Reklama

Felietony

Z rodziną najlepiej wychodzę na... modlitwie

Nasza niespełna 5-letnia córeczka powiedziała, że chce poprowadzić wspólną modlitwę, po czym usłyszeliśmy jedno krótkie zdanie: „Panie Jezu, bardzo Cię kochamy”.

Niedziela Ogólnopolska 9/2020, str. 55

[ TEMATY ]

felieton

Archiwum Dużego Domu

W kaplicy Dużego Domu trwa adoracja Jezusa

W kaplicy Dużego Domu trwa adoracja Jezusa

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Moja żona została poproszona o zaangażowanie się w pewne internetowe rekolekcje. Głównym motywem miało być świadectwo na temat modlitwy. Zastanawialiśmy się, jak „ugryźć” ten temat, bo w końcu jest on przepastny. Stwierdziliśmy, że trzeba go sprowadzić do codzienności i do rzeczywistości rodzinnej, a więc do modlitwy z dziećmi, którą raz lepiej, raz gorzej udaje nam się praktykować, oraz do zwyczajnego wypełniania obowiązków domowych ze świadomością, że cały czas jest przy nas Bóg, a my przy Nim.

Nagranie miało się odbyć w godzinach porannych i wiązało się z wyjściem z domu całej pięcioosobowej rodziny, co w ostatnim czasie się nie zdarza. Gonitwa związana ze śniadaniem, myciem, ubieraniem (w tym dobieraniem dodatków – mieszkam pod jednym dachem z samymi kobietami...) spowodowała, że wspólną modlitwę, o której miała za chwilę opowiadać żona, odbyliśmy dopiero w samochodzie. Był to jednak moment najlepszej możliwej inspiracji. Zaczęła żona – wymieniała prośby o owocne nagranie i błogosławieństwo na cały dzień. Przerwała jej nasza najstarsza, niespełna 5-letnia córeczka, która powiedziała, że to ona chce poprowadzić modlitwę. Żona, zdumiona, zgodziła się i zamilkła, po czym usłyszeliśmy wszyscy jedno krótkie zdanie: „Panie Jezu, bardzo Cię kochamy”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Nie trzeba było już nic więcej mówić i myśleć na temat nagrania. Małe dziecko, ze swoim czystym umysłem i naturalną zdolnością nawiązywania relacji z Bogiem, uświadomiło nam, co jest istotą modlitwy. Przecież to miłość jest tu najważniejsza! Bez postawy miłości modlitwa łatwo może się stać szukaniem siebie, sposobem na znajdowanie gotowych recept, podczas gdy Bóg zaprasza nas w drogę; ostatecznie może być pustą, jałową praktyką, wyniesioną być może z domu, ale niepopartą w żaden sposób życiową postawą i wyborami.

Samo nagranie przyniosło mojej żonie nowe wnioski. Widocznie Duch Święty powiał. Uświadomiliśmy sobie, że z modlitwą, w której chodzi przecież o relację, zasadniczo jest tak samo jak z małżeństwem. Spotykamy się w codzienności, razem sprzątamy mieszkanie, rozmawiamy o błahostkach, kładziemy spać dzieci, robimy zakupy i w tym wszystkim mamy być razem. I świetnie jest, jeśli z Bogiem też spotykamy się w codzienności – w drodze do pracy odmówimy np. dziesiątkę Różańca, w drodze powrotnej popatrzymy na ludzi i po prostu Mu za nich podziękujemy (czasami tak mam i jest to dla mnie genialna odtrutka od smartfona), a w domu, np. w trakcie zabawy z dziećmi, dostrzeżemy, jak wielkim są darem od Niego.

Reklama

Oto codzienność, ale przecież małżeństwo nie składa się tylko z tych zwykłych chwil – potrzebuje też momentów niezwykłych, specjalnych, takich tylko dla małżonków. Może nie zawsze jest możliwość wyjścia na randkę, ale są takie wieczory, kiedy uda nam się w miarę sprawnie położyć dzieci spać. Wtedy siadamy przy stole, na którym leży coś dobrego, stoją kwiaty i pali się świeca. Rozmawiamy o sprawach ważnych, a niekoniecznie pilnych, o nas, o naszej więzi, o tym, co nam gra w sercach. Wsłuchujemy się w siebie i o ten czas wsłuchiwania musimy walczyć. Czyż nie to samo możemy powiedzieć o modlitwie? Potrzebujemy, obok tych codziennych modlitewnych błysków, posiedzieć czasami w świetle Jego obecności. Potrzebujemy specjalnego czasu, który będzie zaplanowany, przygotowany, nieraz wywalczony. Potrzebujemy pobyć z Bogiem sam na sam. Po co? By się wygadać? Niekoniecznie. Na pewno po to, by wyhamować, złapać dystans i się w Niego wsłuchać.

Te analogie są dla mnie przepiękne i udowadniają mi, że przysłowie o rodzinie, z którą najlepiej wychodzi się na zdjęciach, nie jest prawdziwe.

Jarosław Kumor
Dziennikarz i publicysta, jeden z liderów Drogi Odważnych

2020-02-25 11:59

Oceń: +3 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kto tu jest dyskryminowany?

Układu, w którym agresywne mniejszości opanowały wszystko, co zyskowne i dające powodzenie, i zostawiły większości rolę sług i konsumentów, nie można nazwać zdrową demokracją

Coś jest u nas jednak nie tak. Jak to bowiem możliwe, że w państwie, w którym większość Polaków deklaruje przywiązanie do wartości chrześcijańskich, patriotycznych i prorodzinnych, są one aż tak dyskryminowane w życiu politycznym, kulturalnym i szkolnym? Przesadzam? Ani trochę. Jedna jest tylko grupa, którą można poniżać i której miejsca najświętsze można atakować – katolicy. Kto nie wierzy, niech zobaczy, jak brutalnie grupy homoseksualne próbowały zbezcześcić kilka dni temu Jasną Górę. Także każda grupa zawodowa otrzymuje należny szacunek, z jednym wyjątkiem – księży i zakonnic. Tu można stosować totalitarną niemal odpowiedzialność zbiorową, można niegodne, naprawdę rzadkie przypadki przypisywać wszystkim.

CZYTAJ DALEJ

Bp Andrzej Przybylski: jeśli chcemy mieć pełnię życia, to musimy wdychać Ducha Świetego

2024-05-18 08:32

[ TEMATY ]

bp Andrzej Przybylski

Karol Porwich/Niedziela

Każda niedziela, każda niedzielna Eucharystia niesie ze sobą przygotowany przez Kościół do rozważań fragment Pisma Świętego – odpowiednio dobrane czytania ze Starego i Nowego Testamentu. Teksty czytań na kolejne niedziele w rozmowie z Aleksandrą Mieczyńską rozważa bp Andrzej Przybylski.

19 maja 2024, Niedziela Zesłania Ducha Świętego, rok B

CZYTAJ DALEJ

Franciszek wyjaśnia: zezwoliłem na błogosławieństwo osób, a nie związków homoseksualnych

2024-05-20 15:05

[ TEMATY ]

wywiad

papież Franciszek

PAP/EPA/CLAUDIO PERI

Nie zezwalałem na błogosławienie związków homoseksualnych - wyjaśnił papież Franciszek w nadanej wczoraj pełnej wersji kwietniowego wywiadu dla telewizji amerykańskiej CBS. Dodał, że błogosławienie takich związków jest „sprzeczne z prawem naturalnym i prawem Kościoła”. Zezwolił natomiast na błogosławienie poszczególnych osób homoseksualnych, bo „błogosławieństwo jest dla wszystkich”, choć - jak przyznał -„niektórzy są tym zgorszeni”.

W godzinnym wywiadzie papież opisuje swe spotkania z dziećmi z Ukrainy, które nie potrafią się już uśmiechać. Apeluje o zakończenie toczących się na świecie wojen. „Dążcie do negocjacji. Dążcie do pokoju. Wynegocjowany pokój jest zawsze lepszy niż niekończąca się wojna” - przekonuje Franciszek. Zachęca też do modlitwy o pokój, którą sam praktykuje. „Zatrzymajcie się, negocjujcie” - powtarza Ojciec Święty.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję