Reklama

Świętowanie na równiku

Jak w Ameryce Południowej czci się Matkę Bożą, pytamy ks. Leona Juchniewicza, misjonarza w Ekwadorze.

Niedziela Ogólnopolska 35/2021, str. 22-23

Archiwum ks. Leona Juchniewicza

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Anna Wyszyńska: W Polsce sierpień to miesiąc maryjny, a w Ameryce Południowej?

Ks. Leon Juchniewicz: Ameryka Południowa jest bogata w różne obrzędy i tradycje, niemal każda diecezja ma własne. Mamy dużo parafii pod wezwaniem Matki Bożej, jest to kraj bardzo maryjny. Patronami naszej diecezji Santo Domingo są św. Dominik – założyciel Zakonu Dominikanów oraz Matka Boża Różańcowa. Najważniejsze sanktuarium maryjne w Ekwadorze to sanktuarium Matki Bożej z Cisne, które jest położone w Andach, w prowincji Loja. Hiszpańskie słowo „cisne” w języku polskim oznacza łabędzia, ale w tym przypadku nazwa nie ma nic wspólnego z tym ptakiem. Nabożeństwo do Matki Bożej z Cisne jest popularne w całym kraju. W tym sanktuarium znajduje się XVI-wieczna słynąca łaskami figura Matki Bożej, która, latynoskim zwyczajem, jest ubierana w piękną szatę. Wspomnienie Matki Bożej z Cisne przypada 15 sierpnia i trwa do pierwszych dni września.

Pracował Ksiądz w parafii na przedmieściach Santo Domingo de los Colorados przez 30 lat...

Tak. Objąłem nowo erygowaną parafię, wcześniej była tam kaplica dojazdowa, która nosiła tytuł Matki Bożej Wniebowziętej. Kiedy biskup mianował mnie proboszczem, zdecydował, że ten tytuł będzie nosić również nowa parafia. Na początku był mały dysonans w kwestii tytułu święta – wierni byli przyzwyczajeni do czczenia w tym dniu Matki Bożej z Cisne. Przypominałem wówczas, że 15 sierpnia upamiętnia tajemnicę Wniebowzięcia, że jest to święto Kościoła powszechnego, które nie wynika z lokalnego kultu ani osobistej pobożności proboszcza, który przyjechał z dalekiego kraju. I to zostało przyjęte. Święto Wniebowzięcia, tak jak wszystkie ważne święta w Ekwadorze, zaczynało się nowenną. Były też, oczywiście, Różaniec i rozważania związane z tematem Wniebowzięcia. Za każdy dzień nowenny odpowiadała inna grupa, których w parafii jest sporo, m.in. Legion Maryi, Ruch Jana XXIII czy Ruch Więzy Miłości Maryjnej. Po modlitwie zwykle była jakaś herbata albo czekolada na gorąco.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Jakie macie zwyczaje związane z obchodzeniem świąt maryjnych?

Przez wiele lat w czasie nowenny przed świętem organizowaliśmy wędrówkę figury Matki Bożej Wniebowziętej po terenie parafii. Nie była to wędrówka od domu do domu, tylko z sektora do sektora. Podzieliliśmy parafię na 9 sektorów. Figura przybywała do sektora wieczorem, była tam przez cały dzień, a następnego wieczoru była uroczyście przenoszona do kolejnego. Przy tej okazji powstały grupy organizatorów święta parafialnego. Do nich należało przygotowanie wigilii uroczystości, której głównym punktem były Nieszpory, oraz samego święta, kiedy to po wieczornej Mszy św. odbywał się festyn z udziałem zespołu muzycznego czy orkiestry dętej. Były tańce, pieśni maryjne i latynoskie piosenki ludowe, pieczenie prosiaka itp. Każdego roku program był inny, aby nie było monotonii i rutyny. Barwny i dynamiczny festyn kończył się ok. północy fajerwerkami i tańcem „szalonej krowy” – vaca loca.

Na uroczystość zapraszani byli wszyscy mieszkańcy parafii. Tego dnia rano członkowie Legionu Maryi szli od drzwi do drzwi i wręczali ludziom program tego święta, zapraszając, także protestantów czy Świadków Jehowy, na wieczorne uroczystości. Uczniowie i nauczyciele z naszej Szkoły Katolickiej im. św. Maksymiliana Marii Kolbego przychodzili natomiast na poranną Mszę św., podobnie jak delegacje nauczycieli i uczniów ze szkół państwowych. Grupa, która w danym roku organizowała obchody, starała się także, by po święcie pozostał jakiś ślad materialny, np. odnowione ławki, wymalowane wnętrze kościoła. Choć obecnie pracuję już w innej parafii, to ciągle jestem pod wrażeniem maryjnej pobożności i spontaniczności Ekwadorczyków.

2021-08-24 12:39

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W Lublinie rozpoczęło się spotkanie grupy kontaktowej Episkopatów Polski i Niemiec

2024-04-24 17:59

[ TEMATY ]

Konferencja Episkopatu Polski

Konferencja Episkopatu Polski/Facebook

W dniach 23-25 kwietnia br. odbywa się coroczne spotkanie grupy kontaktowej Episkopatów Polski i Niemiec. Gospodarzem spotkania jest w tym roku abp Stanisław Budzik, przewodniczący Zespołu KEP ds. Kontaktów z Konferencją Episkopatu Niemiec.

Głównym tematem spotkania są kwestie dotyczące trwającej wojny w Ukrainie. Drugiego dnia członkowie grupy wysłuchali sprawozdania z wizyty bp. Bertrama Meiera, ordynariusza Augsburga, w Ukrainie, w czasie której odwiedził Kijów i Lwów. Spotkał się również z abp. Światosławem Szewczukiem, zwierzchnikiem Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

W Lublinie rozpoczęło się spotkanie grupy kontaktowej Episkopatów Polski i Niemiec

2024-04-24 17:59

[ TEMATY ]

Konferencja Episkopatu Polski

Konferencja Episkopatu Polski/Facebook

W dniach 23-25 kwietnia br. odbywa się coroczne spotkanie grupy kontaktowej Episkopatów Polski i Niemiec. Gospodarzem spotkania jest w tym roku abp Stanisław Budzik, przewodniczący Zespołu KEP ds. Kontaktów z Konferencją Episkopatu Niemiec.

Głównym tematem spotkania są kwestie dotyczące trwającej wojny w Ukrainie. Drugiego dnia członkowie grupy wysłuchali sprawozdania z wizyty bp. Bertrama Meiera, ordynariusza Augsburga, w Ukrainie, w czasie której odwiedził Kijów i Lwów. Spotkał się również z abp. Światosławem Szewczukiem, zwierzchnikiem Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję