Reklama

Skarb Jezusowej Męki według ks. Dolindo

Na ścianie prezbiterium w moim parafialnym kościele pw. św. Teresy od Dzieciątka Jezus w Częstochowie jest zapisana myśl Małej Patronki: „Życie to nie znaczy wcale namiot rozbijać na Taboru szczycie, ale wraz z Jezusem na Kalwarii skale w Krzyżu znajdować skarb cały i życie”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jako mała dziewczynka wczytywałam się w te wersy, nie rozumiejąc ani odrobiny z głębi ich znaczenia dla duchowego życia. Niepojęte wydawało mi się, aby móc w tej przeraźliwej torturze Drogi Krzyżowej znaleźć jakikolwiek sens, a co dopiero skarb. Mała Teresa, odkrywczyni duchowej windy wiozącej człowieka w ramiona Boga, poznała prawdę tych słów bardzo szybko i umiłowała to, co przyjął na siebie jej najukochańszy Jezus: cierpienie i ocean bólu, bez buntu. Ogłosiła światu, że chce być Jezusową zabawką, i że pójdzie za Nim na krzyż, i do końca, jak żertwa spali się, by dać światło innym tylko po to, by Go znaleźli.

Poławiacze pereł...

Ale dziś nie będzie o Małej Teresie, dziś będzie o ks. Dolindo, słudze Bożym z Neapolu, kapłanie, który zmienił już życie wielu ludzi. Dlaczego nawiązanie do Teresy? Bo ze starszą od niego o dziewięć lat świętą łączy go czuła miłość dla Jezusowej Męki i rozpoznanie w niej ewangelicznej perły. „Droga Krzyżowa dawała mi ukojenie” – czytamy na okładce nowej książki Joanny Bątkiewicz-Brożek pt. „Droga Krzyżowa i Zmartwychwstanie Chrystusa z ks. Dolindo Ruotolo”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Mały ludzki ból w wielkim bólu Boga...

Droga Krzyżowa przynosiła mu pokój w chwilach najgłębszej samotności i bólu, w okresach zawieszenia w czynnościach kapłańskich – pisze pani Joanna w nocie Do Czytelników. Ks. Dolindo odprawiał Drogę Krzyżową każdego dnia o godz. 15.00, bez względu na okoliczności. Przeżywał stacje Drogi tak jak Eucharystię – zawsze z Maryją, bo to Ona jest Matką Boleści. Pani Joanna pisze, że każdą medytację ks. Dolindo kończył czułą prośbą: „Matko Najświętsza, spraw, by rany Pana wyryły się w moim sercu”. Kapłan, który był sparaliżowany, obolały, atakowany i pogardzany, pragnął jeszcze więcej, pragnął ran Jezusa, bo dla prawdziwych świętych „w Krzyżu jest skarb cały i życie”.

„Każdy dzień powinien być dla nas małą Kalwarią: rano pomódlmy się, jakbyśmy stali obok Jezusa w ogrodzie Oliwnym” – przetłumaczyła pani Joanna tekst udostępniony jej przez rodzinę sługi Bożego.

Reklama

Pisanie bolało...

Ta książka powstała na kolanach i w ciszy. Autorka spędziła długie dnie i noce, pochylając się nad włoskimi komentarzami ks. Dolindo do Pisma Świętego. Jednocześnie czytała wizje Męki zanotowane przez bł. Katarzynę Emmerich. Co ważne, w jednym z przesłań, które w czasie lokucji wewnętrznych usłyszał i zanotował ks. Dolindo, było i to, że Matka Boża potwierdziła prawdziwość objawień niemieckiej wizjonerki. Materiał, z którego czerpała pani Joanna, konstruując rozważania Drogi Krzyżowej, jest obszerny, w wielu miejscach pozbawiony jakiegokolwiek komentarza – ks. Dolindo mówi sam. Odsłania nam sceny biblijne Drogi Krzyżowej, nazywa Pana (w stacji skazania na śmierć) „esencją świętości” i notuje kilka zdań szeptu Jezusa do duszy: „Twoje cierpienie jest darem, stajemy się jednym...”. „Nie oddzielaj ode mnie swojego życia...”. I w innym miejscu: „Dusza nie może poślubić Boga bez Maryi...”.

Mistyk, który wszystko widział

Rozważania poszczególnych stacji Drogi Krzyżowej poprzedza cenny w obszerne cytaty artykuł pani Joanny pt. „Męka Pańska oczami ks. Dolindo”. Pamiętajmy, że ks. Dolindo rozmawiał z Jezusem, rozmawiał z Maryją, ze swoim Aniołem Stróżem, dzięki wewnętrznym lokucjom otrzymywał poznanie rzeczywistości nadprzyrodzonej, która jest dla nas zakryta. Ale ks. Dolindo nie tylko daje nam pełen obraz tego, co się wydarzyło na Kalwarii – krzyki tłumu, płacz kobiet, świst biczy nad głową Jezusa, rozdzierający serce huk młotów wbijających gwoździe w ręce Pana – on wprowadza nas w dziejową ciągłość Chrystusowego Kościoła i uczy właściwie odczytywać przesłanie. „Często porównuje obraz oskarżanego i opluwanego Jezusa do Kościoła, także od wieków będącego celem ataków” – pisze pani Joanna. „Neapolitański mistyk napisał chyba najprostszą, a jednocześnie najgłębszą definicję Kościoła: Kościół to Jezus” – dodaje.

Wrócił Stamtąd wcześniej, bo tęsknił...

Dlaczego święci Kościoła pragną i kochają Krzyż Pana Jezusa? Bo wierzą w Jego zmartwychwstanie. Autorka dobrze odczytała przesłanie ks. Dolindo: Droga Krzyżowa nie kończy się złożeniem do grobu, ale wyjściem z niego. I cytuje pełne ognia Ducha Świętego zachwyty ks. Dolindo nad niecierpliwością Jezusa, by już do nas wrócić: „Nie zwlekał do końca dnia trzeciego, by powstać z martwych!” – pisze za ks. Dolindo pani Joanna. I nasuwa się odważna myśl: Mała Teresa potrzebowała windy, aby dostać się szybko w ramiona Boga. Jezus też użył windy, tak bardzo było Mu śpieszno do nas powrócić! Ks. Dolindo, mistyk z Neapolu, który opisał zmartwychwstanie Jezusa jak nikt dotąd w historii Kościoła, zaprasza nas w małej książeczce pani Joanny do odkrycia Drogi ze śladami Pana – trudno ją przegapić, wciąż są na niej krople świeżej Krwi... Ale bez miłości trudno na nią wejść, „w Krzyżu znajdując skarb cały i życie...”.

[zdjecie id="69546"][/zdjecie]
2018-02-28 10:37

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kościół ks. Dolindo wymaga remontu

Niedziela Ogólnopolska 7/2020, str. 22-23

[ TEMATY ]

remont

o. Dolindo

Archiwum Włodzimierza Rędziocha

Ks. Pasquale Rea i Włodzimierz Rędzioch przy grobie ks. Dolindo

Ks. Pasquale Rea i Włodzimierz Rędzioch przy grobie ks. Dolindo

Proboszcz kościoła w Neapolu, gdzie spoczywa ks. Dolindo, dementuje informacje o zamknięciu świątyni i apeluje o pomoc.

Pod koniec stycznia br. pojawiły się w mediach alarmujące wiadomości dotyczące kościoła św. Józefa dei Vecchi i Matki Bożej Niepokalanej z Lourdes w Neapolu. Z doniesień wynika, że wkrótce nie będzie możliwe nawiedzanie grobu neapolitańskiego mistyka. W ten sposób zinterpretowano apel proboszcza parafii – ks. Pasquale Rei o zbiórkę pieniędzy na remont kościoła. Aby rozwiać wątpliwości, zapytałem ks. proboszcza, jak wygląda sytuacja.

CZYTAJ DALEJ

Papież polecił wybudowanie elektrowni agrowoltaicznej. Mówi o "przeciwdziałaniu globalnemu ociepleniu"

2024-06-26 14:13

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/ANGELO CARCONI

Ojciec Święty powierzył przewodniczącemu Gubernatoratu Państwa Watykańskiego i przewodniczącemu Administracji Dóbr Stolicy Apostolskiej zadanie budowy elektrowni agrowoltanicznej na eksterytorialnym obszarze Santa Maria di Galeria. Ma ona zapewnić nie tylko zasilanie istniejącej tam stacji radiowej, ale także całkowite zaopatrzenie w energię Państwa Watykańskiego. Postanowienia te zawarte są w opublikowanym dziś Liście apostolskim w formie „Motu Proprio” „Fratello Sole” (Brat Słońce).

Franciszek przypomina, iż w encyklice „Laudato si'” wezwał całą ludzkość do uświadomienia sobie potrzeby wprowadzenia zmian w stylu życia, produkcji i konsumpcji, aby przeciwdziałać globalnemu ociepleniu, którego jedną z głównych przyczyn jest wszechobecne stosowanie paliw kopalnych. Ponadto 6 lipca 2022 r. Stolica Apostolska przystąpiła do Ramowej konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu. Papież wskazuje na konieczność zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych do atmosfery i dążenie do neutralności klimatycznej. Wyraża przekonanie, że ludzkość ma do dyspozycji środki technologiczne, aby stawić czoła tej transformacji środowiskowej i jej zgubnym konsekwencjom etycznym, społecznym, gospodarczym i politycznym, a wśród nich energia słoneczna odgrywa kluczową rolę.

CZYTAJ DALEJ

Dykasteria Nauki Wiary o „objawieniach” w Trevignano: nie są nadprzyrodzone

2024-06-27 18:22

[ TEMATY ]

objawienia

Dykasteria Nauki Wiary

Trevignano

Wikipedia/Emo z włoskiej Wikipedii, Creative Common

Trevignano Romano

Trevignano Romano

Stolica Apostolska wypowiedziała się ostatecznie nt. wydarzeń w podrzymskim Trevignano stwierdzając jednoznacznie, że nie mają one charakteru nadprzyrodzonego. Informuje o tym komunikat Dykasterii Nauki Wiary, zgodny z nowymi normami dotyczącymi rozeznawania domniemanych zjawisk nadprzyrodzonych. Decyzja ta oznacza, że do tego miejsca nie można pielgrzymować, sprawować tam sakramentów i prowadzić modlitwy, zarówno publicznej jak i prywatnej.

Ordynariusz diecezji Civita Castellana, na terenie której leży Trevignano, już 6 marca 2024 roku zabronił wiernym udawać się do miejsca domniemanych objawień Maryi a kapłanom zakazał sprawować tam sakramenty i prowadzić modlitwy. Bp Marco Salvi po wysłuchaniu świadectw napływających z okolicy i korzystając z ustaleń komisji ekspertów, złożonej z mariologa, teologa, kanonisty, psychologa, a także z ekspertyz zewnętrznych, wydał dekret, w którym stwierdził jednoznacznie: „Constat de non supernaturalitate” („Nie ma nic nadprzyrodzonego”). Mimo to wiele osób, także spoza Włoch, wciąż przybywało do tego miejsca, a rzekoma „wizjonerka” Gisella Cardia (wg danych Urzędu Stanu Cywilnego - Maria Giuseppa Scarpulla) nadal twierdziła, że otrzymuje przesłania od Matki Bożej, dokonywała też kolejnych „cudów rozmnożenia gnocchów” (rodzaj włoskiego makaronu typu kopytka). Co więcej na swej posesji ustawiła skrzynkę, a przybywający byli nakłaniani do wrzucania tam „ofiar” za otrzymane słowa Maryi.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję