Spiżową statuę odsłonił i poświęcił bp Romuald Kamiński razem z biskupem pomocniczym diecezji warszawsko-praskiej Markiem Solarczykiem i biskupem pomocniczym archidiecezji białostockiej Henrykiem Ciereszko.
– Bolszewicy wyraz´nie widzieli świętą Postać jako żywą osobę. Szczegóły ukazania się Najświętszej Dziewicy znamy także z relacji świadków pośrednich – mieszkańców wsi, do których dotarli bolszewicy szukający jakiegokolwiek schronienia. Modlitwy, które wypłynęły z milionów polskich serc, otworzyły bramy nieba. Dzięki nim Bogurodzica, wzywana przez naród, który obrał Ją swoją Strażniczką, mogła zstąpić i ukazać się – mówił w homilii bp Kamiński w czasie uroczystej Mszy św. sprawowanej 16 sierpnia przed radzymińską świątynią św. Jana Pawła II.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W Eucharystii udział wzięli mieszkańcy Radzymina, pielgrzymi oraz poczty sztandarowe. Obecni byli także samorządowcy oraz przedstawiciele władz państwowych.
Bp Kamiński przypomniał, że 100 lat temu radzymińskie pola pod Warszawą były środkiem bitwy o stolicę. Hierarcha zwrócił uwagę, że w wojnie z bolszewikami Polakom samotnie przyszło stanąć w obronie odzyskanej niedawno niepodległości i zatrzymać idącą od wschodu sowiecką, totalitarną nawałę.
Reklama
– 10 sierpnia 1920 r. rząd polski otrzymał wiadomość od przedstawicieli mocarstw zachodnich obradujących w Londynie, że warunkiem pomocy ma być ustąpienie ze stanowiska naczelnego wodza Józefa Piłsudskiego. Premier Wincenty Witos, przeczytawszy list, zamknął go w sejfie – przypomniał bp Kamiński, który Matce Bożej Łaskawej zawierzył mieszkańców stolicy i ojczyznę.
W uroczystościach w Radzyminie wziął udział Piotr Białek z Ożarowa Mazowieckiego. Mężczyzna niósł sztandar partyzanckiego oddziału AK Krysiacy, a asystowały mu... dwie wnuczki: 6-letnia Antonina i 4-letnia Maria.
– W czasie komunizmu nie można było mówić o Bitwie Warszawskiej, która uratowała przecież nie tylko Polskę, ale i Europę – powiedział Niedzieli Piotr Białek. O polskiej wiktorii uczył go po kryjomu ojciec, przez lata Żołnierz Wyklęty. – Dziś bohaterom 1920 r. jesteśmy winni należny szacunek i pamięć kolejnych pokoleń – podkreślił pan Piotr.
Główne obchody 100. rocznicy Cudu nad Wisłą rozpoczęły się 13 sierpnia. Tego dnia w konkatedrze Matki Bożej Zwycięskiej na Kamionku koncelebrowanej Eucharystii przewodniczył kard. Kazimierz Nycz.
W homilii metropolita warszawski podkreślił, że dług wdzięczności wobec uczestników walk spłacamy do dziś.
– Chcemy spłacać ten dług wiernością tym wartościom, o które walczyli żołnierze tej wojny, tej bitwy, a była to wolność Ojczyzny, Warszawy, ale także Europy. Oni walczyli również o sprawiedliwość, wiarę, godność każdego człowieka, rodziny i całej społeczności ludzkiej zagrożonej ideologią bolszewicką – zaznaczył kard. Nycz.
Reklama
W Eucharystii udział wzięli przedstawiciele rządu, parlamentu, władz samorządowych, a także alumni, osoby życia konsekrowanego, przedstawiciele ruchów i stowarzyszeń katolickich oraz harcerze.
Na murach konkatedry odsłonięto tablicę upamiętniającą ks. Ignacego Skorupkę i żołnierzy Armii Ochotniczej. To właśnie na Kamionku w cmentarnej kaplicy ks. Skorupka celebrował ostatnią Mszę św. Potem, po odprawionym nabożeństwie przed budynkiem gimnazjum im. Władysława IV, kapłan wyruszył z żołnierzami na front, gdzie zginął od bolszewickiej kuli.
14 sierpnia na Powązkach przy grobach żołnierzy poległych w wojnie polsko-bolszewickiej 1920 r. modlił się biskup polowy Józef Guzdek. Ordynariusz WP modlił się także przy grobie ks. mjr. Ignacego Skorupki.
Mszę św. polową, w miejscu, gdzie poległ 27-letni kapłan odprawiono w Ossowie.
– Dzięki bohaterstwu Polaków i ks. Skorupki, który z krzyżem w ręku zagrzewał do boju polskich żołnierzy, zawdzięczamy zwycięstwo w Bitwie Warszawskiej – powiedział w homilii ks. ppłk Marcin Kwiatkowski, kapelan Wojsk Obrony Terytorialnej.
W Eucharystii uczestniczyła rodzina ks. Skorupki. Wieczorem, przy krzyżu upamiętniającym męczeństwo kapłana odbył się Apel Pamięci. Wzięli w nim udział przedstawiciele władz państwowych, samorządowych, wojskowych oraz mieszkańcy Ossowa i Wołomina.
Reklama
14 sierpnia Msza św. polowa została odprawiona także pod pomnikiem 28. Pułku Strzelców Kaniowskich w Wólce Radzymińskiej. To tam po raz pierwszy w trakcie Bitwy Warszawskiej 1920 r. nastąpiło przełamanie frontu sowieckiego, a czerwonoarmistom ukazała się Matka Boża.
– Akt ten był swoistym akordem cudu Maryi – podkreślił bp Marek Solarczyk, który przewodniczył koncelebrowanej Liturgii.
Wieczorem ulicami warszawskiej Starówki przeszła procesja. Jej uczestnicy nieśli figurę Matki Bożej Łaskawej – patronki Warszawy. Po procesji wierni zgromadzili się w sanktuarium Matki Bożej Łaskawej na Mszy św. W jej trakcie abp Stanisław Gądecki, przewodniczący KEP, poświęcił buławę hetmańską ufundowaną przez czcicieli Maryi.
W uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny 15 sierpnia przewodniczący KEP odprawił Mszę św. przy kaplicy, znajdującej się przy nekropolii polskich żołnierzy poległych w 1920 r. w Ossowie.
W homilii abp Gądecki zwrócił uwagę, że w obliczu zewnętrznego zagrożenia do walki zmobilizowało się całe społeczeństwo.
– Do wojska masowo zgłaszali się robotnicy, chłopi i inteligenci, studenci, a nawet uczniowie. W obliczu nadciągającej katastrofy państwa największe partie polityczne postanowiły wziąć na siebie odpowiedzialność za politykę wschodnią – powiedział abp Gądecki. Przewodniczący KEP razem z biskupem warszawsko-praskim nałożyli korony na wizerunek Matki Bożej Zwycięskiej i Dzieciątka.
Reklama
W Radzyminie prymas Polski abp Wojciech Polak na Cmentarzu Żołnierzy Poległych 1920 r. wskazał, że modlitwa na nekropolii jest nie tylko „samą pamięcią o bitwie”, ale jest przede wszystkim wyrazem wdzięczności „dla ofiarnego wspólnego wysiłku naszych przodków”.
– Myślimy o tej sile ducha, która nie dała się stłamsić i przestraszyć w obliczu szalejącej nawały wroga. Myślimy o solidarnej miłości i bohaterstwie naszych przodków, którzy, przełamując waśnie, wzajemne uprzedzenia i podziały, zdolni byli razem stanąć w obliczu zagrożenia – mówił Prymas.
Abp Polak przypomniał, że sto lat temu Polacy uciekali się w swoich modlitwach do Matki Bożej, a „stolica nie jest samotna”.
– Warszawa ma Matkę. Stolica ma swą Patronkę, Matkę Bożą Łaskawą. Dlatego stąd, z prawego brzegu Wisły, z radzymińskiego Cmentarza Poległych 1920 r., wznosimy teraz ku Niej, ku Matce Bożej Zwycięskiej, nasz wzrok, dziękując właśnie dziś, w uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, za matczyną obecność Maryi w dziejach naszej Stolicy i naszej Ojczyzny – powiedział metropolita gnieźnieński.
Kaznodzieja mówił, że dziś przyzywamy wstawiennictwa Matki Bożej „tak, jak w lipcu 1920 r. tam, na Jasnej Górze, wznosili ku Niej swój wzrok i wołali do Niej w imieniu niepodległego zaledwie od dwóch lat narodu biskupi polscy, prosząc o wybawienie od zagrożenia i ocalenie niepodległej Polski”.
Oprócz obchodów religijnych 100. rocznicy Cudu nad Wisłą odbyły się także uroczystości państwowe, w których uczestniczył m.in. Prezydent RP Andrzej Duda.