Reklama

Porady

Nieproszeni goście na roślinach

Jeśli w porę zauważy się niepokojące objawy, jest szansa na uratowanie rośliny.

Niedziela Ogólnopolska 33/2020, str. 58

[ TEMATY ]

rośliny

Adobe.Stock

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Prawidłowa pielęgnacja roślin, zapewnienie im odpowiednich warunków do wzrostu, systematyczne podlewanie i nawożenie oraz odcinanie przekwitłych kwiatostanów nie zawsze daje gwarancję powodzenia uprawy. Rośliny są stale narażone na atak szkodników czy chorób, które początkowo osłabiają ich kondycję przez uszkodzenie liści i kwiatów, a po silnym rozmnożeniu doprowadzają do zamierania całej rośliny.

Źródła infekcji

Przyczyną infekcji mogą być rośliny na sąsiednich balkonach czy dookoła naszego miejsca zamieszkania, z których wiatr przenosi owady albo zarodniki i patogeny chorób, ale często bywa tak, że kupujemy już zainfekowane rośliny. Najważniejsza jest uważna obserwacja, wtedy będziemy w stanie błyskawicznie zareagować i ochronić nasze rośliny. Najlepiej od razu usuwać liście z pierwszymi objawami, żeby choroby i szkodniki się nie rozprzestrzeniły. Profilaktycznie lub po zauważeniu pierwszych objawów uszkodzeń konieczne jest opryskanie rośliny. W sklepach jest duży wybór środków chemicznych, ale można skorzystać także z naturalnych metod.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ekologiczne preparaty

W domu i na balkonie najlepiej wybierać preparaty ekologiczne: mydło sodowo-potasowe, wywary, napary, wyciągi, gnojówki z roślin, tj. pokrzywy zwyczajnej, skrzypu polnego, czosnku pospolitego, cebuli zwyczajnej, krwawnika pospolitego, mniszka, pomidora. Zabiegi należy powtarzać co tydzień, aby zwalczyć kolejne pokolenie szkodników, które wylęgło się z jaj, czy nowe ogniska infekcji choroby, albo w celach profilaktycznych.

Silnie zainfekowane szkodnikami czy chorobami egzemplarze roślin lepiej wyrzucić, gdyż są ogniskiem infekcji dla innych roślin, a odratowane i tak będą potrzebowały dużo czasu na odrośnięcie.

Najczęściej spotykane szkodniki

Mszyce – występują w dużej ilości, potrafią pokryć rośliny w całości, hamując ich wzrost i tworząc na nich kleistą spadź. Powodują zwijanie się liści i uniemożliwiają kwitnienie.

Przędziorki – niemal niewidoczny szkodnik, atakujący głównie spód liści roślin. Efekt jego działań widać w postaci jasnych plamek na liściach i pajęczynki u nasady ich ogonków.

Reklama

Gąsienice i larwy motyli – śladem ich działania są wygryzione liście. Często trudno je zauważyć, ponieważ w dzień chowają się w cieniu.

Wełnowce – ich nazwa pochodzi od nalotu pokrywającego roślinę. Liście zaatakowanych roślin żółkną i opadają, a roślina przestaje rosnąć, nawet większy okaz po pewnym czasie zamiera.

Skoczogonki – w małej ilości są niegroźne, przyczyniają się do wzbogacania podłoża w substancje odżywcze. Odżywiają się głównie rozkładającymi się substancjami organicznymi i martwymi tkankami roślinnymi. Jeśli jest ich dużo, niszczą roślinę.

Wciornastki – ich rozpoznanie jest dość kłopotliwe, żywią się głównie sokami i tkankami roślinnymi, powodując przy tym rozmaite uszkodzenia na liściach i kwiatach, jasne plamki lub srebrzystość na powierzchni liści oraz zbrunatnienia ich nasadowych części, skorkowacenia, rozmaite przebarwienia i deformacje kwiatów. W obrębie plam można też często zaobserwować odchody w postaci czarnych grudek.

Muszki – zwane ziemiórkami. Przyczyną pojawienia się czarnych muszek w kwiatach doniczkowych jest zbyt wilgotne i zbite podłoże w doniczce. Ziemiórki preferują wilgotne miejsca, w których ich larwy mogą się odpowiednio rozwijać i pobierać substancje odżywcze z podłoża. Niestety, przesuszenie ziemi nie jest dobrym rozwiązaniem, ponieważ młode larwy szukając pokarmu, atakują wilgotne korzenie roślin, co prowadzi do jej zamierania.

Mączlik szklarniowy – popularnie zwany „białą muszką”, fruwa jak szalony dookoła po ruszeniu roślin. Mączliki wysysają sok z rośliny; początkowo na liściach pojawiają się małe plamki, które z czasem powiększają się, a w efekcie liście zasychają i opadają, doprowadzając stopniowo do obumierania rośliny.

2020-08-12 08:35

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bezpieczny lek na COVID19?

[ TEMATY ]

rośliny

COVID‑19

COVID

newsletter.sinica.edu.tw

Academia Sinica, jedna z najlepszych instytucji naukowych na świecie, przebadała kilka tysięcy medycznych preparatów pod kątem COVID-19. Okazało się, że we wszystkich badaniach wysoką skuteczność wykazuje tradycyjne zioło pachnotka zwyczajna

Pachnotka zwyczajna (perilla frutescens) rozpoczęła swą karierę ponad 1000 lat temu za czasów panowania chińskiej dynastii Song. Jej właściwości lecznicze od wieków są chwalone na dalekim Wschodzie m. in. w Chinach, Korei i w Japonii, ale te zioła także są sprzedawane w Ameryce, w Europie i nawet polski Herbapol ma je w swojej ofercie. Seria tajwańskich badań prowadzonych pod auspicjami Academia Sinica (jedna z najlepszych instytucji naukowych na świecie, z dorobkiem 7 noblistów) dowodzi, że wśród ziół pachnotka ma najlepszą skuteczność w zwalczaniu koronawirusa. Co więcej, jak dotychczas Tajwan jest najlepszy w walce z pandemią, w leczeniu COVID19 i ma doświadczenie z czasów epidemii SARS w 2003 roku. Wśród leków przez nich stosowanych jest m. in. pachnotka, z której wywar zalecają także do profilaktyki wzmacniania organizmu przeciw obecnemu koronawirusowi.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

XV Jubileuszowy Konkurs Artystyczny im. Włodzimierza Pietrzaka rozstrzygnięty

2024-04-24 13:04

[ TEMATY ]

konkurs

konkurs plastyczny

konkurs literacki

konkurs fotograficzny

Szymon Ratajczyk/ mat. prasowy

XV Jubileuszowy Konkurs Artystyczny im. Włodzimierza Pietrzaka rozstrzygnięty. Laura Królak z I Liceum Ogólnokształcącego w Kaliszu z nagrodą Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, Andrzeja Dudy.

Do historii przeszedł już XV Jubileuszowy Międzynarodowy Konkurs Artystyczny im. Włodzimierza Pietrzaka pt. Całej ziemi jednym objąć nie można uściskiem. Liczba uczestników pokazuje, że konkurs wciąż się cieszy dużym zainteresowaniem. Przez XV lat w konkursie wzięło udział 15 tysięcy 739 uczestników z Polski, Australii, Austrii, Belgii, Białorusi, Chin, Czech, Hiszpanii, Holandii, Grecji, Kazachstanu, Libanu, Litwy, Mołdawii, Niemiec, Norwegii, RPA, Stanów Zjednoczonych, Ukrainy, Wielkiej Brytanii i Włoch. Honorowy Patronat nad konkursem objął Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, Andrzej Duda. Organizowany przez Fundację Pro Arte Christiana konkurs skierowany jest do dzieci i młodzieży od 3 do 20 lat i podzielony na trzy edycje artystyczne: plastyka, fotografia i recytacja wierszy Włodzimierza Pietrzaka. Konkurs w tym roku zgromadził 673 uczestników z Polski, Belgii, Hiszpanii, Holandii, Litwy, Mołdawii, Ukrainy i Stanów Zjednoczonych.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję