Były prezydent Stanów Zjednoczonych podczas przemówienia wygłoszonego 6 lipca 2017 r. na placu Krasińskich w Warszawie powołał się na tego błogosławionego, przypominając jego wypowiedź: „Od przegranej orężnej bardziej przeraża upadek ducha u ludzi”. Dalsza część brzmi: „Wątpiący staje się mimo woli sojusznikiem wroga”.
Polski biskup i męczennik II wojny światowej nigdy nie upadł na duchu. Nigdy też nie zwątpił w Jezusa z Nazaretu ani w sens swojej posługi i całego życia. Dlatego też św. Jan Paweł II podczas jego beatyfikacji 14 czerwca 1987 r. w Warszawie, przed Pałacem Kultury i Nauki, stwierdził, że bp Michał Kozal „w całej pełni” przyjął Chrystusową miłość: „Nie cofnął się nawet przed tym najtrudniejszym: «Miłujcie waszych nieprzyjaciół» (Mt 5, 44). Niech będzie jednym jeszcze patronem naszych trudnych czasów, pełnych napięcia, nieprzyjaźni i konfliktów. Niech będzie wobec współczesnych i przyszłych pokoleń świadkiem tego, jak wielka jest moc łaski Pana naszego Jezusa Chrystusa – Tego, który «do końca umiłował»”. Rzeczywiście, bp Kozal to świadek – świadek Bożej miłości.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Przyszedł na świat w Nowym Folwarku pod Krotoszynem. Święcenia prezbiteratu przyjął w katedrze gnieźnieńskiej 23 lutego 1918 r. Przez całe swoje życie był niezwykle gorliwy, pobożny, uczynny, prawy, cierpliwy, wyrozumiały i miłosierny. Choć pełnił wiele różnorakich kościelnych funkcji, m.in. był ojcem duchownym i rektorem w seminarium, pozostał zwyczajnym człowiekiem.
Tuż przed wojną, 13 sierpnia 1939 r., został wyświęcony na biskupa pomocniczego diecezji włocławskiej, której nie opuścił. Wielokrotnie był szykanowany, poniżany i torturowany przez Niemców. Więziono go wraz z innymi duchownymi w różnych miejscach. Próbowano go złamać upokorzeniami i prześladowaniami. On jednak pozostał niezłomny. Podnosił na duchu innych. Dzielił się ostatnią kromką chleba.
W lipcu 1940 r. stał się więźniem obozu w Dachau – nr 24544. Tam też 26 stycznia 1943 r. zabito go przez wstrzyknięcie mu fenolu. Jego ciało spalono w krematorium, a prochy rozsypano. Dzięki Polskiemu Radiu Londyn świat dowiedział się o tym wydarzeniu. Niemcy obawiali się nawet buntu współwięźniów, wśród których bp Kozal już za życia uchodził za świętego.
Póki co jest osobą beatyfikowaną. To patron wielu miejsc i dzieł. Sztuka przedstawia go w ubiorze biskupa albo w więziennym pasiaku. Wyróżniają go: mitra, fioletowy trójkąt i numer obozowy 24544.