Wycieczka do Wieliczki
Prognoza na sobotę nie była optymistyczna – deszcz i mgła. I wtedy padła propozycja: Wieliczka. Nie byłam tam nigdy, chociaż z Katowic to rzut beretem, a obiekt znajduje się na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO.
Tak oto stanęliśmy przed okienkiem kasowym w Kopalni Soli w Wieliczce. Naszą przewodniczką po skarbach kopalni była pani Basia, pełna energii i z mnóstwem wiadomości, ubarwionych anegdotami i dowcipami. Nadeszła nasza godzina, otwarły się wrota i przed nami 800 schodów w głąb kopalni, wygodnych, niewysokich, z podestami. Zaglądam w szparę przy schodach – o matko, jak głęboko! Na szczęście każde schody kiedyś się kończą, nasze też szybko zostały w tyle i przed nami otworzył się cudowny świat. Nie wiem, jakich użyć słów do opisania tych cudów natury i rąk ludzkich. Byliśmy oczarowani wykutymi w soli pięknymi komorami, cudownymi, tajemniczymi jeziorami, rzeźbami zachwycającymi swym kunsztem. Przepiękne sale: balowa, kinowa (5D), restauracyjna, kościelna. Świetlny spektakl z muzyką Chopina. A mrożący krew w żyłach symulowany wybuch metanu uświadomił nam niebezpieczne warunki pracy górników.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Specjały podziemnej karczmy i nasza kawa 140 m pod ziemią smakowały wyśmienicie. To wszystko trzeba zobaczyć, trzeba tego dotknąć, polizać solną ścianę – po prostu przeżyć. Planujemy wyjazd na Mszę św. – jest odprawiana w każdą niedzielę o 7.30 w podziemnym kościele, zjazd darmowy.
Pokonaliśmy 800 schodów, więc powrót na powierzchnię windą...
Polecam!