Reklama

Niedziela Łódzka

Parafialne wakacje z Bogiem

Niedziela łódzka 29/2018, str. I

[ TEMATY ]

dzieci

kolonie

wakacje

Dorota Ignasiak

Kolonie dla dzieci na lubelskim Roztoczu

Kolonie dla dzieci na lubelskim Roztoczu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Już po raz kolejny parafia Najświętszego Serca Jezusowego w Tomaszowie Mazowieckim wraz z fundacją „N.S.J. Rodzina” zorganizowały niezapomniane kolonie dla grupy 90 dzieci i młodzieży, tym razem na lubelskim Roztoczu w miejscowości Krasnobród. Akcja kolonie w naszej parafii odbywa się od lat i przyciąga do Kościoła nie tylko ludzi młodych, ale też ich rodziców i bliskich.

Na tegorocznym wyjeździe atrakcji nie brakowało. Koloniści, korzystając z pięknej pogody, pływali w pobliskich wodnych akwenach, uczestniczyli również w zajęciach: integracyjnych, plastycznych, muzyczno-tanecznych oraz sportowych. Zwiedzili najbliższą okolicę, w tym piękny Zamość, a naturalną potrzebę ruchu zaspokoili w pobliskiej Wiosce Przygód.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ważnym punktem każdego dnia była Msza św., w której koloniści brali aktywny udział. Funkcję kierownika powierzono naszemu wikariuszowi – ks. Piotrowi Kępniakowi i był to naprawdę strzał w dziesiątkę. Ksiądz był bowiem nie tylko naszym duchowym przewodnikiem, ale też autorytetem dla młodych i świetnym kompanem wakacyjnych przygód.

Reklama

Doskonały humor nie opuszczał nikogo – wszyscy obiecali spotkać się już za rok. Gdzie? Na pewno w jednym z najpiękniejszych miejsc w Polsce.

Podobne kolonie, jak w Tomaszowie, organizują też inne parafie naszej archidiecezji. Te duże i te najmniejsze. I w każdej co najmniej 50 dzieciaków korzysta z wyjazdu – bezpiecznego i Bożego. Wakacje z parafiami odbywają się dzięki ogromnemu zaangażowaniu kapłanów, ale także osób świeckich, nauczycieli, katechetów, rodziców, miejscowych instytucji.

2018-07-17 13:10

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Watykan zachęca do modlitwy za dzieci-niewolników

[ TEMATY ]

dzieci

modlitwa

Archiwum H. Dubois

Dzieci wydobywające mikke

Dzieci wydobywające mikke

Watykan zachęca do włączenia się w przypadający jutro Międzynarodowy Dzień Modlitwy i Refleksji na temat Walki z Handlem Ludźmi. Przypada on w liturgiczne wspomnienie św. Józefiny Bakhity, w młodości sudańskiej niewolnicy, a potem siostry kanosjanki. Organizowany jest już po raz trzeci z inicjatywy Papieża Franciszka. W centrum tegorocznych obchodów stają najmłodsi, stąd hasło: „Są dziećmi, a nie niewolnikami!”.

„Największy problem stanowi fakt, że dzieci-niewolnicy są niewidoczne. Stąd ten dzień modlitwy ma na celu przypomnienie światu o ich istnieniu, wsłuchanie się w ich głos, tak by przemówił on do naszych serc. Zadaniem Kościoła jest odważne odkrywanie tej plagi społecznej i tej zbrodni, która dokonuje się na naszych oczach – mówi Radiu Watykańskiemu ks. Michael Czerny, podsekretarz Dykasterii ds. Integralnego Rozwoju Człowieka. – Ważne jest, by ten problem dostrzeżono w rodzinach i szkołach. Jeśli w jakiejś rodzinie ktoś wykorzystuje dziecko-niewolnika, to problem leży właśnie tam! Ludzie, którzy napędzają rynek, wcale nie różnią się tak bardzo od naszych rodzin czy wspólnot. Gdyby nie było rynku, nie byłoby też zniewolonych dzieci. Wielkie zasługi w walce z tym procederem ma wiele zgromadzeń zakonnych na całym świecie. Wykonują one wręcz bohaterską pracę. Prawdziwe dzieło miłosierdzia”.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Lublin. Spotkanie biskupów z Polski i Niemiec

2024-04-25 10:21

Tomasz Koryszko/ KUL

Arcybiskup Stanisław Budzik jest gospodarzem spotkania grupy kontaktowej Episkopatów Polski i Niemiec.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję