Reklama

Felietony

Dysonans poznawczy

Męka Pana Jezusa, krew i biczowanie, ciężar krzyża, pot i łzy, a to wszystko za nas...

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z nieśmiałym zawstydzeniem przyznaję, że coraz trudniej znoszę połajanki z ambony, gdy ksiądz wylewa swoje żale na niewiernych wiernych, którzy nie chodzą do kościoła. A wysłuchać tego muszą ci, co do niego już przyszli i pewnie chcieliby usłyszeć raczej coś, co pomoże im lepiej słuchać.

Niedawno wspomniałam o rekolekcjach. Ale jeśli ktoś ma wiele lat, przeszedł już w życiu określoną drogę i zaliczył wiele rekolekcji, to doprawdy trudno go zaskoczyć. A jednak! W jedną z pierwszych niedziel Wielkiego Postu uczestniczyłam w chrzcie św. w podgrójeckiej wsi i w ową niedzielę akurat w tamtejszej parafii zaczęły się rekolekcje. Prowadził je młody ksiądz z Warszawy. Ponieważ potrafił dopasować się do okoliczności, z uwagi na chrzest, który zabrał trochę czasu z nabożeństwa, nie głosił zbyt długiej nauki. Ale ja do dziś jeszcze powracam do tamtego kazania. Otóż ksiądz zaczął od zapytania dotyczącego przyrzeczeń wielkopostnych – kto już takie poczynił i co dalej. Na pytanie: kto już coś postanowił, zaledwie kilka osób uniosło ręce. Na drugie pytanie: kto jeszcze nic nie wymyślił, naturalnie, uniósł się las rąk. Moja też... Na usprawiedliwienie powiem, że był to dopiero początek Wielkiego Postu...

A potem to już ruszyła u mnie jakby lawina. Oczywiście, lawina moich myśli. Bo jakże to? Podejmujemy te nasze, pożal się Boże, wielkopostne umartwienia – jakieś ograniczenia w jedzeniu słodyczy, korzystaniu z internetu, może nawet jakieś postne dni zbawienne dla naszej tuszy, czasem staramy się o jakiś dobry uczynek czy powstrzymanie się od przeklinania – a co jest z drugiej strony? Ano, z drugiej strony są męka Pana Jezusa, krew i biczowanie, ciężar krzyża, pot i łzy, a to wszystko za nas... Za te absurdalne cukierki i idiotyczny internet...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2020-03-25 12:49

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Świat przemija, a krzyż trwa

Niedziela toruńska 9/2023, str. VI

[ TEMATY ]

felieton

Karol Porwich/Niedziela

Krzyża nie było pół wieku. Pozostał duchowy znak w ludzkich sercach.

W roku 79. po narodzeniu Chrystusa wybuchł Wezuwiusz. Gorąca lawa wulkanu zaskoczyła sytych mieszkańców Pompei i wielu sąsiednich miejscowości, także miasteczka Herkulanum. Żyli tam już wówczas chrześcijanie. Świadectwo ich życia jest mocniejsze niż gorąca lawa, która zniszczyła wszystko, co napotkała. Naprzeciw drzwi wejściowych jednego z domów widać wyraźne wgłębienie. W nim umieszczony był drewniany krzyż. Pochłonęła go lawa. Pozostały ślady haków i gwoździ mocujących. Krzyż, właściwie znak po krzyżu, woła przez wieki. Tu, w pokoju na piętrze, mieszkali uczniowie Chrystusa Ukrzyżowanego. Jonasz zdumiewa się mocą krzyża. Mimo że drewniany znak wiary został strawiony przez żywioł, pozostawił ślad, który jest świadkiem o uczniach i Mistrzu. „Jeżeli ci umilkną, kamienie wołać będą” (Łk 19,40). Wołają ponad wiekami. I niewzruszony kamień może zostać świadkiem wiary. W domu tym są ślady klęcznika i domowego ołtarzyka. Tu żyli ludzie, którzy przyjęli Ewangelię, którzy modlili się, którzy chlubili się krzyżem.

CZYTAJ DALEJ

Rzymskie obchody setnej rocznicy narodzin dla nieba św. Józefa Sebastiana Pelczara

2024-04-19 16:24

[ TEMATY ]

Rzym

św. bp Józef Sebastian Pelczar

100. rocznica

Archiwum Kurii

Św. Józef Sebastian Pelczar

Św. Józef Sebastian Pelczar

Mszą św. w kaplicy Polskiego Papieskiego Instytutu Kościelnego w Rzymie wieczorem 18 kwietnia zainaugurowano jubileuszowe spotkanie poświęcone św. Józefowi Sebastianowi Pelczarowi.

Polski Papieski Instytut Kościelny w Rzymie oraz Zgromadzenie Służebnic Najświętszego Serca Jezusowego (Siostry Sercanki) to dwie instytucje obecne w Rzymie, u początku których stoi były student rzymski, a potem profesor i rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz biskup przemyski, dziś święty Józef Sebastian Pelczar. To właśnie ks. prof. Pelczar wraz z s. Ludwiką, dziś błogosławioną Klarą Szczęsną, w 1894 r. założyli w Krakowie Zgromadzenie Służebnic Najświętszego Serca Jezusowego.

CZYTAJ DALEJ

W. Brytania: ani Izrael, ani Iran nie chcą wojny, ale łatwo o coś, co ją wywoła

2024-04-20 09:58

[ TEMATY ]

Izrael

Iran

Karol Porwich/Niedziela

Ani Izrael, ani Iran nie są teraz zainteresowane eskalacją konfliktu, co nie znaczy, że go nie będzie w przyszłości, bo pierwsza wymiana ciosów już nastąpiła, a w takiej sytuacji bardzo łatwo o błędną kalkulację – mówi PAP dr Ahron Bregman z Departamentu Studiów nad Wojną w King's College London.

Ekspert wyjaśnia, że rząd Izraela – także ze względu na wewnętrzną presję – musiał zareagować na irański atak rakietowy w poprzedni weekend, ale ta reakcja była w rzeczywistości bardzo stonowana, co sugeruje, że Izrael nie chce eskalować sytuacji, lecz ją deeskalować. Bregman przypuszcza, że właśnie z powodu tej stonowanej reakcji Iran również nie będzie dążył do odwetu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję