KS. ZBIGNIEW SUCHY: – Panie Marszałku! Nie jest codziennością pielgrzymkową spotkać na szlaku wysoko postawionych notabli. Pan poświęca całe dwa tygodnie, by dzielić z pielgrzymami trudy wędrowania. Dlaczego?
STANISŁAW KRUCZEK: – Pewnie nie byłoby marszałka, gdyby nie pielgrzymka. Doskonale pamiętam pierwszą, na którą wybrałem się z całą moją rodziną, żoną Wiolą i dziećmi. Najmłodszy Jasiek miał wtedy trzy latka, jechał na wózku, czasem na ramionach kleryków czy pielgrzymów i śpiewał „Nie boję się, gdy ciemno jest”. I od tamtego czasu w każdym roku Matka Boża daje łaskę pielgrzymowania. Pielgrzymka jest łaską, bo jest to niezwykły czas dla człowieka. W roku 2018 miałem przerwę i nie pielgrzymowałem fizycznie tylko duchowo.
– Co czuje pielgrzym jak chce, a nie może pielgrzymować?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
– Bardzo chciałem iść, ale nie mogłem. W Zarządzie Województwa zajmuję się niezwykle ważną sferą naszego życia, jaką jest służba zdrowia. Pamiętamy lato ubiegłego roku i trudny czas rozwiązywania ważnych dla personelu medycznego sporów, które zakończyły się porozumieniem. Wielu przyjaciół pielgrzymkowych modliło się na pielgrzymce w tej intencji. Co czułem? – ogromną tęsknotę, za rajem, za spotkaniem Pana Boga w drugim człowieku, w siostrze i bracie pielgrzymkowym, ale i tymi wszystkimi, których spotykamy na pielgrzymim szlaku, którzy nas wspierają modlitwą, noclegiem, wyżywieniem, z którymi utrzymujemy całoroczny kontakt, dzieląc się swoimi radościami i troskami, tego nie da się opowiedzieć. W roku 2018 nie przerwałem pielgrzymowania, byłem pielgrzymem duchowym w grupie św. Jana Z Dukli, w której pielgrzymują duchowo ci, co nie mogą fizycznie, chorzy, cierpiący i może to najważniejsza grupa?
– Czym są dla Pana te dwa tygodnie pielgrzymowania?
– Uczyłem się pielgrzymowania od naszego Arcybiskupa Adama, ale też od wspaniałych kapłanów. Kiedyś ks. Marian Rajchel głosząc homilię na Mszy św. rozpoczynającej pielgrzymkę, poradził, żeby trudy każdego dnia ofiarować w innej intencji, a przy wejściu przed obliczę Matki, zebrać te wszystkie intencje własne, ale i tych co proszą po drodze, w jeden bukiet i przedstawić to wszystko Matce Bożej i to działa od wielu lat.
– Na każdej pielgrzymce są szczególne dni modlitwy w określonych intencjach, które dla Marszałka są te najważniejsze?
Reklama
– Szczególnym dniem jest modlitwa za naszą Ojczyznę. Ojczyzna jest dla mnie moją Matką, którą kocham i chcę jej służyć. Zawsze polecam w tym dniu Polskę jako naród i moje lokalne społeczności: miejscowość, parafię gminę, powiat, województwo. Naród nasz obecnie potrzebuje modlitwy i działania, aby ustrzec się przed nawałnicą utopijnych ideologii sprzecznych nie tylko z wiarą w Boga, ale i z naturą człowieka. Drugim takim dniem jest modlitwa o trzeźwość. W tym dniu pielgrzymuje z nami Diakonia Wyzwolenia Człowieka ze swoimi świadectwami. Sam od 24 lat jestem abstynentem w Krucjacie Wyzwolenia Człowieka do końca mojego życia. Jest się o co modlić, na pielgrzymce w nowennie każdego dnia jest bardzo dużo intencji o wyrwanie się z nałogów. Zaświadczam, że jak ktoś podpisze krucjatę, to Pan Bóg postawi na jego drodze wielu, którym trzeba pomóc. Tak jest w moim życiu. Trzeci najważniejszy dzień to modlitwa o powołania i za kapłanów.
– Jak będzie w tym roku!
– Pielgrzymujemy! Tym bardziej że jest za co dziękować, przepraszać i prosić. Przepraszać za swoje niedoskonałości i upadki, dziękować i prosić o błogosławieństwo za moją wielopokoleniową wielodzietną rodzinę, mamę Zofię, która w tym roku kończy 80 lat i jeszcze raz w tygodniu piecze chleb w piecu; tatę Jana, teściów Mariannę i Stanisława, rodzeństwo z rodzinami, a przede wszystkim moją kochaną żonę Wiolettę i nasze dzieci.
Nasza pielgrzymka jest promienista. Grupy idą z Przemyśla, Leska, Krosna, Brzozowa, Jarosławia, Przeworska, Łańcuta, Leżajska, a w tym roku dodatkowo z Radymna. Do zobaczenia na stadionie w Paszczynie w piątym dniu pielgrzymki.