Reklama

25 lat „Listu do Pani”

List pisany od ćwierć wieku

Niedziela Ogólnopolska 37/2018, str. 16-17

Anna Doboszyńska

W „Liście do Pani” pisze się o wielkich sprawach Bożych, ale także o sprawach życia codziennego – wyjaśnia red. Maria Wilczek

W „Liście do Pani” pisze się o wielkich sprawach Bożych,
ale także o sprawach życia codziennego – wyjaśnia red. Maria Wilczek

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Anna Wyszyńska: – Jestem jedną z adresatek „Listu do Pani” – pisma dla kobiet, które ukazuje się od 25 lat. Jak powstał pomysł wydawania „Listu”?

Maria Wilczek: – „List do Pani” zaczął się ukazywać w 1993 r. W swoim programie nawiązuje do adresowanego do kobiet, niewielkiego objętościowo, pisma „List”, które było wydawane przez Podkomisję Episkopatu ds. Duszpasterstwa Kobiet, a ukazywało się przez wiele lat w drugim obiegu. Kiedy w 1995 r. podkomisja została zlikwidowana – w ramach dostosowania struktury Episkopatu do dykasterii watykańskich – „List” przestał się ukazywać. Jeszcze przed likwidacją podkomisji kilka należących do niej pań powołało Polski Związek Kobiet Katolickich. Dla ścisłości dodajmy, że początkowo nosił on nazwę Polski Związek Zwykłych Kobiet, ponieważ uważamy się za kobiety zwykłe, a naszym celem było nawiązywanie do tradycji naszych domów, zwykłych a niezwykłych matek, babek i prababek, które były wierne Panu Bogu i Polsce i wiedziały, co jest w życiu najważniejsze. Kiedy zlikwidowano podkomisję i wydawany przez nią „List”, postanowiłyśmy, by powołany przez nas związek kontynuował pewne jej działania, np. organizowanie pielgrzymek kobiet na Jasną Górę i do sanktuarium św. Józefa w Kaliszu. Postanowiłyśmy też wydawać pismo dla kobiet, które nawiązywałoby do duchowego klimatu „Listu”. Mam nadzieję, że wiele osób pamięta jeszcze to pismo, które rozchodziło się w parafiach w nakładzie 50 tys. egzemplarzy. W nawiązaniu do jego przesłań stworzyłyśmy nasz miesięcznik – „List do Pani”.

– Co łączy „List” i „List do Pani”?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Na pewno fakt, że oba pisma tworzone były w oparciu o wskazania wynikające z Ewangelii i nauczania Jana Pawła II, także z religijnych i patriotycznych tradycji, którymi przez wieki żyły polskie domy. Adresujemy to pismo do kobiet, które chcą ogarnąć refleksją swoje życie i jego cel, które pragną się rozwijać i jednocześnie formować rodzinę jako najważniejszą strukturę, od której kształtu zależy kształt i przyszłość Polski. Pismo zaczęłyśmy wydawać w lutym 1993 r. Żył wtedy jeszcze ks. Janusz Pasierb – wspaniały duszpasterz, uczony, poeta, który często mi powtarzał: „Pilnujcie pisma, niech ono wychodzi i rozwija się dalej!”. Pozwalał nam, oczywiście, zamieszczać w nim swoje teksty i wiersze. Pismo jest nadal wierne jego pamięci.

– Jak udaje się redakcji trwać w czasach, kiedy nakłady pism spadają?

– Muszę użyć mocnego słowa. Jest to absolutny cud, że nasze pismo ukazuje się przez 25 lat. Jak wspomniałam, jest ono oddolną inicjatywą, nie ma dotacji ani nie jest odgórnie sponsorowane. Kiedy „List do Pani” zaczął się ukazywać, miał zaledwie 8 stron, tysiąc egzemplarzy nakładu i był drukowany bez materiałów ilustracyjnych. Teraz pismo ma 48 stron, kolorową okładkę, zwiększyła się też liczba osób, które chcą do nas pisać. Powiększyła się również liczba prenumeratorów, osób systematycznie sięgających po nasze pismo. Zaglądają do niego nieraz – co nas cieszy – także panowie. A wielką dla nas radością był fakt, że mogłyśmy niegdyś zaprezentować nasze pismo św. Janowi Pawłowi II. Trafiamy do czytelników przez wielu ludzi dobrej woli, którzy dostrzegają wartość pisma i uznają za konieczne jego promowanie. Są wśród nich księża proboszczowie, którzy zamawiają je do swoich parafii, niektórzy księża biskupi, dzięki którym pismo trafia do ich diecezji. Kilka razy miałyśmy tak trudną sytuację finansową, że myślałyśmy, iż nie zdołamy nadal wydawać pisma. Zawsze jednak przybywała w porę – wymodlona, jak sądzę – pomoc. Ostatnio ważnym duchowym wsparciem dla „Listu do Pani” jest objęcie go opieką przez Krajową Radę ds. Duszpasterstwa Kobiet, która powstała przy Delegacie KEP ds. Duszpasterstwa Kobiet. Szczególnie wdzięczne jesteśmy za pomoc pełniącym kolejno tę funkcję księżom biskupom: Ireneuszowi Pękalskiemu i Wiesławowi Szlachetce, a także Janowi Wątrobie, który jako duszpasterz kobiet opiekował się nami jeszcze przed utworzeniem wspomnianej rady, również nieżyjącemu już bp. Mieczysławowi Jaworskiemu. „List do Pani” istnieje więc i mam nadzieję, że istnieć będzie nadal, ku pożytkowi Drogich Czytelników. I

Reklama

– 267 wydanych numerów pisma świadczy, że były to dla redakcji pracowite lata. Czym się kierujecie przy planowaniu kolejnych numerów?

– Pragniemy wzbogacić każdy dział naszego pisma wartościowymi i interesującymi tekstami. A piszemy w „Liście do Pani” o sprawach wiary i polskich tradycjach religijnych, kulturowych, o sprawach patriotycznych i kształtowaniu rodzinnych więzi. Prezentujemy cenne inicjatywy społeczne, pomysły wspólnego czynienia dobra, pożytecznego spędzania czasu. W „Liście do Pani” mówi się o wielkich sprawach Bożych, ale także o sprawach życia codziennego: o kuchni, modzie, zdrowiu. Jest też w nim miejsce na krzyżówkę. Pismo prezentuje typ kobiety inny od lansowanego przez współczesne kobiece magazyny. Przy planowaniu kolejnego „Listu do Pani” dbamy, by zamieszczone w nim teksty ukazywały niezwykłą rolę kobiety w rodzinie, w społeczeństwie, w nowej ewangelizacji. Kobiety nieraz nie zdają sobie sprawy z tego, że tworzenie rodziny w różnych jej aspektach, kształtowanie arcydzieła, którym jest dziecko, są najwspanialszą twórczością, jaką można realizować w życiu, że klimat domu i rodziny zależy od treści, jakimi się w nim żyje, od wypełniających je wiary i miłości. Warto też mieć świadomość, że dom, który tworzymy, powinien być, w różnych aspektach, przestrzenią piękna. Jest wszak przestrzenią zarówno estetyczną, jak i akustyczną. Jako twórczynie powinnyśmy dbać nie tylko o to, jak jest on urządzony, ale i o to, co w naszym domu słyszymy: jaką muzykę, jakie słowa, czy toczy się w nim ciekawa rozmowa prowadzona w klimacie życzliwości, czy pochylamy się nad problemami osób najbliższych, czy mówimy o wartościach, które kreowały Polskę przez wieki. Równie ważne jest pytanie, czy otwieramy nasz dom dla innych.

– Syntezą pewnych wskazówek dla kobiet jest program BABA. Cóż to za program?

– W klimacie rodziny ważną rolę odgrywa poczucie humoru, w domu powinny gościć śmiech i uśmiech. Benedyktyn o. Salman napisał w jednym ze swoich esejów, że śmiech jest gimnastyką duszy. Nieco humorystyczna może wydać się też nazwa tego pomysłu, by każda z pań miała swój prywatny program – BABA. Jego nazwa powstała z pierwszych liter słów: bronić, atakować, budować, afirmować. Dobrze jest, gdy kobieta ma świadomość, jakich wartości chce bronić, co jest dla niej najważniejsze, a także co powinna atakować, czyli znać zjawiska, które są w opozycji do celu, do którego dąży. Musi też wiedzieć, co chce budować: jaką rodzinę, jakie struktury społeczne, a przede wszystkim jakie relacje z Bogiem. Ostatnie słowo: afirmować odnosi się do jej postawy, czyli świadectwa, które daje swoim życiem, a które jest tak potrzebne, zwłaszcza dzieciom. Bo jak wiemy, dzieci wychowują nie tylko nasze słowa, ale też świadectwo, które dajemy. Naszą postawę prezentujemy wszak na zewnątrz, w środowisku, w którym jesteśmy obecne, w którym pracujemy i działamy. „List do Pani” stara się pomagać kobietom w znalezieniu odpowiedzi na te pytania, które wiele z nas w różnych okolicznościach sobie stawia. Staramy się też pomagać w codziennym odkrywaniu piękna i radości życia, w stałym rozwoju duchowym. A ważną dla nas nagrodą są docierające do naszej redakcji na Łazienkowską 14 w Warszawie listy Czytelników, pełne serdecznych podziękowań.

2018-09-12 10:40

Ocena: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Franciszek: chrześcijanin jest powołany do cierpliwości

2024-03-27 09:50

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/ALESSANDRO DI MEO

O znaczeniu cnoty cierpliwości dla życia chrześcijańskiego w kontekście Męki Pańskiej, której ujawnia się cierpliwość Chrystusa, będącej owocem większej miłości mówił dziś Ojciec Święty podczas audiencji ogólnej.

Papież przypomniał także, św. Paweł w „Hymnie do miłości” ściśle łączy miłość i cierpliwość, a według Biblii Bóg, w obliczu naszej niewierności, okazuje się „nieskory do gniewu” (por. Wj 34, 6; por. Lb 14, 18). Podkreślił, że cierpliwość pierwszą cechą każdej wielkiej miłości. Dlatego można powiedzieć, że nie ma lepszego świadectwa miłości Chrystusa niż spotkanie cierpliwego chrześcijanina. Potrzebujemy jej jako „niezbędnej witaminy”, aby przetrwać.

CZYTAJ DALEJ

Ks. Piotr Pawlukiewicz: Bóg nie może się na Ciebie doczekać!

2024-03-27 07:20

[ TEMATY ]

ks. Piotr Pawlukiewicz

B.M. Sztajner/Niedziela

ks. Piotr Pawlukiewicz (1960 – 2020) wygłosił tysiące kazań

ks. Piotr Pawlukiewicz (1960 – 2020) wygłosił tysiące kazań

Pomyślałem sobie: „Boże, ta babcia nawet jeszcze Komunii Świętej nie przyjęła, a już się w niej wyzwalają czyny miłości. Jaka ta miłość jest niecierpliwa! Jak się nie może doczekać!”. Tak samo nie może się doczekać Bóg. Na ciebie.

Jeszcze jeden fragment Ewangelii. Pozornie też wam znany, ale czy na pewno? „Pewien człowiek miał dwóch synów. Młodszy z nich rzekł do ojca: «Ojcze, daj mi część majątku, która na mnie przypada». Podzielił więc majątek między nich. Niedługo potem młodszy syn, zabrawszy wszystko, odjechał w dalekie strony i tam roztrwonił swój majątek, żyjąc rozrzutnie. A gdy wszystko wydał, nastał ciężki głód w owej krainie i on sam zaczął cierpieć niedostatek. Poszedł i przystał do jednego z obywateli owej krainy, a ten posłał go na swoje pola, żeby pasł świnie. Pragnął on napełnić swój żołądek strąkami, którymi żywiły się świnie, lecz nikt mu ich nie dawał. Wtedy zastanowił się i rzekł: Iluż to najemników mojego ojca ma pod dostatkiem chleba, a ja tu z głodu ginę. Zabiorę się i pójdę do mego ojca, i powiem mu: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie; już nie jestem godzien nazywać się twoim synem: uczyń mię choćby jednym z najemników. Wybrał się więc i poszedł do swojego ojca. A gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go. A syn rzekł do niego: «Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie, już nie jestem godzien nazywać się twoim synem». Lecz ojciec rzekł do swoich sług: «Przynieście szybko najlepszą szatę i ubierzcie go; dajcie mu też pierścień na rękę i sandały na nogi! Przyprowadźcie utuczone cielę i zabijcie: będziemy ucztować i bawić się, ponieważ ten mój syn był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się». I zaczęli się bawić. Tymczasem starszy jego syn przebywał na polu. Gdy wracał i był blisko domu, usłyszał muzykę i tańce. Przywołał jednego ze sług i pytał go, co to ma znaczyć. Ten mu rzekł: «Twój brat powrócił, a ojciec twój kazał zabić utuczone cielę, ponieważ odzyskał go zdrowego ». Na to rozgniewał się i nie chciał wejść; wtedy ojciec jego wyszedł i tłumaczył mu. Lecz on odpowiedział ojcu: «Oto tyle lat ci służę i nigdy nie przekroczyłem twojego rozkazu; ale mnie nie dałeś nigdy koźlęcia, żebym się zabawił z przyjaciółmi. Skoro jednak wrócił ten syn twój, który roztrwonił twój majątek z nierządnicami, kazałeś zabić dla niego utuczone cielę». Lecz on mu odpowiedział: «Moje dziecko, ty zawsze jesteś przy mnie i wszystko moje do ciebie należy. A trzeba się weselić i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył, zaginął, a odnalazł się»”*.

CZYTAJ DALEJ

Postawiono zarzuty ks. Michałowi O.

2024-03-27 18:21

Adobe Stock

Prokuratura postawiła w środę zarzuty pięciu osobom w związku ze sprawą wykorzystania pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości. Wśród nich jest czterech urzędników resortu sprawiedliwości i „beneficjent funduszu” ks. Michał O. W ramach Funduszu ośrodkowi „Archipelag” miała zostać przyznana dotacja na kwotę blisko 100 milionów złotych.

- Ks. Michał O. działając wspólnie w porozumieniu z tymi urzędnikami, doprowadził do wypłaty tych środków. Tutaj istotną kwestią jest to, że działali wspólnie i w porozumieniu - poinformował dziś podczas konferencji rzecznik prasowy prok. Przemysław Nowak. Zapowiedział, że będą kierowane wnioski o tymczasowy areszt wobec trzech osób, a zebrany materiał dowodowy będzie analizowany pod kątem uchylenia immunitetu politykom. Powstające na warszawskim Wilanowie centrum terapeutyczne ma na celu pomoc ofiarom przemocy.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję