieństwo Boże. Wszak sam Pan Jezus mówił: „Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie, nie przeszkadzajcie im, do takich bowiem należy królestwo Boże. Zaprawdę, powiadam wam: Kto nie przyjmie królestwa Bożego jak dziecko, ten nie wejdzie do niego” (Mk 10, 13-15).

CZYTAJ DALEJ

Włochy/ Kolejne odkrycie w Pompejach: rysunki dzieci na murze

2024-05-30 07:33

[ TEMATY ]

Pompeje

Wojciech Dudkiewicz/Niedziela

To, co możemy dziś podziwiać, stanowi zaledwie niewielką część tego, co jeszcze skrywa ziemia

To, co możemy dziś
podziwiać, stanowi
zaledwie niewielką
część tego, co jeszcze
skrywa ziemia

Rysunki dzieci ze starożytnych Pompejów, wykonane węglem na murze domu przed erupcją Wezuwiusza w 79 roku naszej ery - to kolejne nadzwyczajne odkrycie na terenie pozostałości miasta zniszczonego przez wulkan. Na rysunkach widać gladiatorów i myśliwych.

Znalezisko to pomoże historykom starożytności lepiej poznać dzieciństwo w tamtych czasach.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję