Muzyka, taniec, śpiew, rzeźba, obraz, film, literatura i wiele innych dzieł wytworzonych przez człowieka może i powinno być znakiem piękna i uwielbienia Boga. Ale czy rzeczywiście sztuka dziś służy pięknu i prawdzie? To pytanie co rusz pojawia się, kiedy widzimy różne performerskie akcje, które w przestrzeni publicznej raczej szokują i prowokują, niż podnoszą ducha ku wartościom wyższym. A przecież to poprzez swoje dzieło każdy z artystów porozumiewa się ze swoimi odbiorcami. Co więcej, każde dzieło sztuki mówi i świadczy o twórcy i jego wnętrzu.
W minionym tygodniu świat muzyki pożegnał kolejnego niezwykłego artystę – Krzysztofa Krawczyka, którego jeden z jego najbliższych przyjaciół nazwał „polskim Presleyem”. Bez wątpienia zmarły piosenkarz był człowiekiem obdarzonym niesamowitymi darami, które potrafił wykorzystać do niesienia innym dobra. Znakiem wielkości tego człowieka było również i to, że był dumny z tego, że jest osobą wierzącą i praktykującą. Choć tę jego postawę, co warto zaznaczyć, wielu nazywało dewocją.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Świadectwo żywej wiary w Boga jest wyraźnym znakiem wielkości człowieka. O tym, że sztuka może służyć głoszeniu Ewangelii, możemy przekonać się, wchodząc właściwie do każdej ze świątyń czy też zatrzymując się przed obrazami i rzeźbami.
Reklama
W ostatnim czasie można zauważyć, że również taniec towarzyszy sprawowanej liturgii. Jedni widzą w tym wyraz uwielbienia Boga, inni natomiast element przesady i profanacji tego, co święte.
O potrzebie dialogu pomiędzy sztuką a Kościołem mówił papież św. Paweł VI, kiedy zachęcał do podjęcia starań, aby ewangelizować ludzką kulturę zarówno w rozumieniu różnorakich działań artystycznych, jak i naszych społecznych zachowań.
Właściwie od lat na naszych ulicach, w mediach, na estradzie dostrzegamy, jak ludzka kultura oderwała się od prawdy, miłości i wzajemnego szacunku. Czy zatem coś, co nie jest przeniknięte dążeniem do prawdy i miłości, może być dobre i nazywać się sztuką? Czy ktoś, kto innych obraża, prowokuje i poniża, może być nazywany artystą? A jeżeli tak, to czego?
Potrzebujemy dziś Ewangelii, ponieważ nasze życie jest największym z dzieł, a każdy człowiek – jak mówił papież Benedykt XVI – jest nadzwyczajnym artystą.