Już po raz 47. Klub Honorowych Dawców Krwi im. ks. Marka Sobiłło w Łukowej zorganizował akcję poboru krwi. Odbyła się ona w Gimnazjum im. Pawła Adamca w Łukowej
Podczas akcji przeprowadzonej 16 grudnia ub.r. świętowano 3500. donację. Oddał ją 31-letni Marek Szostak z Obszy. – Krew oddaję już od ponad 6 lat. Pracuję w banku, i od kiedy nasza placówka zaangażowała się w akcje poboru krwi, postanowiłem przyłączyć się i tak to się zaczęło. Od tamtej pory, jak tylko mogę, to systematycznie oddaję krew. Jest to dla mnie nie tyle obowiązkiem, co chęcią niesienia pomocy innym. I serdecznie zachęcam do tego wszystkich. Wiemy dobrze, że krew jest potrzebna zawsze, nie tylko w okresie przedświątecznym czy wakacyjnym, ale właśnie przed świętami może to być doskonała forma prezentu dla drugiego człowieka. Korzystając z tej okazji, jeszcze raz zachęcam wszystkich, aby nie bali się włączyć w to piękne dzieło – mówił Marek Szostak. – Czuję się zaszczycony, że to właśnie krew pobrana ode mnie stała się 3500. donacją w Łukowej. Ale to nie ma znaczenia, czy to moja krew czy kogoś innego. Każda krew jest jednakowo ważna, więc dzisiaj wszyscy, którzy ją oddajemy, jesteśmy zwycięzcami – wskazał.
Krew jest potrzebna zawsze
Reklama
O zapotrzebowaniu na krew mówiła również kierownik zamojskiego Oddziału Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Lublinie Elżbieta Tatarska. – Krew jest potrzebna zawsze. Szpitale pracują cały czas i w każdym momencie odbywają się tam różne zabiegi i operacje ratujące życie. Ponadto wciąż są przyjmowani pacjenci z wypadków, z przeróżnymi urazami. Bardzo dużo krwi potrzebują oddziały hematologiczne: hematologia dziecięca, onkologia, neurochirurgia, chirurgia i kardiochirurgia. Im bardziej rozwija się medycyna, tym więcej krwi jest nam potrzebne. Dlatego bardzo się cieszymy, że możemy od państwa tę krew pobierać, gdyż dzięki temu zaopatrujemy w nią zamojskie szpitale, a także te w całym województwie lubelskim. Dzisiejsza krew to będzie już zabezpieczenie na okres świąteczny, ale ta krew jest niezwykle cenna każdego dnia – podkreśliła.
Na akcję złożyła się również zbiórka słodyczy dla dzieci z Ukrainy, o czym informował prezes łukowskich krwiodawców Robert Chmiel. – Słodycze zbieramy już drugi raz. W ubiegłym roku zwrócił się do nas z prośbą ks. Andrzej Niedużak i poprosił, abyśmy na naszej przedświątecznej akcji zebrali czekolady dla dzieci z dwóch polskich parafii ze Lwowa na Ukrainie. Nie wyobrażamy sobie nie pomóc. Mamy wszyscy otwarte serca i chcemy tę pomoc nieść wszędzie, gdzie tylko możemy. Dlatego bardzo się cieszymy, że dzięki naszemu niewielkiemu wkładowi przyczynimy się do uśmiechu i radości małych rodaków mieszkających na Ukrainie – powiedział.
Wdzięczni za dar
Reklama
Wielką wdzięczność krwiodawcom i zaangażowanym w organizację akcji wyraziła dyrektor Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Lublinie Elżbieta Puacz. – Tutaj, w Łukowej, na szczególne uznanie zasługuje fakt, że regularnie pięć razy do roku organizowane są takie akcje. Ponadto niezwykłe jest to, że właśnie stąd mamy „dopływ” krwi o rzadkiej grupie Rh-. Cieszę się również, że już 3500 donacji zostało tutaj oddanych, a niewielką nagrodą został uhonorowany właśnie 3500. dawca krwi. Jestem szczęśliwa, że ta akcja na stałe weszła w rytm życia całej gminy. Przychodzą tutaj już nowe pokolenia dawców, a dzięki temu ta idea jest ciągle przekazywana i nie wygasa. Jestem niezmiernie wdzięczna wszystkim, że po prostu są, że wspierają działalność regionalnego centrum, bo dzięki nim mamy wciąż zapewnione bezpieczeństwo krwi dla województwa – podkreśliła.
Dyrektor Puacz dziękowała również krwiodawcom za wsparcie dzieci ze Lwowa: – Piękną rzeczą jest to, że honorowi dawcy oprócz tego, że dają cząstkę siebie, widzą także potrzebę wspierania innych nie tylko w celach zdrowotnych. Dzisiaj mogą oddać czekolady, które dostają w ramach ekwiwalentu kalorycznego – polskim dzieciom mieszkającym we Lwowie. Jest to miły gest, że w okresie świątecznym dzieci te dostaną coś od swoich rodaków z Polski, co pokazuje, że pamiętamy o sobie, wspieramy się i jesteśmy jedną wielką, polską rodziną – dodała dyrektor.
Na grudniową akcję zgłosiło się 111 dawców, zaś krew oddało 98. Zaplanowano również akcje na rok 2019, odbędą się one: 24 lutego, 28 kwietnia, 7 lipca, 13 października i 15 grudnia, na które Klub Honorowych Dawców Krwi im. ks. Marka Sobiłło w Łukowej już dziś zaprasza.
1 września w Sanktuarium Męki Pańskiej i Matki Bożej Kalwaryjskiej przeżywaliśmy XI Podkarpacką Pielgrzymką Honorowych Dawców Krwi Polskiego Czerwonego Krzyża. Bp Adam Szal w asyście gwardiana o. Piotra Reiznera i Kapelana Grupy Ratownictwa PCK ks. Pawła Kaszuby, poświęcił mobilny punkt poboru krwi z Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Rzeszowie
Chcemy modlić się o Boże błogosławieństwo dla tych, którzy tak bardzo blisko są Chrystusa, modlić się w intencji tych, którzy korzystają z ich wielkodusznego daru. Tę Eucharystyczną Ofiarę chciałbym złożyć w intencji wszystkich krwiodawców, którzy w ten sposób służą bliźniemu” - powiedział na rozpoczęcie Mszy św. bp Szal.
Ksiądz Biskup podczas homilii skierował naszą uwagę m.in. na człowieka, który tak wiele potrafił dobra uczynić - na św. Maksymiliana Marię Kolbego. Na zakończenie wyznał: „Krew to najskuteczniejsze lekarstwo. (…). Potraficie dzielić się tym, co macie najcenniejsze. Zachęcam, abyście zawsze umieli oddać się na służbę Panu Bogu i ludziom”.
Po homilii ks. Paweł Kaszuba, honorowy krwiodawca, podziękował Panu Bogu i Jego Matce za wielki dar wspólnoty, która łączy nas przez krew, Księdzu Biskupowi za przewodniczenie Eucharystii oraz homilię, a o. Piotrowi Reiznerowi - nowemu gwardianowi, a także dotychczasowemu gwardianowi o. Jarosławowi Karasiowi, za możliwość obecności i modlitwy na kalwaryjskim wzgórzu.
Oprawę liturgiczną zapewnili honorowi dawcy krwi. W darach nieśli m.in. kosz białych kwiatów z czerwonym krzyżem pośrodku, świece, wino mszalne, chleb, ornat, statuetkę w kształcie „kropli krwi”, statuetkę w kształcie „serca”.
Drogę Krzyżową, po Mszy św. prowadził ks. Paweł. Nabożeństwo odprawiliśmy w intencji tych wszystkich, którzy nie wstydzą się krzyża, których łączy krzyż. Zanim udzielił nam Bożego błogosławieństwa, podziękował wszystkim, którzy zorganizowali ten czas wypoczynku duchowego, wzrastania, doświadczenia drugiego człowieka, wspólnej radości z przeżywania Eucharystii i Drogi Krzyżowej, krwiodawcom, ich rodzinom i przyjaciołom oraz ofiarował Panu Bogu przez wstawiennictwo naszego św. patrona.
W spotkaniu czerwonokrzyskiej rodziny uczestniczyło ponad 1000 osób z wielu miast woj. podkarpackiego. Pielgrzymkę i spotkanie integracyjne nad Wiarem zabezpieczała Grupa Ratownictwa PCK z Przemyśla.
Uroczystość Epifanii lub Teofanii, czyli Objawienia Pańskiego,
jest jednym z najstarszych świąt ku czci Chrystusa. Obchodzone jest
6 stycznia, popularnie zwane świętem Trzech Króli. Jak wskazuje już
sama nazwa, uroczystość ta jest pochodzenia wschodniego. Greckie
słowa: epifaneia, teofaneia - ukazanie się, objawienie - rozumiano
na Wschodzie jako widzialne ukazanie się bóstwa, albo też za pomocą
tych słów określano uroczyste odwiedziny cesarza w mieście lub świętowanie
ważnych dni z życia władcy. Ogólnie rzecz ujmując, jest to każde
objawienie się bóstwa w czasie i przestrzeni (por. Wj 3, 12; 19,
18; Dz 2, 3-4). Pierwsze wzmianki o świętowaniu Epifanii na Wschodzie
spotykamy u Klemensa Aleksandryjskiego (ok. 212 r.). Na Zachodzie
natomiast wzmiankę o obchodach tej uroczystości znajdujemy w Galii
ok. 361 r. Epifania jest pierwszym historycznie świętem związanym
z tajemnicą Wcielenia. Św. Augustyn nazywa je "bliźniaczą uroczystością
Narodzenia Pańskiego (geminata sollemnitas). Początkowo obchodzono
dwa święta razem: święto Bożego Narodzenia i Objawienia się ludzkości
Jezusa jako Zbawiciela. Na Zachodzie zaczęto obchodzić je oddzielnie
dopiero od IV w. Epifania stała się wspomnieniem i uobecnieniem trzykrotnego
objawienia się Chrystusa światu - tria miracula, jakie dokonało się
podczas chrztu Jezusa w Jordanie, w chwili pokłonu trzech Mędrców
oraz w czasie pierwszego cudu Pana Jezusa na weselu w Kanie Galilejskiej.
Natomiast w liturgii Kościoła Zachodniego podkreślono szczególnie
w uroczystości Epifanii objawienie się Syna Bożego jako oczekiwanego
Zbawiciela poganom w osobie trzech Mędrców i dlatego dzień ten jest
określany jako święto Trzech Króli. Motyw ten jest główną treścią
Mszy św. i tematem dominującym w Liturgii Godzin. Natomiast w Jutrzni
i Nieszporach wspomina się również tria miracula.
Kluczem do zrozumienia tego święta jest Ewangelia św.
Mateusza (Mt 2, 1-12), w której znajdujemy wzmiankę o Magach (Mędrcach)
ze Wschodu, przedstawicielach świata pogańskiego, którzy podążając
za gwiazdą, przebyli drogę około tysiąca kilometrów, aby złożyć hołd
Dzieciątku Jezus i ofiarować Mu dary w postaci złota, kadzidła i
mirry. Ostatecznie ustalono ich liczbę na trzech, co wiąże się z
liczbą wymienionych przez Ewangelię darów, które mają znaczenie symboliczne.
Ojcowie Kościoła odnosili je do troistej postaci Chrystusa. Składając
je, Mędrcy wyznali wiarę w Jezusa, który jest Bogiem - ofiarując
kadzidło, uznali oni w Chrystusie Króla - na co wskazuje złoto, prawdziwego
Człowieka - mirra. Prawdopodobnie po wpływem interpretacji fragmentu
Ps 72, 10-11 i Iz 60, 3 zaczęto w Magach upatrywać Królów.
W związku z uroczystością Epifanii powstały różne zwyczaje.
Podczas Mszy św. odbywa się błogosławieństwo kadzidła i kredy, czasem
wody - o czym mówią aktualnie polskie agendy. Zwyczaj błogosławienia
wody wywodzi się z przypomnienia chrztu, a ze wspomnienia o Mędrcach
z darami - zwyczaj błogosławienia kadzidła i kredy. Mieszkania napełniamy
wonią kadzidła na znak, że wszystko pragniemy czynić na chwałę Boga,
natomiast święconą kredą znaczymy drzwi domów i umieszczamy datę
bieżącego roku na znak, że mieszkańcy przyjęli Wcielonego Syna Bożego.
Ten piękny zwyczaj zachował się do dziś nie tylko w tradycji polskiej,
ale też w innych krajach. Jak relacjonuje Oskar Kolberg, dawniej
po powrocie z kościoła wierni kadzidłem okadzali mieszkania, a kredą
gospodarz wraz z całą rodziną kreślił z powagą na drzwiach wejściowych
inicjały Trzech Króli K + M + B. Interpretuje się te skróty jako
inicjały legendarnych imion trzech Mędrców: Kacper, Melchior, Baltazar (
wskazanymi w IX w.). Spotyka się też inną interpretację tego skrótu,
tak jak odczytywały go wieki średnie. Inicjały Trzech Mędrców w pisowni
łacińskiej: C + M + B są pierwszymi literami słów Christus mansionem
benedicat, co oznacza: "Niech Chrystus błogosławi mieszkanie".
Znaczenie kredą drzwi nawiązuje do zdarzenia z Księgi
Wyjścia (Wj 12, 21-33). Naród Wybrany przed wyjściem z niewoli znaczył
drzwi i progi domów krwią baranka, wówczas Bóg "nie pozwolił niszczycielowi
wejść do tych domów" (Wj 12, 23). Drzwi i próg naszego mieszkania
stanowią zarówno granice naszego domostwa, jak i łącznik ze światem
zewnętrznym. Znacząc drzwi świętymi inicjałami i znakami, chcemy
wyrazić nasze pragnienie, by tylko dobro i błogosławieństwo przekraczało
próg naszego domu.
Jan Paweł II na początku swego pontyfikatu tak wyraził
istotę tego święta: "Serce twe zadrży i rozszerzy się - mówi Izajasz
do Jeruzalem. (...) Właśnie ten krzyk proroka jest kluczowym słowem
uroczystości Trzech Króli". W uroczystości tej "Kościół dziękuje
Bogu za dar wiary, która stała się i wciąż na nowo staje się udziałem
tylu ludzi, ludów, narodów. Świadkami tego daru, jego nosicielami
jednymi z pierwszych byli właśnie owi trzej ludzie ze Wschodu, Mędrcy,
którzy przybyli do stajenki, do Betlejem. Znajduje w nich swój przejrzysty
wyraz wiara jako wewnętrzne otwarcie człowieka, jako odpowiedź na
światło, na Epifanię Boga. W tym otwarciu na Boga człowiek odwiecznie
dąży do spełnienia siebie. Wiara jest początkiem tego spełnienia
i jego warunkiem. (...) Trzeba pozwolić Mędrcom iść do Betlejem.
Z nimi razem idzie każdy człowiek, który za definicję swego człowieczeństwa
uznaje prawdę o otwarciu ducha ku Bogu, prawdę wyrażoną w zdaniu:
altiora te quaeras! (szukaj rzeczy od ciebie wyższych)". Kościół
staje się sobą, "kiedy ludzie - tak jak pasterze i Trzej Królowie
ze Wschodu - dochodzą do Jezusa Chrystusa za pośrednictwem wiary.
Kiedy w Chrystusie, Człowieku, i przez Chrystusa odnajdują Boga.
Epifania jest więc wielkim świętem wiary" (7 stycznia 1979). Wiara
jest gwiazdą wskazującą nam drogę do Chrystusa. Powinniśmy się cieszyć
łaską wiary i ją umacniać oraz prosić Boga o jej pomnożenie.
W poniedziałek przed południem na jednej z dróg w gminie Łukowa doszło do tragicznego w skutkach wypadku drogowego. 52-letni kierowca volkswagena stracił panowanie nad pojazdem, zjechał z drogi i uderzył w skarpę. Mimo podjętej reanimacji, mężczyzny nie udało się uratować.
Na miejscu śmierć poniósł 52-letni ks. Marek Tworek, proboszcz parafii w Chmielku w diecezji zamojsko-lubaczowskiej — informują lokalne media. Informację o śmierci duchownego potwierdziły władze kościelne w Zamościu.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.