Reklama

Głos z Torunia

Troska i plany

Te dwa słowa streszczają postawę polskich biskupów, którzy brali aktywny udział w obradach Soboru Watykańskiego II. Dowiadujemy się o tym z najnowszej publikacji poświęconej protokołom soborowym

Niedziela toruńska 50/2019, str. VI

[ TEMATY ]

konferencja

Sobór Watykański II

Ks. Paweł Borowski

Liczna obecność wskazuje, że nauczanie soboru jest nadal aktualne

Liczna obecność wskazuje, że nauczanie soboru jest nadal aktualne

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W środowy wieczór 4 grudnia aula Centrum Dialogu im. Jana Pawła II w Toruniu wypełniła się słuchaczami, którzy przybyli na promocję książki dr. Michała Białkowskiego „Protokoły konferencji polskich ojców soborowych. Zbiór dokumentów 1962-1965”. Trudno o lepsze miejsce, wszak bp Karol Wojtyła, późniejszy papież Jan Paweł II, był jednym z aktywniejszych ojców soborowych. Echa jego nauczania możemy odnaleźć w dokumentach soborowych, choćby w „Gaudium et spes”, gdzie nie brakuje bezpośrednich odniesień do książki „Miłość i odpowiedzialność”.

Jednym z gości spotkania był biskup senior Andrzej Suski, który był naocznym świadkiem soboru podczas swoich studiów w Rzymie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Mądrość pokoleń

Bp Wiesław Śmigiel zaznaczył, że sobór wiele zawdzięcza bp. Wojtyle, ale także przyszły papież dzięki doświadczeniu soboru prowadził Kościół w oparciu o hermeneutykę ciągłości, która jest nieodzowna, by Kościół się rozwijał, szedł naprzód, czerpiąc z wielowiekowego doświadczenia i mądrości swoich braci i sióstr.

Ksiądz Biskup, dziękując autorowi za podjęcie analizy protokołów soborowych, powiedział, że „źródła uczą pokory, ponieważ potrzebny jest ogromny trud, by je zinterpretować”. Wskazał, że dzięki tej publikacji odkrywamy nie tylko klimat panujący w tamtym czasie, ale także rolę polskich biskupów. Na soborze, tak jak wszędzie, pojawiają się pewne nurty skrajne. Pojawił się więc tzw. nurt progresywny dążący do głębokiej reformy oraz nurt konserwatywny, który zmierzał do zachowania status quo. – Kiedy wczytujemy się w protokoły soborowe, zauważamy, że biskupi polscy byli krytyczni wobec obu stanowisk. Widzieli pewne słabości nurtu konserwatywnego i dostrzegali konieczność zmian, a z drugiej strony dostrzegali bezsensowność niektórych pomysłów tzw. nurtu progresywnego. Ich stanowisko było bardzo wyważone, można powiedzieć, stonowane – mówił bp Śmigiel.

Reklama

Z protokołów przebija także wielka troska biskupów polskich o kult maryjny. Podczas soboru pojawiły się głosy, żeby pomniejszyć jego znaczenie ze względu na rosnące znaczenie ekumenizmu. – Biskupi polscy zdecydowanie opowiadali się po stronie silnego kultu maryjnego, który w ich rozumieniu miał bardzo chrystocentryczny charakter – podkreślił Ksiądz Biskup.

Źródło

Autor publikacji dr Michał Białkowski, stawiając pytanie, jak w jednym zdaniu streścić protokoły, powiedział: – Mówią one o troskach i wielkich planach Kościoła katolickiego w Polsce. Zaznaczył, że polscy hierarchowie pracowali nie tylko nad problemami ściśle soborowymi, ale także nad bieżącymi sprawami Kościoła w Polsce. Dodał, że „ten zbiór ma podstawowe znaczenie dla badań nad Soborem Watykańskim II z polskiej perspektywy”.

Publikacja to pierwsza edycja źródłowa dokumentów wytworzonych przez ciało kolegialne, jakim były zebrania polskich biskupów zgromadzonych wokół kard. Stefana Wyszyńskiego w Polskim Papieskim Instytucie Kościelnym w Rzymie. Z uwagi na fakt, że zebrania miały formę zbliżoną do posiedzeń Konferencji Episkopatu Polski, są jednym z podstawowych źródeł dziejów polskiego episkopatu po II wojnie światowej.

2019-12-10 10:48

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Soborowe żniwa i pokłosie

– Ta publikacja wyrosła z potrzeby serca i dobrej woli wielu osób, dla których nauczanie i przesłanie Soboru Watykańskiego II są nieprzemijającym bogactwem Kościoła powszechnego. Książka powstała dzięki entuzjazmowi i zaangażowaniu osób duchownych i świeckich – napisał Michał Białkowski, redaktor tomu pt. „Studia soborowe. Historia i recepcja Vaticanum II”

Trudno się dziwić, że na początku tomu możemy przeczytać o kontekście historycznym czasów, w których zrodził się pomysł zwołania soboru. Michał Strzelecki w tekście pt. „Europa i świat w dobie Soboru Watykańskiego II – zarys przemian” kreśli socjologiczny rys ówczesnej kondycji społeczeństw. Z jednej strony opisuje przeobrażenia w świecie wartości, z drugiej mówi o zagrożeniach w światowej polityce. Niewątpliwie zarówno kryzysy wewnętrzne, jak i zewnętrzne były w coraz bardziej globalizującym się świecie wystarczającą przesłanką, by Kościół odpowiedział sobie na pytanie: Kim jesteś, Kościele?

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

To praca jest dla człowieka

2024-04-29 15:37

Magdalena Lewandowska

Do parafii na Nowym Dworze przybyły liczne poczty sztandarowe i przedstawiciele Dolnośląskiej Solidarności.

Do parafii na Nowym Dworze przybyły liczne poczty sztandarowe i przedstawiciele Dolnośląskiej Solidarności.

W parafii Opatrzności Bożej na Nowym Dworze we Wrocławiu modlono się w intencji ofiar wypadków przy pracy.

Eucharystii, na którą licznie przybyły poczty sztandarowe i członkowie Solidarności, przewodniczył o. bp Jacek Kiciński. – Dzisiaj obchodzimy Światowy dzień bezpieczeństwa i ochrony zdrowia w pracy oraz Dzień pamięci ofiar wypadków przy pracy i chorób zawodowych. Cieszę się, że modlimy się razem z bp. Jackiem Kicińskim i przedstawicielami Dolnośląskiej Solidarności – mówił na początku Eucharystii ks. Krzysztof Hajdun, proboszcz parafii i diecezjalny duszpasterz ludzi pracy.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję