W Kościele maj to czas Pierwszej Komunii św. Jak przy tak znacznych ograniczeniach umożliwić dzieciom spotkanie z Panem Jezusem, do Którego tęskniły i przygotowywały się trzy lata? Odpowiedź na to pytanie wymagała namysłu. Nic dziwnego, że pomysł rodził się powoli, ale wychodził naprzeciw rodzinom, które nie chciały odkładać tego ważnego momentu na później.
Z podobnym problemem spotkali się przystępujący do sakramentu bierzmowania. Co roku było ich wielu. I znów, dzięki pomysłowi abp. Grzegorza Rysia, niemożliwe stało się możliwe. Metropolita łódzki, mając już jasny projekt przystąpienia do Pierwszej Komunii św. w okresie pandemii, zaproponował analogiczny przy bierzmowaniu. Obydwa sakramenty miały być przyjmowane indywidualnie. W czasie bierzmowania proboszcz parafii, rodzice, świadkowie i bierzmowany, a wokół cisza, skupienie i dary Ducha Świętego. – To jest piękne doświadczenie – zapewniał metropolita łódzki w wywiadzie dotyczącym sposobu bierzmowania w obecnym czasie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
A we wprowadzeniu do liturgii arcybiskup stwierdził, że okres paschalny to czas, w którym wszyscy biskupi odczuwają wyjątkową radość z możliwości udzielenia sakramentu bierzmowania wielu młodym. I dodał: – Epidemia chciała nas tu zatrzymać, ale my się nie dajemy. Tak więc przez najbliższe dni – jak Pan Bóg pozwoli – będziemy każdego dnia w czasie porannych Eucharystii bierzmować jedną osobę.
I tak się dzieje. To był piękny gest w stronę tych, którzy czekali na dary Ducha Świętego i je otrzymali lub się do nich przygotowują. Pan Piotr, który odnalazł swoją wspólnotę w Kościele katolickim, tak mówi o tym pomyśle: – I chociaż brakuje obecności ludzi, to czuje się bardziej obecność Ducha Świętego i to ona powoduje, że jeszcze bardziej docenia się ludzi i wspólnotę. Ten kontakt jest bardziej odświętny. Bierzmowanie to dla mnie otwarcie na działanie Ducha Świętego, na Jego prawdziwą obecność w moim życiu. Mam tęsknotę w sobie, aby ten sakrament przyjąć. To właśnie moment, w którym otwieram się w pełni na Jego działanie.
Duch wieje, kędy chce. Jak to dobrze, że znalazł miejsce w łódzkim Kościele i obdarował hojnie łaskami pomysłodawcę indywidualnej formy bierzmowania i przyjmujących ten sakrament. Inność zawsze zawiera w sobie pewien element ciekawości. A to indywidualne bierzmowanie pozbawione zewnętrznej powłoki jest interesujące, bo woła w kierunku Ducha. I o to przecież chodzi w przyjmowaniu sakramentów, byśmy obdarowani nimi, bogacili się wewnętrznie, rozwijali i umacniali duchowo.?