Reklama

Rzeczpospolita o nich pamięta

To nowe otwarcie Kancelarii Prezydenta RP wobec Polaków, którzy od pokoleń mieszkają na Wschodzie. – Nie jest to zwykła pomoc, lecz wyraz wdzięczności, solidarności i pokazanie, że Rzeczpospolita pamięta o Polakach – podkreśla prezydent Andrzej Duda

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Akcja Pomocy Polakom na Wschodzie pod patronatem pary prezydenckiej to bardzo ważna inicjatywa. Tylko w ubiegłym roku pracownicy Kancelarii Prezydenta RP przekazali na Wschód ponad 8 ton żywności oraz inną pomoc materialną.

W sumie takich wyjazdów było już kilkanaście. Osoby z Kancelarii Prezydenta RP dotarły na Ukrainę, na Litwę, do Rumunii, Mołdawii oraz do Kazachstanu. Konwoje pokonały dziesiątki tysięcy kilometrów, by odwiedzić polskie rodziny, parafie, zabytki ojczystej kultury oraz złożyć kwiaty na polskich cmentarzach. – Nie chodzi tylko o wsparcie materialne, ale o sam fakt, że prezydent o nich pamięta – mówi „Niedzieli” min. Adam Kwiatkowski, sekretarz stanu w KPRP, który kieruje Biurem ds. Kontaktu z Polonią i Polakami za Granicą.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Persona non grata

Reklama

Prezydentura Andrzeja Dudy od początku wyróżnia się dbałością o Polaków mieszkających poza Ojczyzną. Tuż po wygranych wyborach zostało powołane specjalne Biuro ds. Kontaktu z Polonią i Polakami za Granicą. Jedną z najbardziej cennych inicjatyw jest docieranie do zapomnianych polskich wiosek na Wschodzie. – Dziękuję pracownikom, inicjatorom i darczyńcom, którzy tę pomoc organizują. Jestem wdzięczny, że przez tę działalność możemy uczestniczyć w budowaniu wspólnoty solidarności między rodakami – podkreśla prezydent Duda. – Chciałbym, aby Polacy mieszkający poza granicami Polski mieli poczucie, że Ojczyzna o nich pamięta. To jest moje zadanie jako prezydenta.

Niestety, wspieranie polskości na Wschodzie bywa bardzo trudne. Wystarczy wspomnieć ostatni wyjazd min. Kwiatkowskiego, gdy spotkał się z kombatantami oraz odznaczył osoby zasłużone w kultywowaniu polskości Lwowa. Podczas tej wizyty zorganizowano również uroczystości 74. rocznicy mordu w Hucie Pieniackiej, gdzie minister odczytał list Prezydenta RP, w którym została przypomniana prawda historyczna o zbrodni ludobójstwa na Polakach. Kilka tygodni później samorządowcy z Rady Obwodowej we Lwowie zażądali ogłoszenia tych, którzy uczestniczyli w uroczystościach, persona non grata, czyli osobami niepożądanymi na Ukrainie. – Ta sytuacja pokazuje, że pielęgnowanie polskości w niektórych rejonach Ukrainy jest bardzo trudne. Mogę zapewnić, że prezydent nadal będzie wspierać rodaków na Wschodzie – mówi Adam Kwiatkowski.

Wyróżnienie za polskość

Reklama

Co ciekawe, inicjatywa pomocy dla naszych rodaków zrodziła się wśród Polonii. Do Kancelarii Prezydenta RP przyszedł młody Polak ze Stanów Zjednoczonych. Powiedział, że zebrał trochę pieniędzy i chciałby je przeznaczyć na wsparcie młodych rodaków żyjących w okolicach Lwowa. Zapytał, czy prezydent pomoże mu zrealizować ten pomysł. – Na początku mieliśmy obawy, ale po pierwszej akcji wszystkie nasze wątpliwości się rozwiały. Polacy naprawdę byli szczęśliwi, że odwiedził ich ktoś z Polski – stwierdza min. Kwiatkowski. – Później zaczęli do nas dołączać kolejni darczyńcy i sponsorzy, dzięki którym akcja się rozwinęła.

Polacy na Wschodzie czasami boją się przyznawać do swojej polskości, ale – jak mówią – naprawdę kochają Ojczyznę. Pracownicy Kancelarii Prezydenta RP byli świadkami wielu wzruszających chwil, niektóre rodziny nie miały bowiem kontaktu z żadną polską instytucją państwową od 200-300 lat. – Ta pomoc ma bardzo ważny wymiar emocjonalny, bo ludzie zrozumieli, że nie są sami. Teraz wiedzą, że nawet sam prezydent o nich pamięta – mówi „Niedzieli” ks. Ryszard Dziuba SCJ, proboszcz parafii pw. św. Stanisława w Romanowie na Żytomierszczyźnie.

Potomkowie konfederatów barskich

Wielu Polaków ze Wschodu nigdy nie było w Polsce. Szczególnie dla nich wielkim wydarzeniem jest cykliczna uroczystość w Pałacu Prezydenckim, podczas której młode pokolenie ma okazję zaprezentować swoje artystyczne osiągnięcia. W tym roku uroczystość rozpoczęła się od poloneza w wykonaniu młodzieży z Baru w pięknych szlacheckich strojach. – Po tym, jak odwiedzili nas urzędnicy prezydenta, ożywiły się nasze kontakty z macierzą – wyznaje Małgorzata Miedwiediewa, dyrektor Domu Polskiego w Barze. – Rok 2018 jest dla nas szczególny. Świętujemy 100-lecie odzyskania niepodległości, ale także 250-lecie konfederacji barskiej.

Reklama

Prezydencki konwój pomocy zazwyczaj wiezie produkty spożywcze, czasami sprzęt komputerowy i AGD, polskie książki, pomoce szkolne, ale także zabawki. – Wizyta prezydenckiej delegacji była dla nas wielką radością, bo przecież nasze dzieci żyją swoją polskością. Dzięki temu utrzymujemy naszą polskość już od 215 lat i nic nie zapowiada, by miało się to zmienić – mówi „Niedzieli” Regina Kałuska, prezes Wiejskiego Społecznego Towarzystwa Kultury Polskiej im. Jana Pawła II w Starej Hucie.

Dla części Polaków akcja ma wymiar jedynie patriotyczny i symboliczny. Za każdym razem urzędnicy prezydenta szukają również rodzin, którym najbardziej potrzebne jest wsparcie materialne. – Ta pomoc nie byłaby tak skuteczna bez współpracy z polskimi księżmi i siostrami zakonnymi. To oni są liderami tych społeczności i najlepiej znają potrzeby Polaków żyjących na Wschodzie – zauważa min. Kwiatkowski.

Kościoły ośrodkami polskości

Przez wszystkie lata ostoją dla Polaków były Kościół katolicki i wiara przekazywana z pokolenia na pokolenie. Choć są regiony, gdzie wprowadza się coraz więcej elementów liturgii w języku ukraińskim, to jednak Kościół rzymskokatolicki nadal odgrywa rolę kultywowania polskości na dawnych rubieżach I Rzeczypospolitej. – Chcemy zachować wymiar misyjny Kościoła. Gdybyśmy sprawowali Msze św. tylko w języku polskim, to ta nasza misja byłaby mocno ograniczona – mówi ks. Waldemar Pawelec SAC, proboszcz sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej w Dowbyszu, i dodaje: – Jest to ważne szczególnie w dużych miastach, gdzie możemy ewangelizować wiernych różnych narodowości. U nas w parafii prężnie działa dom kultury, który przyciąga dzieci i młodzież, a one później przyprowadzają rodziców.

Reklama

Domy polskie i parafialne szkoły językowe tętnią życiem. Język polski jest popularny na Ukrainie nie tylko wśród naszych rodaków – wiele osób chce bowiem wyjechać do pracy do Polski. – Bardzo dużo osób z Polski kontaktuje się z nami, byśmy znaleźli im pracowników na Ukrainie. Zgłaszają się do księży, bo w ten sposób mogą znaleźć uczciwych ludzi, a ja mogę pomóc moim parafianom znaleźć dobrą i bezpieczną pracę nad Wisłą – podkreśla ks. Dziuba. Zła sytuacja ekonomiczna na Ukrainie powoduje bardzo dużą emigrację zarobkową. W efekcie za kilkanaście, kilkadziesiąt lat może się okazać, że niektóre ogniska polskości praktycznie wygasną. – Nie będzie dla kogo sprawować Mszy św. w języku polskim, bo młodzi wyjadą, a starsze pokolenie odejdzie – ocenia ks. Dziuba.

Na 100-lecie niepodległości

Polacy na Wschodzie często nie mieli kontaktu z polskimi instytucjami od czasów upadku I Rzeczypospolitej. Szczególnie pod sowiecką dominacją bali się przyznać do swojej polskości, a komunistyczna władza PRL-u nigdy się o nich nie upominała. Wielu rodaków żyjących na Ukrainie nadal odczuwa strach przed przyznawaniem się do swojego pochodzenia. – Wizyta prezydenckiej delegacji dodaje tym ludziom otuchy i odwagi – tłumaczy ks. Pawelec. – Trzeba wiedzieć, że tamci ludzie na Ukrainie często uważani są za cudzych, czyli za Polaków. Natomiast gdy przyjadą do Polski, są uważani za tzw. Ruskich.

W kontekście zmian demograficznych w Polsce oraz trudnej sytuacji na Ukrainie akcja pomocy pod patronatem pary prezydenckiej zyskuje jeszcze jeden ważny wymiar. Z jednej strony wspiera ośrodki polskości na Wschodzie, a z drugiej – tworzy więzy łączące tych ludzi z Warszawą. – Wiem, że mieliście poczucie, iż Polska jak gdyby o was zapomniała. Chciałbym bardzo, by się to zmieniło – powiedział Andrzej Duda podczas spotkania z Polakami w Kijowie w 2015 r. Po ponad dwóch latach trzeba przyznać, że prezydent konsekwentnie realizuje swoją obietnicę. – Chciałbym podziękować wszystkim pokoleniom, które tę polskość zachowały i przede wszystkim przekazały w swoich rodzinach. W roku 100-lecia odzyskania niepodległości wspólnota rodaków rozsianych po całym świecie powinna pamiętać, że Polska jest pniem, z którego razem wyrośliśmy – podkreślił prezydent.

2018-03-28 10:29

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Przerażający opis obrażeń, jakich doznał zamordowany ks. Lachowicz

2024-11-20 20:57

[ TEMATY ]

ks. Lech Lachowicz

ks. Jacek Bacewicz

morderstwo kapłana

obrażenia

Instytut św. Maksymiliana Kolbego

ks. prałat Lech Lachowicz

ks. prałat Lech Lachowicz

Makabryczny opis okoliczności napadu na ks. Lecha Lachowicza. - Jeden z policjantów stwierdził, że przez całą swoją służbę nigdy nie spotkał się z takim bestialstwem - powiedział w wywiadzie dla „Naszego Dziennika” ks. Jacek Bacewicz, który był na miejscu, gdy z plebanii wynoszono ciało zamordowanego kapłana.

Ks. Bacewicz, proboszcz parafii Matki Bożej Częstochowskiej w Szymanach jako jeden z pierwszych dotarł na miejsce zbrodni. Jak opisuje, drzwi do plebanii były zniszczone, a ksiądz Lachowicz został zaatakowany w przedsionku przy kancelarii, gdy zszedł na dół, by zobaczyć co się dzieje.
CZYTAJ DALEJ

Cztery tygodnie szansy

2024-11-26 14:11

Niedziela Ogólnopolska 48/2024, str. 3

[ TEMATY ]

edytorial

Margita Kotas

Bożena Sztajner

Skupmy się bardziej na czyszczeniu naszego wnętrza i na duchowym przygotowaniu na Boże Narodzenie niż na pucowaniu okien i szafek.

Powtarzalność jest jednym z rysów Kościoła. Jej rytm wyznaczają okresy roku liturgicznego. Wydarzenia, które dobrze już znamy. Tak dobrze, że potrafimy na nie zobojętnieć i przespać szansę. Powtarzalność to bicie serca Kościoła, potrafi jednak uśpić naszą czujność. To w nas, w naszym błędnym myśleniu, a nie w powtarzalności – rytmie życia Kościoła – tkwi wina. Winą jest bowiem i naiwnością nasze mylne przekonanie, że mamy przed sobą dużo czasu i jeszcze zdążymy go wykorzystać. Spójrzmy na Adwent, w który właśnie wchodzimy. Znów. Podobnie jak rok temu. Podobnie jak w przyszłym roku... Może w przyszłym roku wykorzystamy go lepiej, może znajdziemy czas, by coś w sobie zmienić, coś postanowić. A co, jeśli za rok kolejnej szansy już nie będzie, bo nas nie będzie?
CZYTAJ DALEJ

Biblia w naturze

2024-11-28 08:43

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

W Świniarach Nowych w Gminie Łoniów miało miejsce otwarcie i poświęcenie Ogrodów Biblijnych – centrum dydaktyczno-ekologicznego, które ma łączyć naukę, kulturę oraz duchowość.

Gospodarzem uroczystości była wójt gminy Łoniów pani Martyna Pawłowska. Wzięli w niej udział liczni goście: biskup Krzysztof Nitkiewicz wraz z miejscowym proboszczem ks. dziekanem Bogdanem Krempą, rada gminy, samorządowcy z powiatu i województwa, przedstawiciele instytucji oświatowych i kulturowych, a także okoliczni mieszkańcy.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję