Reklama

Wiadomości

głos Stolicy Apostolskiej w ONZ

Płeć – wybór Stwórcy

Płeć nie może być uzależniona od decyzji jednostki – powiedział abp Bernardito Auza, stały przedstawiciel Stolicy Apostolskiej przy ONZ, podczas spotkania pod hasłem: „Równość płci i ideologia gender: ochrona kobiet i dzieci”

Niedziela Ogólnopolska 17/2019, str. 14-15

[ TEMATY ]

płeć

vchalup/fotolia

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Spotkanie zorganizowała Komisja ds. Statusu Kobiet, która zajmuje się kwestiami związanymi z politycznymi, gospodarczymi, obywatelskimi, społecznymi i edukacyjnymi prawami kobiet.

– W ciągu 62 lat od powołania Komisji ds. Statusu Kobiet jasno zrozumiano, co znaczy być kobietą – powiedział watykański dyplomata. – Mówiąc o równości płci, przemocy wobec kobiet, edukacji dziewcząt oraz o równym wynagrodzeniu za pracę, każdy wiedział, do kogo się odnosi. Również w 2011 r., kiedy powstała Komisja ONZ ds. Równości Płci i Upodmiotowienia Kobiet, wszyscy byli świadomi, kogo reprezentuje i czyimi problemami się zajmuje: około połowy rasy ludzkiej urodzonej ze zdolnością do macierzyństwa, z dwoma chromosomami X, ze szczególnymi cechami fizycznymi, hormonalnymi i relacyjnymi, które odróżniają ją od drugiej połowy rasy – mężczyzn.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Kwestionowanie płci biologicznej

Abp Auza stwierdził jednak, że obecnie „konsensus ten ulega zachwianiu i erozji z powodu nowego zjawiska tożsamości płciowej oraz ideologii płci”. – Podczas gdy w niedalekiej przeszłości wszyscy wiedzieli, co znaczy „kobieta” w oparciu o jej cielesną naturę, obecnie wielu zwolenników ideologii gender twierdzi, że natura cielesna nie ma nic wspólnego z kobiecością. Jest ona raczej postrzegana jako sposób, w jaki się myśli o sobie lub wyraża siebie. Ci, którzy uważają się za kobiety, powinni być tak traktowani, bez względu na biologiczną naturę na poziomie komórkowym, endokrynologicznym oraz reprodukcyjnym, bez względu na pierwotne oraz wtórne cechy płciowe lub inne czynniki. Ten sposób myślenia jest dzisiaj bardzo promowany w świecie, również na najważniejszych forach międzynarodowych, przez główny nurt środowisk LGBT. Twierdzą one, że rozumienie pojęć „kobieta” i „dziewczyna” powinno się opierać „raczej na tożsamości płciowej oraz sposobie jej wyrazu niż na płci biologicznej”.

W tym kontekście abp Auza przypomniał nauczanie Kościoła, a szczególnie papieża Franciszka. Ojciec Święty zachęca katolików i wszystkich ludzi dobrej woli do wspierania, akceptowania oraz kochania wszystkich, których tożsamość płciowa nie pokrywa się z ich płcią biologiczną, i towarzyszenia im. Przypomina, że należy odrzucić jakąkolwiek przemoc i dyskryminację wobec tych osób. Jednocześnie dobitnie wskazuje na niebezpieczeństwa, jakie ideologia gender niesie dla jednostek i społeczeństwa. Franciszek twierdzi, że jedną rzeczą jest zrozumienie dla ludzkiej słabości i złożoności życia, a drugą – akceptacja ideologii, która podważa to, co jest nieodłączną częścią rzeczywistości. Trzeba chronić człowieczeństwo oraz akceptować to, jak zostało pomyślane i stworzone przez Boga. Nasza płeć – podobnie jak nasze geny, nasza rasa, nasz wiek i inne nasze naturalne cechy – jest obiektywnym darem, a nie subiektywnym wyborem. – Jeśli oddziela się radykalnie tożsamość osobistą i emocjonalną od biologicznej różnicy między mężczyzną i kobietą, to uzależnia się wybór płci wyłącznie od decyzji jednostki, a tym samym podważa się antropologiczne podstawy rodziny – podkreślił abp Auza.

Reklama

Akceptacja ciała jako daru Boga

Watykański dyplomata przywołał również encyklikę Franciszka „Laudato si’”, w której jest mowa o akceptacji naszych ciał jako warunku przyjęcia i poszanowania całego świata jako daru. Warto przytoczyć ten fragment encykliki: „«Ekologia ludzka» oznacza również coś bardzo głębokiego: niezbędną relację życia człowieka z prawem moralnym wpisanym w jego naturę, relację konieczną, by można było stworzyć bardziej godne środowisko. Benedykt XVI powiedział, że istnieje także «ekologia człowieka», gdyż «również człowiek ma naturę, którą winien szanować i którą nie może manipulować według swego uznania». W związku z tym musimy przyznać, że nasze ciało stawia nas w bezpośredniej relacji z otoczeniem i innymi istotami żywymi. Akceptacja własnego ciała jako daru Boga jest niezbędna, by przyjąć cały świat jako dar Ojca i wspólny dom, natomiast logika dominacji nad własnym ciałem przekształca się niekiedy w subtelną logikę panowania nad stworzeniem. Poznawanie i akceptowanie własnego ciała, aby o nie dbać i szanować jego znaczenie, stanowi podstawowy element prawdziwej ekologii człowieka. Także docenienie własnego ciała w jego kobiecości lub męskości jest konieczne, aby móc rozpoznać siebie w spotkaniu z innym, różnym od siebie. W ten sposób można z radością przyjąć specyficzny dar drugiego czy drugiej jako dzieła Boga Stwórcy i wzajemnie się ubogacić. Z tego względu nie jest zdrowa postawa usiłująca «zatrzeć różnicę płci, bo nie potrafi się z nią konfrontować»”.

Reklama

Rzeczywistość stworzona nas uprzedza

Franciszek podjął kwestię ideologii gender również w adhortacji „Amoris laetitia”, w której napisał: „Inne wyzwanie wyłania się z różnych form ideologii, ogólnie zwanej «gender», która «zaprzecza różnicy i naturalnej komplementarności mężczyzny i kobiety. Ukazuje ona społeczeństwo bez różnic płciowych i banalizuje podstawy antropologiczne rodziny. Ideologia ta wprowadza projekty edukacyjne i wytyczne legislacyjne promujące tożsamość osobistą i związki emocjonalne w całkowitym oderwaniu od różnic biologicznych między mężczyzną a kobietą. Tożsamość człowieka jest zdana na indywidualistyczny wybór, który może się również z czasem zmieniać». Niepokojący jest fakt, że niektóre ideologie tego typu, utrzymujące, że stanowią odpowiedź na pewne, czasami zrozumiałe aspiracje, starają się ją narzucić jako myśl dominującą, określającą nawet edukację dzieci. Nie wolno zapominać, że «płeć biologiczną (sex) oraz rolę społeczno-kulturową płci (gender) można odróżniać, ale nie rozdzielać». Ponadto «rewolucja biotechnologiczna w dziedzinie przekazywania życia ludzkiego wprowadziła możliwość manipulowania aktem poczęcia, czyniąc go niezależnym od współżycia płciowego między mężczyzną a kobietą. W ten sposób życie ludzkie i rodzicielstwo stały się czymś, co można tworzyć i niszczyć. Czymś w dużej mierze uzależnionym od życzenia osób lub par». Czym innym jest zrozumienie ludzkiej słabości i złożoności życia, a czym innym akceptacja ideologii, które domagają się oddzielenia od siebie nierozłącznych aspektów rzeczywistości. Nie popadajmy w grzech usiłowania zastąpienia Stwórcy. Jesteśmy stworzeniami i nie jesteśmy wszechmocni. Rzeczywistość stworzona nas uprzedza i trzeba ją przyjmować jako dar. Równocześnie jesteśmy wezwani do strzeżenia naszego człowieczeństwa, a to oznacza przede wszystkim akceptowanie i respektowanie go takim, jakim zostało stworzone”.

Reklama

Gender podważa podstawy rodziny

Franciszek w rozmowie z dziennikarzami podczas lotu z Gruzji mówił bez ogródek o „niegodziwości, którą jest dzisiaj indoktrynacja za pomocą teorii gender”, i nazwał to „kolonizacją ideologiczną”. O tym niepokojącym zjawisku Ojciec Święty wspomniał również w czasie spotkania z polskimi biskupami w odpowiedzi na pytanie biskupa pomocniczego diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej Krzysztofa Zadarki: „W Europie, w Ameryce, w Ameryce Łacińskiej, w Afryce, w niektórych krajach azjatyckich istnieje prawdziwa kolonizacja ideologiczna. Jedną z nich – mówię to jasno, nazywając po imieniu – jest gender! Dzisiaj w szkole dzieci – właśnie dzieci! – naucza się, że każdy może wybrać sobie płeć. A dlaczego tego uczą? Ponieważ podręczniki narzucają te osoby i instytucje, które dają pieniądze. Jest to kolonizacja ideologiczna, popierana również przez bardzo wpływowe kraje. I to jest straszne. Kiedy rozmawiałem z papieżem Benedyktem, który ma się dobrze i ma jasną myśl, powiedział mi: «Wasza Świątobliwość, to epoka grzechu wobec Boga Stwórcy». To prawda! Bóg stworzył mężczyznę i kobietę; Bóg stworzył świat w taki to konkretny sposób, a my czynimy coś przeciwnego. Bóg obdarzył nas stanem «pierwotnym», abyśmy uczynili go kulturą; a następnie z tą kulturą czynimy rzeczy, które sprowadzają nas do stanu «pierwotnego». Słowa wypowiedziane przez Benedykta XVI powinny skłonić nas do myślenia: «To epoka grzechu wobec Boga Stwórcy!»”.

Jeżeli ktoś miał jakiekolwiek wątpliwości co do oceny ideologii gender przez papieży i Stolicę Apostolską, przemówienie abp. Auzy powinno je rozwiać – gender to niebezpieczna ideologia, która próbuje oddzielić od siebie nierozłączne aspekty rzeczywistości i podważa antropologiczne podstawy rodziny.

2019-04-24 08:57

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wielka Brytania: bunt lekarzy przeciwko zmianie płci u dzieci

[ TEMATY ]

dziecko

płeć

henriethaan/pixabay.com

Co najmniej osiemnastu pracowników kliniki zajmującej się zmianą płci w Wielkiej Brytanii odeszło z pracy z powodu złego diagnozowania dzieci i skierowywania ich na terapię hormonalną. Pięcioro z nich rozmawiało o swoich obawach z dziennikiem „Times”.

„To co trzymało mnie w tej pracy przez ostatnie dwa lata to poczucie, że jest tam ogromna liczba dzieci w niebezpieczeństwie. Byłem tam, aby bronić je przed krzywdą” – mówi jeden z byłych pracowników, który wraz z grupą innych starał się zapobiegać tzw. „leczeniu” młodych pacjentów. Dzieciom podaje się m.in. leki hormonalne poza ich zarejestrowanymi wskazaniami. Skutki terapii hormonalnej są nieodwracalne.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Ghana: nie ma kościoła, w którym nie byłoby obrazu Bożego Miłosierdzia

2024-04-24 13:21

[ TEMATY ]

Ghana

Boże Miłosierdzie

Karol Porwich/Niedziela

Jan Paweł II odbył pielgrzymkę do Ghany, jako pierwszą na Czarny Ląd, do tej pory ludzie wspominają tę wizytę - mówi w rozmowie z Radiem Watykańskim - Vatican News abp Henryk Jagodziński. Hierarcha został 16 kwietnia mianowany przez Papieża Franciszka nuncjuszem apostolskim w Republice Południowej Afryki i Lesotho. Dotychczas był papieskim przedstawicielem w Ghanie.

Arcybiskup Jagodziński opowiedział Radiu Watykańskiemu - Vatican News o niezwykłej wierze Ghańczyków. „Sesja parlamentu zaczyna się modlitwą, w parlamencie organizowany jest też wieczór kolęd, na który przychodzą też muzułmanie. Tutaj to się nazywa wieczorem siedmiu czytań i siedmiu pieśni bożonarodzeniowych" - relacjonuje. Hierarcha zaznacza, że mieszkańców tego kraju cechuje wielka radość wiary. „Ghańczycy we wszystkim, co robią, są religijni, to jest coś naturalnego, Bóg jest obecny w ich życiu we wszystkich jego aspektach. Ghana jest oczywiście państwem świeckim, ale to jest coś naturalnego i myślę, że moglibyśmy się od nich uczyć takiego entuzjazmu w przyjęciu Ewangelii, ale także tolerancji, ponieważ obecność Boga jest dopuszczalna i pożądana przez wszystkich" - wskazał.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję